Gdy do końca spotkania było 14 sekund, przy remisie 30:30 trener Norwegów wziął czas. Remis nie urządzał żadnej drużyny - przy takim wyniku do półfinału awansowali Niemcy.
- Mamy 15 sekund, oni zdejmą bramkarza, wprowadzą siódmego gracza! Trzeba przerwać im i będzie pusta brama! - krzyczał do swoich zawodników trener Polaków Bogdan Wenta. I dla pewności powtórzył: - Trzeba przerwać im i będzie pusta brama! Tylko spokojnie, mamy dużo czasu.
Wenta genialnie przewidział, co się zaraz wydarzy. Norwegowie zdjęli bramkarza i wprowadzili dodatkowego gracza. Próbowali oddać rzut. Polacy zablokowali jednak Norwega. Piłkę przejął Artur Siódmiak. Spokojnie spojrzał przed siebie, zasłonił się, by żaden Norweg nie wybił mu piłki i rzucił przez ponad pół boiska w sam środek bramki rywali. Koniec meczu!
Mecz nie był tak krwawym widowiskiem jak ubiegłoroczne spotkanie w mistrzostwach Europy, które kilku polskich zawodników okupiło kontuzjami. Tym razem mecz przypominał bardziej partię szachów. Obie drużyny niemal celebrowały grę, długo rozgrywając akcje.
Po pierwszej połowie na tablicy świetlnej hali w Zadarze był remis. Jednak prawdziwe emocje, graniczące z horrorem miały miejsce dopiero w drugiej części meczu. - To coś niesamowitego. Gdy wydawało się, że awans poważnie się oddalił od Polaków wygraliśmy - mówił po meczu były reprezentant Rafał Kuptel. - To wielka sztuka utrzymać nerwy na wodzy i grać konsekwentnie.
Właśnie tak zagrali Polacy. Choć Norwegowie odskoczyli nawet na 3 bramki, Polacy się nie poddawali. Grali swoje. Znów twardo w obronie i konsekwentnie w ataku. Kilkanaście sekund przed końcem padła wyrównująca bramka. A później błąd Norwegów i kontra Polaków, która dała nam awans do półfinału.
Wcześniej jednak polscy kibice z niemniejszymi emocjami oglądali mecz Duńczyków z Niemcami. By nasi reprezentanci mieli szansę na awans musieli liczyć, że w tym meczu nie padnie remis. I nie padł, choć do ostatniej minuty żadna z drużyn nie wywalczyła przewagi większej niż jedna bramka. W ostatnich sekundach mistrzowie Europy zdobyli dwa gole. Tym samym, weszli do strefy medalowej i utorowali Polakom drogę do awansu. Resztę wykonali piłkarze Wenty.
W piątkowych półfinałach Polska zagra z Chorwacją, a Dania z Francją. Finał i mecz o trzecie miejsce w niedzielę.
Składy i bramki:
Polska:
Sławomir Szmal, Adam Malcher - Artur Siódmiak 3, Bartłomiej Jaszka 1, Krzysztof Lijewski 1, Patryk Kuchczyński 4, Karol Bielecki 5, Bartosz Jurecki 3, Mariusz Jurasik 4, Michał Jurecki, Tomasz Tłuczyński 3, Marcin Lijewski 4, Rafał Gliński 1, Damian Wleklak 2
Norwegia:
Ege, Erevik - Jensen, Vatne, Drange, Loke, Bjornsen, Myrhol, Tvedten, Mamelund, Rambo, Buchmann, Kjelling, Samdahl, Skoglund
Zrodlo. www.Gazeta.pl
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować