Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Transport i komunikacja

Przyszłość transportu z jednym "ale": samochody bezzałogowe zwiększą ruch w miastach?

Maja Zych

14 sierpnia 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Przyszłość transportu z jednym

Na zdjęciu: samochód bezzałogowy pod siedzibą przedsiębiorstwa Google. wikimedia.org - Michael Shick - Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International

Najnowszy raport Norweskiego Instytutu Ekonomiki Transportu (TØI) wykazał, że rozwijające się technologie mogą przyczynić się do wzrostu ruchu na drogach. Głównym czynnikiem mogą okazać się samochody bezzałogowe.
Norwescy politycy chcą ograniczyć do zera wzrost liczby samochodów osobowych na terenie miast – jest to jeden z ważniejszych punktów nowego planu transportowego, przygotowanego w kwietniu tego roku. Najnowsze dane pokazują jednak, że technologie, w które inwestują Norwegowie, mogą skłonić mieszkańców do rezygnacji z komunikacji miejskiej.
Reklama

Transport publiczny pójdzie w odstawkę?

Pojazdy bezzałogowe są przyszłością transportu, a pierwsze modele tych aut są już wprowadzane na rynek. Kiedy każdy będzie miał możliwość zakupienia własnego bezzałogowego samochodu, może się okazać, że komunikacja miejska przestanie być atrakcyjna. W ten sposób ruch na drogach, w szczególności w obrębie dużych miast, mógłby wzrosnąć wielokrotnie. Jørgen Aarhaug, badacz TØI, twierdzi, że wszystko uzależnione jest od ceny. Jeśli nowa technologia będzie tania, większość pasażerów porzuci transport miejski na rzecz własnych samochodów.

Przyszłość transportu w rękach polityków

Aby uniknąć wzrostu liczby pojazdów w miastach, rząd musi zapewnić obywatelom atrakcyjną alternatywę w postaci komunikacji miejskiej. Zgodnie z tegorocznym planem transportowym duże środki finansowe mają być zainwestowane w rozwój sieci pociągów, autobusów oraz rowerów. Une Basthom, rzeczniczka Partii Zielonych, zarzuca jednak politykom, że w praktyce zbytnio skupiają się na poszerzaniu autostrad, co przyczynia się do wzrostu emisji bardziej szkodliwych spalin. Basthem boi się, że zamiast ratować środowisko, pogorszą tylko sytuację.

Problemem przepisy prawne

Wprowadzanie na rynek pojazdów bezzałogowych wiążę się z licznymi wyzwaniami. Dla polityków sprawą problematyczną jest dostosowanie przepisów do tego rodzaju transportu. Nie wypracowano bowiem porozumienia w sprawie odpowiedzialności prawnej za ewentualne wypadki – nie wiadomo, czy winę ma ponieść właściciel pojazdu, czy producent. Istnieje również problem kwestii etycznej – czyje dobro powinien wybierać komputer, kiedy wypadku nie da się już uniknąć.

Utopijna wizja przyszłości

Dyrektor Norweskiej Dyrekcji Dróg (Vegdirektoratet) oraz szefowa ds. komunikacji w Norweskim Stowarzyszeniu Samochodów (NAF) przedstawili niedawno w rozmowie z NRK ich wizję transportu w niedalekiej przyszłości. Według nich na drogach jeździć mają wyłącznie elektryczne, bezzałogowe pojazdy, poruszające się płynnie 160 km na godzinę. Mają zupełnie zniknąć mandaty za prędkość, a drogówka być tylko małym wydziałem z niewieloma obowiązkami. Zarówno dyrektor Vegdirektoratet oraz NAF są zgodni, że bezzałogowe pojazdy przyczynią się do wzrostu bezpieczeństwa i zadowolenia pasażerów. Przedstawiona przez nich wizja możliwa jest do osiągnięcia nawet już za kilkanaście lat.

źródło: NRK
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok