Transport i komunikacja
Piloci SAS-u grożą strajkiem. Trwają negocjacje

Samolot SAS Scandinavian Airlines (model LN-RGE Boeing B.737WL) na lotnisku Oslo Gardermoen. wikimedia.org/ fot. Aeroprints.com/ CC BY-SA 3.0
W poniedziałek 22 kwietnia zarząd SAS ponownie spotkał się z reprezentantami pilotów z Norwegii, Szwecji i Danii. Pilotom tej skandynawskiej linii lotniczej zależy przede wszystkim na wynegocjowaniu wolnych weekendów i stabilnego grafiku pracy, który nie będzie zmieniać się z miesiąca na miesiąc. Istnieje ryzyko, że jeśli do piątku negocjacje nie przyniosą rezultatów, w weekend może zapanować lotniczy chaos.
W Norwegii ewentualny strajk zapowiedziało 550 pilotów, z tymi z Danii i Szwecji będzie ich w sumie 1,5 tys. Jeżeli rzeczywiście dojdzie do strajku, może on poważnie zakłócić harmonogram lotów.
– Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia. Póki co jest zbyt wcześnie, by mówić o tym, jak sytuacja wpłynie na ruch lotniczy – uspokaja jednak rzecznik prasowy SAS, Knut Morten Johansen.
– Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia. Póki co jest zbyt wcześnie, by mówić o tym, jak sytuacja wpłynie na ruch lotniczy – uspokaja jednak rzecznik prasowy SAS, Knut Morten Johansen.
Walczą o stabilne warunki pracy
Obecnie piloci SAS nie wiedzą, kiedy i przez ile godzin będą pracować w następnym miesiącu. W teorii mają jeden wolny weekend miesięcznie, jednak w praktyce może zdarzyć się tak, że będą pracować przez kolejne siedem weekendów z rzędu. SAS wypowiedział także wcześniej dwie zawarte z pilotami umowy dotyczące przejrzystości w systemie rozwoju kariery i stażu pracy, a także jasnego podziału obowiązków.
Długa droga do konsensusu
Zarząd SAS-u i stowarzyszenia reprezentujące pilotów: SAS Pilot Group, a także norweskie – Norsk Flygerforbund i Parat-foreningen SAS Norge negocjują od dłuższego czasu. 1 kwietnia, po kilku tygodniach rozmów, stronom nie udało się dojść do porozumienia.
To zresztą nie pierwszy raz, kiedy piloci SAS używają ostatecznych argumentów, jeżeli nie uda im się wynegocjować korzystnych dla nich warunków zatrudnienia. We wrześniu 2017 ich negocjacje z zarządem zakończyły się fiaskiem, więc piloci ogłosili strajk, który ostatecznie – po 14 godzinach rozmów – udało się odwołać.
To zresztą nie pierwszy raz, kiedy piloci SAS używają ostatecznych argumentów, jeżeli nie uda im się wynegocjować korzystnych dla nich warunków zatrudnienia. We wrześniu 2017 ich negocjacje z zarządem zakończyły się fiaskiem, więc piloci ogłosili strajk, który ostatecznie – po 14 godzinach rozmów – udało się odwołać.

Reklama
To może Cię zainteresować
5