
Uczestnicy I Szkoły Liderów Polonijnych Europy Zachodniej gościli w Senacie RP.
Z polonijnymi liderami spotkał się Marek Ziółkowski wicemarszałek Senatu, Andrzej Person przewodniczącym Komisji Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, oraz senator Barbara Borys-Damięcka.
Słuchaczami I Szkoły byli głównie ludzie młodzi - 20 i 30-latkowie, robiący kariery w krajach swego zamieszkania, którzy i angażują się w życie polskiej społeczności na emigracji. Większość przyjechała do Polski z Irlandii, Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, ale też z Belgii, Szwecji, Hiszpanii, Finlandii, Holandii , Austrii i Norwegii.
Współorganizują oni polskie szkoły, także sobotnie, punkty informacyjne dla nowych emigrantów, festiwale kultury polskiej oraz tworzą polonijne organizacje takie jak: Forum Polonia czy Moja Norwegia. Większość chciała się dowiedzieć, czy Senat będzie nadal dotował kolejne edycje Szkoły Liderów oraz rozpoczęte przez Polonusów przedsięwzięcia i czy ich środowiska mają szansę na otrzymanie takiej pomocy.
Wicemarszałek Ziółkowski zapewnił, że Senat wspiera dobrze przygotowane i przemyślane finansowo projekty. Musi jednak określać obszary, w jakie chce inwestować i priorytety, ponieważ pieniędzy zawsze jest za mało. Przypomniał, że od 1990 r. do 2008 r. Senat wydał na pomoc Polonii ponad 620 mln zł., w tym roku na opiekę nad Polonią przeznaczył 75 mln zł.
Wicemarszałek dodał, że cały czas Senat toczy dyskusję, czy wydawać te pieniądze na ratowanie polskich zabytków na Wschodzie, czy też inwestować w przyszłość, np. w polskie szkolnictwo za granicą. A także, że należy więcej energii poświęcić nowej emigracji na Zachodzie. "Miejsce Polski w zjednoczonej Europie nie definiuje się jedynie przez zabytki na Wschodzie, ale też przez Polonię zachodnią oraz to, czy podtrzymuje ona świadomość kulturową i łączność z krajem. Staramy się, by nasze zainteresowania i pomoc były zrównoważone" - powiedział Ziółkowski.
Dyrektor Biura Polonijnego Artur Kozłowski podkreślił, że warunkiem finansowania projektu jest znalezienie przez emigracyjne środowiska partnera w Polsce - pozarządowej organizacji, która wystąpi do Senatu o środki. Takiej dystrybucji pieniędzy wymaga ustawa o finansach publicznych. Dzięki temu w Polsce rozwija się m.in. społeczeństwo obywatelskie,
samoorganizujące się i utrzymujące więzi z Polonią. Nie ma przy tym przeszkód - podkreślił dyrektor - by środowiska polonijne rejestrowały swoje stowarzyszenia w Polsce i by to one występowały do Senatu o pomoc. Dodał jednak, że niektóre przedsięwzięcia - jak punkty pomocy dla emigrantów organizowane 5 lat temu dla tych, którzy wyjechali z Polski bez przygotowania, a nawet znajomości języka - nie będą rozwijane, ponieważ sytuacja nowej emigracji stabilizuje się.
Senator Borys-Damięcka zapewniła, że służy pomocą w realizacji polonijnych przedsięwzięć w dziedzinie kultury, nawet, gdy nie starczy na nie pieniędzy. "Wiele spraw można załatwić nieodpłatnie, jak książki do bibliotek od wydawców czy profesjonalne kostiumy teatralne od największych scen Polski" - podkreśliła senator.
Polonusi pytali też o przyszłość polskich szkółek - tak finansową, jak i ich dostosowanie do warunków krajów, w jakich funkcjonują. Wicemarszałek zapewnił, że Polska chce wspierać polonijne szkoły. Zaproponował zorganizowanie specjalnego spotkania dla przedstawicieli tych szkółek z urzędnikami z Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Młodzi działacze Polonii chcieli wiedzieć, czego Senat oczekuje od nich, nazywając ich ambasadorami Polski. "Ambasador Polski to osoba zakorzeniona w kraju swego pobytu, odnosząca sukces zawodowy, a jednocześnie mająca ścisły związek z kulturą polską i potrafiąca ją przekazać dalej, dzieciom i środowisku" - powiedział wicemarszałek Ziółkowski.
Polonusi zaprosili przedstawicieli Senatu do krajów swego zamieszkania zapewniając, że potrzebują takich spotkań, dyskusji, odpowiedzi na pytania.
Wicemarszałek Ziółkowski przybliżył młodym Polonusom historię Senatu, jego obecne funkcjonowanie i kompetencje. Przypomniał o rocznicy XX-lecia odrodzenia Senatu.
O
międzywojennej tradycji współpracy z Polonią, która doprowadziła
do organizacji Szkoły Liderów, opowiedział wicedyrektor Biura
Polonijnego Romuald Łąnczkowski.
Idea szkoły narodziła się 23
czerwca 2008 roku, podczas posiedzenia Polonijnej Rady Konsultacyjnej
przy Marszałku Senatu VII kadencji Bogdanie Borusewiczu. Jej
pomysłodawcą był 97-letni Władysław Zachariasiewicz.
Projekt Stowarzyszenia I Szkoła Liderów Polonijnych został objęty patronatem marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Senat Rzeczypospolitej Polskiej wspiera projekt finansowo. Szkolenie liderów polonijnych realizuje Stowarzyszenie "Szkoła Liderów" w Warszawie. Pod przewodnictwem znanego, emerytowanego profesora filozofii politycznej na uniwersytecie w Oksfordzie, Zbigniewa Pełczyńskiego
Polonusi wzięli udział w warsztatach, i wizytach studyjnych , szkoląc umiejętności liderskie. Odwiedzając Warszawę, Kraków, Toruń i Gdańsk. Całe szkolenie trwało do 6 września.
Program Szkoły Liderów jest ukierunkowany na działania wspierające rozwój kompetencji liderskich uczestników, wzmocnienie ich więzi z Polską oraz tożsamości narodowej, a także kreowanie postaw obywatelskich.
Jest to już druga edycja Szkoły Liderów Polonijnych. W pierwszej, na początku lipca 2009 roku, uczestniczyli Polonusi z USA i Kanady.
Źródło:senat.pl

To może Cię zainteresować