Transport i komunikacja
Brytyjczycy przejmują część połączeń kolejowych. Może to oznaczać droższe bilety
Brytyjczycy przejmą od Vy obsługę linii Sørlandsbanen, Jærbanen oraz Arendalsbanen. Vyy/Mads Kristiansen
Już 15 grudnia w życie wejdzie zapowiadana reforma norweskiej kolei, w związku z którą obsługę części połączeń przejmie brytyjska firma Go-Ahead. Może to oznaczać też duże zmiany cen biletów na niektórych odcinkach – na długodystansowych trasach pasażerowie mogą się spodziewać nawet dwukrotnie wyższych cen.
Norweskie Towarzystwo Ochrony Przyrody (Naturvernforbundet) obawia się dlatego, że podróż pociągiem może stracić na popularności, a pasażerowie na dłuższych trasach chętniej będą wybierać samoloty.
Drożej na długich trasach
Brytyjczycy przejmują obsługę linii Sørlandsbanen, Jærbanen oraz Arendalsbanen już 15 grudnia. Dla wielu pasażerów nie jest to jednak powód do radości ze względu na promocję, którą do tej pory oferował swoim klientom przewoźnik Vy – chodzi o opcję zakupu biletów na długie trasy w cenach obniżonych do nawet 199 koron, tzw. miniprisbilletter. Kiedy firma Go-Ahead przejmie część tras, może się jednak okazać, że pasażerowie za długodystansową podróż zapłacą nawet dwukrotnie więcej – na odcinkach, na których kursują obaj przewoźnicy, będą bowiem musieli zapłacić za dwa bilety.
Liczą na współpracę
Taka sytuacja niepokoi przede wszystkich obrońców przyrody, którzy obawiają się, że wyższe ceny za bilety mogą zniechęcić pasażerów do korzystania z oferty kolejowej. Liczą dlatego, że Brytyjczycy podejmą współpracę z Vy i wspólnie znajdą rozwiązanie, dzięki któremu uda się połączyć systemy obydwu przewoźników. Taką możliwość zapowiedziała już dyrektor Go-Ahead, Cathrine Elgin. Poinformowała jednak, że firma chce najpierw na dobre rozpocząć działalność w Norwegii, a dopiero w następnej kolejności przyjrzeć się dokładnie sytuacji.

Reklama
To może Cię zainteresować
8