Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Australian Open: Agnieszka Radwańska w ćwierćfinale

 
Agnieszka Radwańska
Foto: wikipedia.org

ŚWIAT - Nad ranem czasu polskiego nasza tenisistka rozegrała niesamowity mecz przeciwko Chince Shuai Peng i pokonując ją 2:1, awansowała po raz czwarty w karierze do ćwierćfinału Wielkiego Szlema.

Tam Radwańska spotka się najprawdopodobniej z rozstawioną z nr 3 Kim Clijsters. Trener, Robert Radwański nie wyklucza, że córka da sobie radę z utytułowaną Belgijką.


W 1/8 finału Agnieszka Radwańska rozegrała niesamowity mecz, który trwał 2 godziny i 44 minuty. Tak dużo czasu potrzebne było do pokonania Shuai Peng w trzech setach 7:5, 3:6, 7: 5. Kiedy po wyczerpującym spotkaniu schodziła z kortu jako zwyciężczyni, kibice zgotowali jej owacje na stojąco.

Spotkanie pełne było dramaturgii. Agnieszka wręcz szaleńczo obroniła dwie piłki meczowe. W swojej karierze niewiele miała tak trudnych momentów, ale udało się wyjść obronną ręką.

Zawodniczka nie udzielała wywiadów po meczu, ale jej ojciec i trener mówi, iż jest bardzo zadowolony. Przyznaje, że nie spodziewał się takiego sukcesu córki w pierwszym turnieju, jaki rozgrywa po operacji stopy, którą przeszła w październiku.

Robert Radwański jest tez pełen optymizmu, co do następnego spotkania, rozgrywanego najprawdopodobniej z Kim Clijsters. Uważa on, że Agnieszka ma szanse pokonać rakietę nr 3.

O tym, czy Polce uda się awansować do półfinału Australian Open, przekonamy się w nocy z wtorku na środę.

Moja Norwegia


Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok