Norwescy biegacze oszukują? „Czas przyznać rację Kowalczyk”: leki na astmę zażywają także zdrowi zawodnicy
Kerttu Niskanen, Justyna Kowalczyk oraz Marit Bjørgen Frankie Fouganthin, wikimedia.org - Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported
Prawda wychodzi na jaw?
Bernhaus przyznaje w swoim felietonie, że sprawa zaczyna wyglądać poważnie i pyta, czy aby na pewno wszyscy astmatyczni sportowcy są chorzy? Dziennikarz dodaje ironicznie: „Cóż to za rodzaj epidemii, która dotyka norweskich biegaczy?” Stawia także pod znakiem zapytania linię obrony norweskich działaczy i lekarzy, którzy twierdzą, że podawne leki tylko wyrównują szanse, a w żadnym wypadku nie dają przewagi zawodnikom. Bernhaus jednak zauważa: „W jakim celu zatem proponuje się leki zdrowym osobom, jeśli nie po to, by osiągnąć dodatkowy efekt?”
„Kowalczyk ma rację”
Zarzuty Kowalczyk wobec Norwegów znane są nie od dzisiaj. Biegi narciarskie od lat zdominowane są przez norweskie biegaczki. Czoła stawiają im dzielnie, choć nie zawsze skutecznie, Szwedki, Finki oraz właśnie nasza reprezentantka. Kowalczyk, polska multimedalistka mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich, czterokrotna triumfatorka Pucharu Świata w biegach narciarskich oraz Tour de Ski, niejednokrotnie dawała do zrozumienia opinii publicznej, że rywalizacja z Norweżkami jest wyjątkowo trudna, nie tylko ze względu na ich talent.
Chodzi o kontrowersyjną metodę farmakologicznego „wyrównywania szans” poprzez podanie leków zwiększających wydolność i sprawność układu oddechowego zawodniczkom cierpiącym na astmę. Jak okazuje się jednak, nie tylko chorzy mają dostęp do tych medykamentów. Teraz reportaż TV2 zdaje się to potwierdzać.
„Afera dotyczy czegoś zupełnie innego”
Źródła: Aftenposten, Dagbladet, Sport.pl, Facebook
To może Cię zainteresować