Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Sport

Zwycięstwo Olimpiady w Soczi należało się Norwegom? Raport o dopingu u rosyjskich sportowców

Hanna Jelec

21 lipca 2016 13:33

Udostępnij
na Facebooku
Zwycięstwo Olimpiady w Soczi należało się Norwegom? Raport o dopingu u rosyjskich sportowców

10 rosyjskich biatlonistów, 24 łyżwiarzy i 23 skoczków narciarskich w Soczi było pod wpływem środków dopingujących fotolia.pl - royalty free

Międzynarodowy Komitet Olimpijski zdecydował dziś o wyłączeniu Rosji z Igrzysk Olimpijskich. Komitet powołano po opublikowaniu raportu McLarena, który ujawnił 643 przypadki dopingu wśród reprezentantów rosyjskiej reprezentacji. W tym czasie Rosja była gospodarzem imprez sportowych w Moskwie, Kazaniu oraz Soczi, gdzie wyprzedziła Norwegię zajmując pierwsze miejsce w klasyfikacji medalowej. Czy tytuł mistrza należał się Norwegom?
W raporcie McLarena zamówionym przez Światowa Agencję Przeciwdopingową (WADA), który dotyczy rosyjskich sportowców, wykryto 643 przypadki zastosowania dopingu między 2012 a 2015 rokiem. Rosja była wówczas gospodarzem mistrzostw świata w lekkiej atletyce (Moskwa 2013), zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi (2014) oraz mistrzostw świata w pływaniu (Kazań 2015). Rosjanie zatuszowali doping nie tylko wśród olimpijczyków, ale i pływaków, kolarzy, zapaśników, lekkoatletów, a nawet sportowców biorących udział w paraolimpiadzie. Oszukując komisję antydopingową zdołali zdobyć pierwsze miejsca w klasyfikacjach medalowych w Moskwie i Soczi. Na zimowych igrzyskach olimpijskich w 2014 r. wyprzedzili m.in. Norwegów, którzy po ujawnieniu afery dopingowej czują się wyjątkowo pokrzywdzeni.

Pierwsze miejsce należało się Norwegom?

Raport wywołał skandal w norweskim środowisku sportowym z uwagi na fakt, że to właśnie Rosjanie wyprzedzili Norwegów w klasyfikacji medalowej podczas Igrzysk Zimowych w Soczi.

Rosja zdobyła w Soczi 13 złotych, 11 srebrnych i 9 brązowych medali. Norwegom przypadło ich odpowiednio 11, 5 i 10. Jak wynika z raportu McLarena, 10 biatlonistów, 24 łyżwiarzy i 23 skoczków narciarskich było w tym czasie pod wpływem środków dopingujących. A zatem wygląda na to, że w klasyfikacji medalowej to właśnie reprezentacji Norwegii należało się pierwsze miejsce na podium.

Co z Rio de Janeiro?

Norwegowie nalegali, by z udziału w Olimpiadzie w Rio de Janeiro wykluczyć całą reprezentację rosyjską. Dziś Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie zdecydował, że 68 rosyjskich lekkoatletów, którzy znaleźli się w składzie na Letnie Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro, nie będzie mogło na nie pojechać.

Dopingowy system narodowy

WADA od miesięcy deptała Rosjanom po piętach, a punktem zapalnym całej sprawy była wypowiedź rosyjskiego gangstera, Griegorija Rodczenkowa. Król światka dopingowego opowiedział w wywiadzie dla „New York Times” o rosyjskich praktykach, służbach specjalnych i całym systemie podmieniania próbek przeznaczonych do analizy. To popchnęło WADA do wynajęcia specjalisty od prawa sportowego i dopingu, Richarda McLarena. Tak powstał oficjalny raport, który wywołał skandal w sportowym środowisku.

Sportowcy, którzy nie mogli przegrać

Według doniesień Rodczenkowa w Rosji istniała tzw. „lista chronionych”, za którą odpowiadało rosyjskie Ministerstwo Sportu. Wygląda na to, że praktykowanie dopingu wśród sportowców odbywało się na tak wielką skalę, że pilnowano jedynie, by ci, którzy według Ministerstwa „wpadki” zaliczyć nie mogli, nie zostali wykryci. Wybierano sportowców, którym nie wolno było nie przejść na kontroli tylko po to, by móc ze spokojem stosować doping u pozostałych. Jeśli zeznania Rodczenki okażą się prawdą, będzie to oznaczało, że o aferze musiał wiedzieć Witalij Mutko, rosyjski Minister Sportu, szef piłkarskiej federacji, członek władz FIFA, a zarazem główny organizator mundialu 2018 w Rosji.

Anders Solheim, przewodniczący Stowarzyszenia Antidoping Norge domaga się konsekwencji wobec Rosji. Chce, by aferę dopingową zbadała agencja zupełnie niezależna od władz rosyjskich. Jak podkreśla Solheim, rosyjski minister Mutko nie może być traktowany jako obiektywne źródło informacji.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok