Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Sport

Norwegia zorganizuje własny Turniej Czterech Skoczni: „To będzie brutalne wyzwanie sportowe”

Joanna Chmara

06 sierpnia 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
1
Norwegia zorganizuje własny Turniej Czterech Skoczni: „To będzie brutalne wyzwanie sportowe”

Organizacja turnieju to z pewnością ogromne wyzwanie logistyczne, które wiązać się będzie ze sporymi nakładami finansowymi. Fot. Joanna Chmara

Dopiero rozpoczęły się Letnie Igrzyska Olimpijskie, jednak ciekawie zapowiada się także tegoroczny sezon zimowy w skokach narciarskich. Dlaczego? W kalendarzu Pucharu Świata pojawi się nowy turniej, który w mediach często nazywa się „norweskim Turniejem Czterech Skoczni”.
Podczas kongresu Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) w Cancun podjęto decyzję, że pierwsza edycja nowego turnieju zostanie rozegrana od 10 do 19 marca 2016. Zawodnicy rozpoczną rywalizację na legendarnej skoczni Holmenkollenbakken w Oslo. Drugi konkurs odbędzie się na olimpijskiej skoczni w Lillehammer. Następnie skoczkowie udadzą się na północ, do Trondheim. Ostatnim punktem programu będą zawody na mamuciej skoczni w Vikersund, gdzie (jeśli warunki pozwolą) rywalizacja toczyć się będzie nie tylko o zwycięstwo w turnieju, lecz także o ustanowienie nowego rekordu świata.

„Brutalne wyzwanie”

Aż sześć konkursów (cztery indywidualne i dwa drużynowe) w ciągu dziesięciu dni to nie lada wyzwanie i spore obciążenie dla organizmów skoczków. Tym bardziej, że ostatnie dwa konkursy odbędą się na skoczni mamuciej. Pomiędzy konkursami czekają skoczków jeszcze kwalifikacje (których wyniki również będą wliczane do klasyfikacji generalnej turnieju) oraz podróże. Według rekordzisty świata w długości lotu, Andersa Fannemela, norweski turniej będzie „brutalnym wyzwaniem sportowym”, po którym zawodników czekają jeszcze trzy konkursy na mamuciej skoczni w Planicy, a dopiero po nich będą mogli pozwolić sobie na regenerację.

Nowe kontra tradycja

Czy norweskiemu turniejowi uda się zdobyć taką popularność i prestiż, jakim cieszy się rozgrywany już od 63 lat niemiecko-austriacki Turniej Czterech Skoczni? Nie będzie to łatwe zadanie dla organizatorów. Muszą się zmierzyć z prawdziwą legendą zawodów rozgrywanych na przełomie roku w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen, na które przychodzą dziesiątki tysięcy fanów. Co więcej, Turniej Czterech Skoczni należy do najważniejszych wydarzeń pucharowego sezonu.

Z problemem niskiej frekwencji kibiców organizatorzy będą musieli zapewne powalczyć zwłaszcza w Lillehammer, gdzie podczas zawodów Pucharu Świata w ostatnich latach trybuny świeciły pustkami. Spokojni o atmosferę mogą być za to w Oslo na Holmenkollen, gdzie słynące z długiej tradycji zawody przyciągają co roku tłumy widzów, w tym samego króla Norwegii. Mocną stroną nowego turnieju będą także konkursy w Vikersund. Loty narciarskie należą bowiem do najbardziej widowiskowych zawodów, a polowanie na rekord świata od lat przyciąga na skocznie fanów narciarstwa.

Organizatorzy zapewniają, że formuła zawodów ma być jak najbardziej przejrzysta dla widzów. W przeciwieństwie do niemiecko-austriackiego turnieju norweski nie będzie rozgrywany w systemie KO (w którym w pierwszej serii zawodnicy startują w parach, do drugiej awansują zwycięzcy par i pięciu najlepszych przegranych). Nowością będzie natomiast zwiększenie znaczenia kwalifikacji, których wyniki będą wliczane do końcowej punktacji turnieju.
Anders Fannemel.
Anders Fannemel.
Fot. Joanna Chmara
Anders Fannemel.
Anders Fannemel.
Fot. Joanna Chmara
Lillehammer.
Lillehammer.
Fot. Joanna Chmara
Lillehammer.
Lillehammer.
Fot. Joanna Chmara
Kibice w Oslo.
Kibice w Oslo.
Fot. Joanna Chmara

Historyczna szansa dla Norwegów

Zgoda na organizację turnieju jest przez przedstawicieli Norweskiego Związku Narciarskiego (NSF) postrzegana jako ogromna szansa.

– To największa możliwość jaką kiedykolwiek otrzymaliśmy – powiedział w rozmowie z telewizją NRK Clas Brede Bråthen, szef sportu norweskiej kadry narodowej w skokach narciarskich.

– Myślę, że nigdy nie mieliśmy możliwości, żeby stworzyć coś tak wielkiego w międzynarodowym narciarstwie. Organizacja turnieju to z pewnością ogromne wyzwanie logistyczne, które wiązać się będzie ze sporymi nakładami finansowymi. Jednak jak twierdzą przedstawiciele NSF, warto zainwestować w imprezę, która przyciągać będzie zawodników i fanów skoków narciarskich z całego świata.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


norwi norwi

07-08-2016 00:17

a może jeszcze zorganizują sobie puchar świata dla astmatyków w biegach narciarskich!?

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok