Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Sport

Pierwsza seria idealnie, w drugiej pogoda pokrzyżowała plany. Polacy o krok od medali, tuż za Norwegami [IO 2018]

Natalia Szitenhelm

10 lutego 2018 17:00

Udostępnij
na Facebooku
Pierwsza seria idealnie, w drugiej pogoda pokrzyżowała plany. Polacy o krok od medali, tuż za Norwegami  [IO 2018]

Konkurs skoków odbył się na Alpensia Jumping Park. Wikimedia Commons/CC-BY-SA-2.0/Republic of Korea

Wielkie emocje, nadzieje i... ogromne rozczarowanie. Tak można podsumować sobotni konkurs skokow na igrzyskach w Pjongczang. W pierwszej serii Stefa Hula i Kamil Stoch prowadzili w klasyfikacji, w drugiej - przegrali z pogodą. Mistrzem olimpijskim został Niemiec Andreas Wellinger.
Srebro i brąz zdobyli Norwegowie, kolejno: Johann Andre Forfang i Robert Johansson.
Tuż za nimi na czwartym miejscu uplasował sie Kamil Stoch, za nim Stefan Hula.

Było blisko

10 lutego w pierwszej serii po fantastycznym skoku na 111 m prowadził Stefan Hula. Polak, oprócz dalekiego skoku, otrzymał świetne noty od sędziów. Bardz dobry skok oddał również Kamil Stoch. Lądowanie na 106,5 m dało mu drugie miejsce ex aequo z Forfangiem. 

Do drugiej seri nie udało się zakwalifikować Maciejowi Kotowi i Dawidowi Kubackiemu.

Trzygodzinny roller coaster

W drugiej serii niestety świetnym wynikom Polaków zagroziła pogoda. Konkurs trwał w sumie trzy godziny, skoczkowie skakali w trudnych warunkach. Jedni mieli lepszy wiatr, a inni, jak np. Simon Amman, który kilka razy musiał zejść z belki, mogli mówić o prawdziwym pechu. Pogoda na konkursie to był prawdziwy roller coaster.

Skoczkowie mieli fatalne warunki, skakali przy szalejącym wietrze. Wyglądało to trochę, jakby organizatorzy za wszelką cenę starali się doprowadzić konkurs do końca. Kamil Stoch i tak oddał dobry skok, lądując na 105,5 m. Stefan Hula miał nieco lepsze warunki, czego nie wykorzystał, bo skoczył tyle samo co Stoch, tyle że sędziowie odęli mu 18,2 pkt. 

Zwycięzca Wellinger poszybował na 113,5 metra, Forfang na 109,5 metra, a Johanson na 113,5 , ale odjęto mu punkty za warunki.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok