Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Transport i komunikacja

Automatyczne samochody pojadą norweskimi drogami? Trwają prace nad nowym prawem

Piotr Szatkowski

14 lipca 2016 15:00

Udostępnij
na Facebooku
1
Automatyczne samochody pojadą norweskimi drogami? Trwają prace nad nowym prawem

Automatyczny samochód elektryczny Tesla S - to ten model rozbił się w USA. El monty - Own work, Creative Commons/wikimedia - public domain

Norweskie władze chcą dopuścić do ruchu automatyczne samochody. Trwają właśnie prace nad nowym projektem i zmianami w prawie. Norwegów nie odstraszają nawet wypadki śmiertelne z udziałem takich aut. Podobne rozwiązania testuje już Szwecja, Holandia i Wielka Brytania.
Norweskie władze zastanawiają się nad dopuszczeniem do ruchu aut, które nie wymagałyby stałego prowadzenia przez kierowcę. Niewykluczone, że prawo zezwalające na poruszanie się takich pojazdów w przestrzeni publicznej pojawi się już w przyszłym roku. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych tego typu samochód doprowadził do pierwszego śmiertelnego wypadku. Jakie są atuty i zagrożenia wynikające z użycia autonomicznych samochodów? Czy są one bezpieczne?

Iść za postępem

Wraz z postępem technologii takich jak komputery pokładowe i GPS coraz więcej firm prowadzi testy nad stworzeniem tzw. autonomicznych samochodów, które przez większość czasu, podobnie jak samoloty, kierowane byłyby przez autopilot. Liderami w tej dziedzinie są dwie firmy – Google oraz Tesla Motors. Pomysłem coraz bardziej interesują się także Norwegowie, którzy zastanawiają się nad przyszłym dopuszczeniem tego typu pojazdów do użytku. Jak donosi portal zajmujący się transportem i infrastrukturą, Samfersdselinfra.no, prace nad nowymi regulacjami już trwają:
– Ważne jest, by stworzyć zaktualizowane przepisy, które z jednej strony nie blokują rozwoju techniki, a z drugiej biorą pod uwagę bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu. Dlatego właśnie rozpoczynamy prace nad nowym prawem dopuszczającym testy samochodów autonomicznych. Planujemy przedstawić propozycję ustawy przed Stortingiem w przyszłym roku – powiedział norweski minister infrastruktury Ketil Solvik-Olsen.

Minister podkreślił także, że obecnie mamy do czynienia z tak szybkim rozwojem techniki, że auta poruszające się bez asysty kierowców mogą masowo pojawić się na drogach już za kilka lat. Obecne Teraz prawodawstwo nie zezwala jednak, by korzystać z takich pojazdów, zgodnie z zaleceniem ONZ zawartym w Konwencji Wiedeńskiej. Problem polega jednak na tym, że dokument ten liczy sobie już niemal pół wieku.

Konwencja wiedeńska o ruchu drogowym – międzynarodowy traktat określający ogólne zasady ruchu drogowego obowiązujące w krajach będących jego sygnatariuszami. Konwencja ta została sporządzona 8 listopada 1968 roku w Wiedniu. Jednym z jej zapisów jest zasada, że pojazdem musi kierować osoba o określonych uprawnieniach. Z racji wiekowości dokumentu nie ma w nich mowy o systemach automatycznego i półautomatycznego kierowania.

Zagrożenie dla bezpieczeństwa?

związku z autonomicznymi pojazdami pojawiają się jednak liczne wątpliwości. Niedawno amerykańskie media doniosły o pierwszej ofierze śmiertelnej, która siedziała w tego typu samochodzie marki Tesla. Służby wyjaśniają okoliczności zdarzenia, jednak na tym etapie dochodzenia wiadomo już, że tryb jazdy półautomatycznej był uruchomiony w momencie wypadku. Auto przy pełnej prędkości uderzyło w przyczepę ciężarówki. Jej kierowca miał widzieć, jak Tesla poruszała się z nadmierną prędkością. Pasażer oglądał w tym czasie film. Auto nie podjęło nawet próby wyhamowania, przez co z pełną prędkością zderzyła się z przyczepą.
Tragedia ta daje do myślenia nad kwestiami bezpieczeństwa. Czy komputer jest w stanie przeanalizować sytuację na drodze tak dokładnie jak człowiek? Producent tłumaczył później, że tryb półautomatyczny nie oznacza, że kierowca nie musi kontrolować zdarzeń na drodze, ponieważ automatyczne hamowanie stosowane jest przez system w sytuacjach awaryjnych. Tym razem urządzenie zawiodło, najprawdopodobniej z powodu niewykrycia przez komputer zlewającej się z niebem przyczepy. Z drugiej jednak strony udało się do tej pory przejechać 210 milionów kilometrów bez tego typu incydentów, można więc uznać, że generalnie system zawodzi nawet w mniejszym stopniu niż człowiek, który narażony jest na rozkojarzenie i zmęczenie, który nie zawsze podejmuje logiczne decyzje odpowiadające jego umiejętnościom prowadzenia samochodów.

Co z odpowiedzialnością?

Wątpliwości budzi także kwestia odpowiedzialności za ewentualne wypadki i szkody. Problemem do uregulowania jest, czy konsekwencje błędów wynikających z niedoskonałości systemu ma ponosić kierowca, czy jednak producent auta. Nowe oprogramowanie Tesla na razie ogranicza działanie systemu do obszarów niezabudowanych, ponieważ wielu użytkowników miało doprowadzać do niebezpiecznych incydentów nieodpowiedzialnie korzystając z tej technologii w miastach. Samochody mają samodzielnie kontrolować trasę poruszania się pojazdu i jego prędkość na długich odcinkach, niestety kierowcy często uznawali, że mogą zupełnie porzucić kontrolowanie pracy auta i zacząć zajmować się czymś innym. Tymczasem kierowca zobowiązany jest do ciągłego trzymania rąk na kierownicy i zachowanie kontroli nad poczynaniami systemu.

Otwartą kwestią jest także możliwość „hakowania" takich samochodów – zdalnego przejęcia nad nimi kontroli i na przykład celowe skierowanie ich na kurs kolizyjny. Dodatkowo niektórzy przeciwnicy podnoszą kwestię natury moralnej – jak postąpi w przyszłości zaawansowany komputer pokładowy, gdy kolizja z innym autem będzie do uniknięcia jedynie kosztem zdrowia lub życia posiadacza automatycznego pojazdu? Na te pytania na razie nie ma jednoznacznych odpowiedzi.

Pociąg z aut

Kompromisem radzącym sobie przynajmniej z częścią wątpliwości ma być pomysł, który zostanie przetestowany przez Norwegów i Finów na odcinku drogi europejskiej E8 między Tromsø a Turku. Idea wzorowana jest na pociągach – pierwszym pojazdem będzie kierował człowiek, natomiast rząd aut jadących za nim będzie mógł za nim po prostu podążać przy użyciu półautomatycznego systemu. Rozwiązanie to ma z jednej strony rozwiązywać załatwiać kwestię odpowiedzialności – bowiem pojazd znajdujący się na czele, ma być całkowicie prowadzony przez kierowcę, z drugiej strony umożliwia ono wygodniejsze poruszanie się wszystkim podążającym kierowcom.

Podkreśla się także, że dzięki temu powinno wzrosnąć bezpieczeństwo na drogach. Pozytywnym skutkiem ma być także redukcja spalania, korzystna zarówno ekonomicznie, jak i z punktu widzenia ochrony środowiska. Auta jadące w rzędzie korzystać będą z tego samego „tunelu aerodynamicznego" stworzonego przez pierwszy samochód, co niemal likwiduje opór powietrza – dokładnie tak, jak w przypadku lokomotywy i jadących za nią wagonów.

Szwedzi są szybsi

Podczas gdy Norwegowie dopiero pracują nad nowym prawem, już w przyszłym roku na szwedzkie drogi ma wyruszyć setka pojazdów testowych jeżdżących w okolicy Göteborgu. Projekt nazwany Drive me zostanie przeprowadzony przez Volvo i władze miasta. Dla materiału porównawczego tyle samo aut ma jeździć także po ulicach Chin, gdzie warunki atmosferyczne, infrastruktura i sama kultura jazdy znacznie się różnią od skandynawskich.

Prace nad dopuszczeniem pojazdów autonomicznych trwają także w Holandii czy Wielkiej Brytanii. W niektórych stanach USA prawo na to zezwalające już funkcjonuje. Pierwszy był stan Nevada, który zezwolił na korzystanie z takich samochodów już w 2012 roku.

Norweska strategia transportu na lata 2018-2029 zakłada stopniowe wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań w tej dziedzinie. Gmina Kongsberg już przegłosowała projekt wprowadzenia autobusów wyposażonych w możliwość jazdy półautomatycznej. Takich przypadków będzie prawdopodobnie coraz więcej, a jazda po norweskich drogach już za kilka lat może zmienić się nie do poznania.

Źródła: Teknologiradet, tu.no, Samferdselinfra, Yrkes Bil, DN, Business Insider Polska, Gazeta Wyborcza
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Roland Roland

15-07-2016 20:10

Automatyczne w pewnym sensie już są od dawna. Autonomiczne, a automatyczne to znaczna róznica...

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok