Sylwester w Norwegii. Wyzwanie dla wytrwałych
sylwester fotolia.pl - royalty free
Grzaniec i tańce w Oslo
– W Norwegii nieodłącznym elementem noworocznych spotkań jest pokaz sztucznych ogni – wyjaśnia Magnus. – Bez wątpienia Plac Ratuszowy niedaleko Oslofjorden nadaje się do tego znakomicie. W tą noc pijemy dużo gløgu z miodem, goździkami, imbirem, cynamonem oraz skórką pomarańczową, a o północy wznosimy toast szampanem. Jest głośno, hucznie, wesoło, dokładnie tak, jak lubię – dodaje chłopak.
Dziewczyny też są zadowolone, choć czasem marzy im się elegancki bal.
– W niektórych krajach, choćby w Polsce, wciąż popularne są eleganckie bale sylwestrowe, z pięknymi sukniami, biżuterią i fryzurami – rozmarza się Maren. – Fajnie byłoby znaleźć się na tego typu zabawie. U nas nie są zbyt popularne.
Ich znajomy, Torger wraz ze swoją dziewczyną Anne wybiorą się w tym roku po raz drugi do popularnego klubu John DEE. Choć klub do dużych nie należy, stali bywalcy chwalą sobie unikalny klimat miejsca, wysoką scenę, profesjonalne nagłośnienie i dobrą akustykę. – Lubimy ciężkie brzmienia i na pewno i tym razem usłyszymy coś przyjemnego dla ucha – cieszy się Torger.
Zorza polarna w Trømso
– Sztuczne fajerwerki to tak naprawdę żadna rewelacja – śmieje się Ingunn. – W tym roku chcemy z mężem ponownie zobaczyć najpiękniejsze naturalne światła zorzy polarnej. To niesamowite uczucie, które się rodzi podczas obserwowania spektaklu tych naturalnych światel, jest nie do opisania.
Linda i Ole również spędzą sylwestra w Tromsø u swoich polskich przyjaciół.
– Jan i Anna zaprosili nas na domówkę. Mają przygotować jakieś polskie dania, a my przywieziemy wino i szampana – mówi Ole.
Małżeństwa znają się od czasu, gdy obaj mężczyźni pracowali na platformie wiertniczej na Morzu Północnym. W ubiegłym roku wybrali się na Sywestra do Warszawy na bal do Hotelu Sheraton.
– Macie bardzo piękny kraj i wielu Norwegów lubi jeździć do Polski – mówi Linda. A ten elegancki bal miło wspominam do dziś.
Fajerwerki z dziećmi i wino z przyjaciółmi
Bente i Mathias spędzą Sywestra w domu z dziećmi i kilkorgiem przyjaciół.
– Będziemy jeść jagnięcinę i lutefisk, a na deser tradycyjnie riskrem. Wieczorem pomożemy dzieciom odpalić sztuczne ognie i złożymy sobie z sąsiadami życzenia– opowiada Bente.
– A mnie na następny dzień czeka noworoczne sprzątanie resztek sztucznych ogni w ogrodzie – dodaje ze śmiechem Mathias.
To może Cię zainteresować