
Według danych zgromadzonych przez Norweskie Biuro Statystyczne SSB od kilku lat zamiłowanie Norwegów do uprawiania sportów pozostaje na tym samym, wysokim poziomie. W tym kontekście nie dziwią pytania, jakie czasem Polacy starający się o nową posadę słyszą podczas rozmów kwalifikacyjnych: „Czy uprawiasz jakieś sporty?".
W istocie może to być pytanie o to, czy łatwo zaaklimatyzujesz się w grupie, która np. zwykła razem organizować wypady na narty albo wspólnie chodzić do jednej siłowni. Odpowiedź może być też rozpatrywana w kategoriach zdolności: czy lubisz wyzwania, czy jesteś konsekwentny, czy stać cię na wysiłek, by osiągnąć cel, czy znalazłeś sposób na relaks po stresujących zadaniach. Odpowiedź „nie" raczej nie powinna dyskwalifikować, ale pochwalenie się uprawieniem ulubionego sportu może pomóc zrobić dobre wrażenie.
Bratanie się z naturą
Około 80% Norwegów deklaruje, że od czasu do czasu chodzi na krótkie i długie wycieczki. Może to być wyprawa na narty, rowerowa przejażdżka po okolicy albo całodzienny spacer po górach. Aktywność fizyczną na dworze szczególnie upodobali sobie mężczyźni. Deklarują, że jeżdżą na biegówkach, uprawiają sporty alpejskie, ścigają się na skuterach śnieżnych i żeglują. Najbardziej popularne sporty wśród panów to: bieganie, jeżdżenie na rowerze, piłka nożna, hokej, tenis i golf. Kobiety najczęściej wybierają taniec towarzyski, aerobic, jazdę konną i jazdę rowerem.
Zdaniem większości badanych sport, nawet uprawiany amatorsko i nieregularnie, jest najlepszym sposobem na zdrowie, ważniejszym nawet od zbilansowanej diety i wykonywania badań profilaktycznych. Norweskie kluby treningowe zapełniają się najbardziej od jesieni do wiosny oraz zwyczajowo przed po Świętach Bożego Narodzenia, kilka tygodni przed Sylwestrem i przed wakacjami, kiedy to wiele osób ma ochotę zrzucić nadmiar kilogramów.
Zagrasz w „siatę"?
Nie bez przyczyny integracyjne imprezy firmowe często mają w programie konkurencje sportowe. Mało co integruje tak skutecznie, jak przeszkody, które trzeba wspólnie pokonać, choćby była to górka, pod którą należy podbiec, albo drużyna przeciwna, której chcemy „dać łupnia".
Kto ma trochę wolnego czasu i niewiele pomysłów na nawiązanie nowych znajomości w Norwegii, powinien spróbować sportu. Nawet ze słabą znajomością norweskiego można szybko znaleźć nic porozumienia na przykład na boisku siatkarskim. I podobno rzadko gdzie można usłyszeć tyle pasjonujących historii co na amatorskich półmaratonach.
(S)
Reklama

To może Cię zainteresować