Sport
Słodka tajemnica Therese Johaug

Therese Johaug MUSI jeść na śniadanie tradycyjny brązowy ser! Podobnie jak wielu innych spośród 117 zawodników, których Norwegia wysyła na igrzyska do Soczi.
Nie jest to żadna reklama „brunost" albo żart. Brązowy ser jest na liście smakołyków, którymi mają się raczyć Norwegowie podczas igrzysk.
- Myślę, że wszystkie narody mają swoje fanaberie. A to jest nasza - mówi Vidar Løfshus, trener drużyny narodowej.
TINE wysłało 62,4 kilogramy brązowego sera do Rosji. To odpowiednio 480 paczek sera w plastrach. Ale rosyjskie prawo importowe nie jest proste.
Szef zaopatrzenia przyznaje, że było z tym sporo roboty...

wikipedia.org
Surowe reguły
Niestety rosyjskie prawo jest bardzo restrykcyjne. Zwłaszcza teraz, w związku z Igrzyskami Olimpijskimi.
- Dla zawodników ważne jest, by dostawali jedzenie, które znają i lubią. Brązowy ser jest tym, co sprawia, że Norwegowie to Norwegowie - mówi szef sponsorowania Ann-Kristin Syversen w TINE.
To potwierdza Johaug:
- Nie mam właściwie żadnych rytuałów. Jedynie to, że muszę się przebiec rano. I potem muszę zjeść kanapkę z kozim serem.
A jeśli tego nie ma?
- Wtedy jest kryzys.

wikipedia.org
Co je Justyna?
Wygląda na to, że nasza narciarka nie ma jakiś konkretnych życzeń, jeśli chodzi o jedzenie. Ponoć lubi jeść dużo i praktycznie wszystko.
Jest jeden warunek: „Muszę jeść to, co lubię" - powiedziała Kowalczyk w rozmowie z Gazetą Wyborczą. A na śniadanie lubi... kaszki na mleku! Chętnie zje także jajecznicę (z czterech, pięciu jajek) i sporo pieczywa, najlepiej ciemnego.
Miejmy nadzieję, że dieta Kowalczyk pomoże jej osiągnąć sukces. Ciekawe, czy lubi norweski "smakołyk" - brunost. A Wy?

wikipedia.org
Źródło: dagbladet.no, sportfun.pl
Zdjęcie frontowe: wikipedia.org

Reklama
To może Cię zainteresować
5