Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Norweska dominacja

 
 foto:wikipedia
W niedzielny wieczór Norwegowie odnieśli wspaniałe zwycięstwo w skokach drużynowych w Oberstdorfie. Nagle skoczkowie stali się bogatsi o milion koron! Ale to tylko początek norweskich sukcesów z tego weekendu.


- Nie wiemy, jak podzielimy tę sumę. Poprzednim razem podzieliliśmy ją wewnątrz drużyny, musimy o tym później porozmawiać, powiedział szczęśliwy „szef finansów” Anders Bardal. 

On, Anders Jacobsen, Tom Hilde oraz Andreas Stjernen zapewnili swojej drużynie zwycięstwo przed ekipą Słowenii. To oznacza, że Stjernen został oficjalnie wybrany do Pucharu Świata oraz że oczekiwania wobec zespołu wzrosły. 

Zaskakujące 

- Mamy silną drużynę i oczekiwania wobec nas już dotychczas były spore, mówi zawodnik z Trondheim, jeden z sześciu norweskich skoczków, którzy stali w tym sezonie na podium. 

Poza czwórką, która zakończyła FSI Team Tour, także Rune Velta, Anders Fannemel i Kim René Elverum Sorsell brali udział w niedzielnej serii. Cała siódemka otrzyma swój udział w wygranej puli. 

- Nie sądzę, żeby to planowali, powiedział zadowolony szef sportowy, Clas Brede Bråthen. 

Niesamowite 

Bråthen był na miejscu w Oberstdorfie, gdy norweski kwartet odebrał Słoweńcom wypracowaną przewagę. 

- Znajdowaliśmy się beznadziejnie daleko w tyle, około 50 punktów za liderem. Jednak w ostatniej serii cała nasza czwórka skoczyła tak, jak naprawdę potrafi. Uzyskaliśmy wtedy przewagę, którą udało nam się utrzymać i przeszliśmy dalej. To jest imponujące, fantastyczne, niesamowite, mówi Bråthen. 

Cieszymy się 

Bråthen uważa, że to ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, aby być w stanie sie odprężyć i odpocząć. Wie, że presja rośnie. – Należy mieć dobry plan i być silnym psychicznie, aby wytrzymać te wszystkie wzloty – i ewentualne upadki. MŚ mogą się dla nas ułożyć fantastycznie, ale nic nie przychodzi samo z siebie. 

Anders Bardal cieszy się na wolny poniedziałek, ale już w czwartek jest trening w Seefeld. Wieczorem cała ekipa jedzie dalej do kolejnego miasta MŚ – Val di Fiemme. 

Norweska dominacja 

To nie jedyne sukcesy norweskich zawodników w miniony weekend. Biathlonowe mistrzostwa świata w czeskim Nowym Meście zostały zdominowane przez reprezentantów tego kraju. Tora Berger była niekwestionowaną gwiazdą całej ekipy, zdobywając medale we wszystkich konkurencjach! Na najwyższym stopniu podium stanęła w konkurencji biegu sztafet mieszanych, biegu na dochodzenie, biegu indywidualnym oraz w sztafecie kobiecej. Niezwykle imponujący był jej start w ostatniej z wymienionych konkurencji, gdzie „wyciągnęła” Norweżki z dalekiego 17 miejsca aż na szczyt. Poza złotymi medalami udało jej się wygrać srebro w sprincie i w biegu masowym. 

Norweski hymn odegrano także dla Emila Hegle Svendsena, Tarjei Boe oraz męskiej sztafety. Szczególny powód do świętowania miał Ole Einar Bjørndalen, który zdobył swój 50 (a 25 złoty) medal Mistrzostw Świata i Igrzysk Olimpijskich. 

Dla Polaków wspaniałym akcentem wśród norweskiej hegemonii był z pewnością brązowy medal Moniki Hojnisz, zdobyty w biegu ze startu wspólnego. 

Źródła: biathlon.pl, addressa.no
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok