Sport
Norwescy skoczkowie będą mieli nowego sponsora. Przekaże 10 milionów koron rocznie

Norwescy skoczkowie narciarscy będą mieli nowego sponsora - Norweską Konfederację Związków Zawodowych - LO. fot. Joanna Chmara
W tym roku wygasa kontrakt z obecnym sponsorem norweskiej kadry w skokach narciarskich. Do tej pory był nim austriacki koncern naftowy OMV. Kilka dni temu pojawił się nowy sponsor, który zapewni niezbędne do rozwoju kadry środki finansowe.
Norwegów finansowo wesprze Norweska Konfederacja Związków Zawodowych - Landsorganisasjonen i Norge (LO). Nowy sponsor podpisał umowę na trzy lata, a kwota, którą przekaże norweskim skoczkom to 10 milionów koron rocznie (czyli ok. 4,6 mln zł).
Wynik kryzysu naftowego
Austriacki koncern polubownie rozwiązał umowę po okresie dwóch lat. Decyzja spowodowana jest kryzysem na rynku naftowym. Brak sponsora kadry oznaczałby problemy z wyjazdami na zawody i wypłatami wynagrodzeń.
– Jesteśmy zachwyceni, że Norweski Związek Narciarski wybrał LO jako głównego partnera. LO ma wieloletnią tradycję współpracy ze sportem. Mieliśmy umowę z Norweskim Stowarzyszeniem Łyżwiarskim, Norweskim Związkiem Wioślarskim i Norweską Federacją Pływacką. Teraz nie możemy się doczekać współpracy ze skoczkami narciarskimi. Skoki tp wspaniały, bardzo popularny w Norwegii sport, który daje nam wielkie emocje oraz dobrą zabawę – nie kryje zadowolenia prezes LO, Gerd Kristiansen.
– Norweski sport opiera się na współpracy i pielęgnowaniu ducha zespołu. To właśnie osiągnęły skoki narciarskie – wartości, które popieramy. To znacznie więcej niż elitarne grono zawodników i trenerów. Chodzi o drużyny, amatorów, dzieci i młodzież, którzy są zaangażowani w wolontariat – dodał Kristiansen.
– Jesteśmy zachwyceni, że Norweski Związek Narciarski wybrał LO jako głównego partnera. LO ma wieloletnią tradycję współpracy ze sportem. Mieliśmy umowę z Norweskim Stowarzyszeniem Łyżwiarskim, Norweskim Związkiem Wioślarskim i Norweską Federacją Pływacką. Teraz nie możemy się doczekać współpracy ze skoczkami narciarskimi. Skoki tp wspaniały, bardzo popularny w Norwegii sport, który daje nam wielkie emocje oraz dobrą zabawę – nie kryje zadowolenia prezes LO, Gerd Kristiansen.
– Norweski sport opiera się na współpracy i pielęgnowaniu ducha zespołu. To właśnie osiągnęły skoki narciarskie – wartości, które popieramy. To znacznie więcej niż elitarne grono zawodników i trenerów. Chodzi o drużyny, amatorów, dzieci i młodzież, którzy są zaangażowani w wolontariat – dodał Kristiansen.
Wynik solidarności i współpracy
– Ta umowa daje skokom możliwość kontynuowania efektywnej pracy, ułatwiając organizowanie zajęć dla dzieci i młodzieży i rozwijając nowe gwiazdy w ciągu najbliższych trzech sezonów mistrzowskich. Skoki narciarskie pokazały szczególnie dobrze, że indywidualny sukces jest wynikiem solidarności i współpracy grupowej. To powinno być interesujące dla dalszego rozwoju wraz z LO – zapewniał norweski trener, obecnie prezes tamtejszego Związku Narciarskiego, Erik Røste.
– Z pokorą, szacunkiem i radością rozpoczynamy współpracę z LO, organizacją która stanowi trzon norweskiego życia zawodowego. Stworzenie kooperacji opartej na doświadczeniu i zaangażowaniu będzie trudnym zadaniem, którego realizacji musimy się podjąć, ciężko i systematycznie pracując. Razem przeżyjemy niezapomniane chwile, dumnie kontynuując naszą tradycję – podsumował współpracę dyrektor sportowy norweskich skoków narciarski, Clas Brede Braathen.
– Z pokorą, szacunkiem i radością rozpoczynamy współpracę z LO, organizacją która stanowi trzon norweskiego życia zawodowego. Stworzenie kooperacji opartej na doświadczeniu i zaangażowaniu będzie trudnym zadaniem, którego realizacji musimy się podjąć, ciężko i systematycznie pracując. Razem przeżyjemy niezapomniane chwile, dumnie kontynuując naszą tradycję – podsumował współpracę dyrektor sportowy norweskich skoków narciarski, Clas Brede Braathen.
Krytyka sponsora
Poprzedni burmistrz Oslo krytykuje wybór nowego sponsora. Uważa, że LO kupuje sobie dodatkową przestrzeń reklamową, korzystając z popularności norweskich skoczków narciarskich.
– Wchodzenie różnych grup interesów do sportu nie wyjdzie na dobre ani sportowcom ani kibicom. Sądzę, że ten pomysł to reklama polityczna – mówi Stang.
– Wchodzenie różnych grup interesów do sportu nie wyjdzie na dobre ani sportowcom ani kibicom. Sądzę, że ten pomysł to reklama polityczna – mówi Stang.
Reklama

To może Cię zainteresować
1