Rozrywka
Wywiad z Perem Schreinerem, autorem scenariusza „Kampen for tilværelsen”
12

„Kampen for tilværelsen" stracił po emisji drugiego odcinka aż 1/3 widzów. Mógł się do tego przyczynić fakt, że drugi odcinek dostępny był już wcześniej na stronie internetowej producenta, a także to, że serial nie spodobał się publiczności. O tym, czy Polacy są stereotypowi, i co tak naprawdę oznacza „Walka o byt" opowiada scenarzysta serialu, Per Schreiner.
MN (Agnieszka Kajka): Skąd pomysł na scenariusz serialu, którego dużą część stanowi historia polskich imigrantów zarobkowych w Norwegii?
Per Schreiner: Serial opowiada przede wszystkim o dobrze usytuowanej klasie średniej z Ullevål Hageby. Pomimo tego, że Polacy zajmują sporą część historii, zwłaszcza w pierwszych odcinkach, to przede wszystkim losy Tomasza (i po części Serafina) będziemy śledzić w kolejnych epizodach.

Trio scenopisarskie, Per Schreiner po prawej, NRK
MN: Historia oparta jest na faktach, czy jest czystą fikcją?
P.S.: To czysta fikcja.
MN: Wielu Polaków uważa, że Tomasz Nowak i reszta jego rodaków zostali przedstawieni w sposób bardzo stereotypowy (mieszkają gdzieś w piwnicy, kradną i przemycają). Czy Norwegowie naprawdę w ten sposób postrzegają tę grupę?
P.S.: Po obejrzeniu kilku kolejnych odcinków widzowie zobaczą, że nikt nie został przedstawiony w wybitnie dobrym świetle. W szerszej perspektywie Polacy nie wypadają wcale najgorzej. Nie zgadzam się z tym, że nasze przedstawienie Tomasza i innych Polaków jest mało schlebiające. Serafin, drugi Polak, którego poznajemy, to jeden z najsympatyczniejszych bohaterów serialu. I być może jedyny, który zachowuje się moralnie. Jeśli jesteśmy wobec którejś grupy brutalni, to wobec norweskiej klasy średniej i prawdopodobnie wobec wszystkich możliwych religii.
MN: Nie boicie się, że widzowie zaczną utożsamiać Polaków z postaciami z serialu?
P.S.: Moim zdaniem, większość Norwegów postrzega Polaków pozytywnie. Ten serial niczego raczej nie zmieni. Naszym celem nigdy nie było stworzenie zbalansowanego obrazu Polaków. Tomasz nie jest dla nas „typowym Polakiem", a jedynie postacią. Środowisko Polaków to tylko kulisy niektórych historii, taką samą rolę spełnia Ullevål Hageby, które stanowi tło wszystkich wydarzeń.

Tomek i Serafin, NRK
MN: Kontrast między Norwegami a Polakami jest ogromny. Czy w Norwegii rzeczywiście aż tak łatwo jest zauważyć obcokrajowców?
P.S.: W serialu ten kontrast jest wyolbrzymiony. Ale to, co chcemy zakomunikować to fakt, że Ullevål Hageby (i inne mu podobne) jest zdominowane przez pewien styl i formę. Mieszkańcy dzielnicy willowej są w stanie na pierwszy rzut oka rozpoznać obcych. Chodzi tutaj o osoby z innej klasy społecznej, ludzi wyznających inne wartości, mających inny gust i obcokrajowców. Nie tylko Polaków.
MN: Czy „Walkę o byt" da się porównać z innymi produkcjami lub historiami?
P.S.: Trudno jest mi porównać serial z jakimś innym. Jeśli chodzi o Norwegię, to jest unikatowy.

NRK
MN: Tytuł i plakat promocyjny mają znaczenie metaforyczne, czy możesz wyjaśnić, do czego się odwołujecie?
P.S.: Zainspirowaliśmy się tytułem angielskiego programu dokumentalnego „Trials of life", który został przetłumaczony na „Kampen for tilværelsen" („Walka o byt"). Wyrażenie można odczytać ironicznie, ale chcieliśmy podkreślić fakt, że walki mają miejsce wszędzie, nawet w dobrze prosperującej klasie średniej, i wszędzie są równie trudne. Kiedy podstawowe ludzkie potrzeby nie są zaspokojone, to pojawiają się ogromne ludzkie problemy. Samo pojęcie zostało również użyte przez malarza Christiana Krohga, jako tytuł obrazu. Obraz pojawia się w serialu, a zdjęcie promujące serial jest na nim wzorowane.

"Walka o byt" Christian Krohg
MN: Serial wzbudził duże zainteresowanie polskich mediów, czy jest szansa, że zostanie wyemitowany w polskiej telewizji?
P.S.: Nie wiemy, czy serial zostanie wyemitowany w Polsce. Jednak bardzo bym się ucieszył, gdyby tak się stało.
MN: NRK jest producentem „Brakkefolket" i „Walki o byt". Skąd tak duże zainteresowanie wątkiem Polaków w Norwegii?
P.S.: Nie mam nic do powiedzenia o „Brakkefolket", nie znam tej serii. Ale zainteresowanie Polakami w Norwegii jest wynikiem tego, że to my, twórcy scenariusza jesteśmy tą grupą zainteresowani, a nie instytucja jaką jest NRK. Polacy stanowią dużą część norweskiego społeczeństwa, nic więc dziwnego, że pojawiają się coraz częściej w serialach i filmach.

Plakat promujący serial, NRK
MN: Czy możesz zdradzić, co stanie się w życiu Tomka w kolejnych odcinkach? Widzowie na pewno są ciekawi, co czeka głównego bohatera serialu.
P.S.: Zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że zdradzi się za dużo. Tajemnice to coś, co sprawia, że ludzie stają się zainteresowani ty, co ma nastąpić. Ale mimo tego zdradzę pewien szczegół: Pan Kiran nie jest biologicznym ojcem Tomasza. W ciągu kilku kolejnych epizodów Tomasz zostanie uwikłany w wypadek, który doprowadzi do tragedii. Więcej już nie mogę powiedzieć, żeby nie mieć kłopotów.
MN: Dziękujemy za rozmowę!
WIĘCEJ:
Kampen for tilværelsen - gorsze niż "Brakkefolket"?
"Walka o byt" - co dalej u Tomka Nowaka?
zdjęcie: fotolia - royalty free
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
5
30-10-2014 22:03
0
0
Zgłoś
30-10-2014 21:45
0
0
Zgłoś
22-09-2014 21:28
0
0
Zgłoś
22-09-2014 21:17
0
0
Zgłoś
22-09-2014 21:13
0
-2
Zgłoś
22-09-2014 21:07
0
-1
Zgłoś
22-09-2014 20:55
0
0
Zgłoś
22-09-2014 20:46
3
0
Zgłoś
22-09-2014 20:40
0
-2
Zgłoś
22-09-2014 15:45
1
0
Zgłoś