ME w piłce ręcznej: Norwegowie bez medalu, świętują zdobycie czwartego miejsca

fotolia.pl - royalty free
Ostatnie rozegrane przez Norwegów mecze, kolejno z Niemcami i Chorwacją, zaprzepaściły szanse na zdobycie medalu, a także na automatyczną kwalifikację na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Szczególnie dotkliwa była druga porażka z Chorwacją – 24:31 – gdzie Norwegowie podzielili los Polaków, którzy także ulegli Chorwatom.
– To były dla nas bardzo udane mistrzostwa, ale nie pokazaliśmy tego w ostatnim meczu. Staraliśmy się, jak mogliśmy, ale Chorwaci byli za dobrzy – powiedział Christian O’Sullivan, środkowy rozgrywający w norweskiej drużynie.
Czwarte miejsce to sukces
Gratulacje norweskiej drużynie złożyła m.in. minister kultury:
– Na kilka miesięcy przed igrzyskami w Rio jesteśmy najlepszym narodem na świecie, jeśli chodzi o piłkę ręczną. Nie możemy nie być zadowoleni – powiedziała Linda Hofstad Helleland z Høyre, nawiązując do tego, że w grudniu norweskie szczypiornistki zdobyły mistrzostwo świata w Danii.
W pozytywnym tonie wypowiadają się również sami zawodnicy.
– Będę potrzebował trochę czasu, by ochłonąć po przegranej, ale ostatecznie, myślę, że wygraliśmy na tym turnieju najwięcej ze wszystkich państw – mówił na konferencji prasowej Joakim Hykkerud, obrotowy reprezentacji.
Dziennikarz Arne Hole podkreśla, że drużyna zagrała na mistrzostwach właściwie bez większych gwiazd w swoim składzie. Podczas samego turnieju wyłoniło się jednak kilku znakomitych zawodników – zwłaszcza Sander Sagosen, którego wybrano najlepszym środkowym rozgrywającym całego turnieju.
„Musimy się wiele nauczyć”
Selekcjoner drużyny Christian Berge, choć nie ukrywa dumy, zaznacza, że przed zawodnikami wciąż daleka droga do sukcesu.
– To oczywiste, że ta drużyna może powalczyć o medale w najbliższych mistrzostwach. Wciąż jednak musimy się wiele nauczyć – mówi.
Także sami gracze nie mają zamiaru spocząć na laurach.
– To byłoby trochę głupie, gdybyśmy teraz zdobyli szczyt. Teraz posmakowaliśmy, jak to jest być tutaj, a to daje tylko apetyt na więcej, jeśli mogę to tak ująć. Jest za wcześnie, by mówić, że jesteśmy w światowej czołówce. Na to musimy zapracować – twierdzi Sander Sagosen.
A bramkarz drużyny, Espen Christensen dodaje, że sukces pojawił się niespodziewanie.
– Ten sukces pojawił się dość wcześnie. Myśleliśmy, że może za dwa lata ta drużyna będzie mogła walczyć o miejsce w międzynarodowej czołówce. Zatem potencjał jest spory. Nie sądzę, żeby nasze wyniki na tych mistrzostwach były tylko kwestią szczęścia – powiedział Christensen.
Źródło zdjęcia frontowego: https://www.facebook.com/handballno-139059816184305/

To może Cię zainteresować