
Foto: wikipedia |
Druga część rozporządzenia, które nakazuje miastu wprowadzić działy administracji dostępne w języku samskim nie budzi kontrowersji. Jednak używanie samej nazwy miasta budzi pewną niechęć lokalnych polityków.
Zastępca burmistrza Gunhild Johansen z Sosialistisk Venstre mówiła w wywiadzie dla Nordlys – Dla mnie to naturalne, że najpierw jest norweski. Jej partyjni koledzy są tego samego zdania. Jeden z nich stwierdził nawet, że nie byłoby to dyplomatyczne posunięcie.
Również reprezentanci partii Høyre, Venstre oraz Rødt w radzie miasta są przeciwni temu by Tromsø miało się nazywać Romssa.
Ci ostatni są zdania, że sprawa przepisów nabrała takiego rozgłosu tylko przez kolejność tabliczek.
Trzeba im przyznać trochę racji i mieć nadzieję, że bezsensowny spór o nazwę nie zastopuje wdrażanie tego, co naprawdę istotne, czyli zmian w administracji.
Źródło: abcnyheter.no
Reklama

Reklama
To może Cię zainteresować