
Agnieszka Radwańska Foto: wikipedia.org |
Tam Radwańska spotka się najprawdopodobniej z rozstawioną z nr 3 Kim Clijsters. Trener, Robert Radwański nie wyklucza, że córka da sobie radę z utytułowaną Belgijką.
W 1/8 finału Agnieszka Radwańska rozegrała niesamowity mecz, który trwał 2 godziny i 44 minuty. Tak dużo czasu potrzebne było do pokonania Shuai Peng w trzech setach 7:5, 3:6, 7: 5. Kiedy po wyczerpującym spotkaniu schodziła z kortu jako zwyciężczyni, kibice zgotowali jej owacje na stojąco.
Spotkanie pełne było dramaturgii. Agnieszka wręcz szaleńczo obroniła dwie piłki meczowe. W swojej karierze niewiele miała tak trudnych momentów, ale udało się wyjść obronną ręką.
Zawodniczka nie udzielała wywiadów po meczu, ale jej ojciec i trener mówi, iż jest bardzo zadowolony. Przyznaje, że nie spodziewał się takiego sukcesu córki w pierwszym turnieju, jaki rozgrywa po operacji stopy, którą przeszła w październiku.
Robert Radwański jest tez pełen optymizmu, co do następnego spotkania, rozgrywanego najprawdopodobniej z Kim Clijsters. Uważa on, że Agnieszka ma szanse pokonać rakietę nr 3.
O tym, czy Polce uda się awansować do półfinału Australian Open, przekonamy się w nocy z wtorku na środę.
Moja Norwegia
Reklama

Reklama
To może Cię zainteresować