Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Rozrywka

Kabaret Paranienormalni w Norwegii (październik 2014) – wywiad

Katarzyna Wontorczyk

18 października 2014 11:49

Udostępnij
na Facebooku
Kabaret Paranienormalni w Norwegii (październik 2014) – wywiad


W weekend 10-12 października bieżącego roku mieliśmy przyjemność gościć w Norwegii, już po raz drugi, Kabaret Paranienormalni. Trasa koncertowa obejmowała tym razem Kristiansand, Trondheim oraz Oslo.


Na uczestników występu czekała dwugodzinna dawka śmiechu oraz  wspaniałej zabawy, a to wszystko za sprawą organizatora wydarzenia, Pana Bogusława z PS-scene AS.

Moja Norwegia: Jest nam bardzo miło, że Państwo wrócili do nas w tak krótkim odstępie czasu. Tym bardziej, że jest to dla Państwa rok jubileuszowy - 10-lecie działalności kabaretu, zapewne jest sporo pracy i występów. Czy w Państwa odczuciu coś zmieniło się od ostatniej wizyty w Norwegii?

Paranienormalni: Na pewno nie zmieniła się pogoda - odpowiada zdecydowanie Robert. Za pierwszym razem też było szaro. Wszyscy mówili że mamy pecha, bo jeszcze niedawno było słońce,
a teraz chmury i deszcz. Nie zmieniło się też to, że ciągle brakuje czasu, żeby pooglądać Norwegię.
A przede wszystkim nie zmieniła się publiczność, która wita nas entuzjastycznie. My tu przylatujemy jak do siebie - dodaje Igor.

Paranienormalni

Moja Norwegia: Relacjonują Państwo na bieżąco wszystko, co się wydarzyło bądź ma się wydarzyć, na Państwa profilu na Facebook'u. Profil cieszy się dużą popularnością i można tam znaleźć tylko pozytywne opinie. Pojawiają się także zaproszenia do innych miast w Norwegii, ale także do różnych miejsc na całym świecie. Jak Państwo zapatrują się na te zaproszenia?

Paranienormalni: Negatywne komentarze usuwamy (śmiech) - żartuje Robert. Co do zaproszeń zgadza się, ostatnio w komentarzach padła nawet Australia. Chętnie byśmy się tam wybrali. To jest taki plus naszego zawodu, że wszędzie gdzie są ludzie którzy lubią się dobrze bawić, my mamy możliwość jechać tam i przy okazji zwiedzić różne zakątki świata. Byłoby by nam bardzo miło, jeśli osiedliła by się większa Polonia na Hawajach - dodaje z uśmiechem Igor.  Tak, wtedy staniemy na baczność na wezwanie, tacy jesteśmy - dołącza się do wypowiedzi Michał.

Moja Norwegia: W takim razie czy trasa koncertowa w Norwegii na stałe wpisze się w Państwa harmonogram?

Paranienormalni: Myślę, że tak - stwierdza Robert. Publiczność jest tutaj fantastyczna,
a organizator wspaniały (brawa), pasuje nam i kuchnia i...pogoda, która ma się poprawić (śmiech).
Igor: Wszystkim tym, którzy tym razem nie załapali się na występy w Norwegii proponuję śledzenie na facebook'u profilu PS-scene, bądź naszego profilu. Będziemy informować na bieżąco, jak tylko pojawi się zielone światło, że możemy przyjechać ponownie do Norwegii - zapewnia Robert.

Paranienormalni

Moja Norwegia: Czy mieli Państwo okazję spróbować narodowych potraw norweskich?

Paranienormalni: Kutia oczywiście - odpowiada żartobliwie Michał. Próbowaliśmy na przykład łososia, dorsza, pyszną zupę rybną, żeberka - kontynuuje Robert. Mieliśmy także okazję posmakować brunost - bardzo dziwne doświadczenie, dodaje Igor. Jest to nowy smak. Czułem się tak, jakbym był małym dzieckiem, które pierwszy raz jadło np. fasolkę i jeszcze nie wie czy mu smakuje czy nie - wyjaśnia z uśmiechem artysta. Mnie natomiast brunost bardzo smakuje - stwierdza pewnie Michał.

Moja Norwegia: Czy zapamiętali Państwo jeszcze coś charakterystycznego z Norwegii?

Paranienormalni: Kolorowo ubrani ludzie...to był żart oczywiście - wyjaśnia Michał. Ciuchy są takie same jak pogoda, wtapiają się w otoczenie. Ja jestem zachwycony architekturą - mówi Igor. Bardzo podobają mi się domy drewniane. Gdziekolwiek przez okno wystawi się aparat i zrobi zdjęcie, to wychodzi ono jak pocztówka, rewelacja. Ja natomiast jestem potwornym śpiochem - przyznaje Robert. Norwegia kojarzy mi się na razie z niewyspaniem, więc sobie przyrzekam, że następnym razem jak tu przylecę to zupełnie turystycznie, mniej spać a więcej oglądać.

Paranienormalni

Moja Norwegia: Dokładnie, trasa koncertowa to także stres i niewyspanie oraz życie w podróży. Jak Państwo radzą sobie z takimi sytuacjami?

Paranienormalni: Robert: Stres jest wpisany w nasz zawód, więc staramy się go jakoś oswajać. Taką sztandarową sytuacją stresową podczas podróży była ta, w której zapomnieliśmy rekwizytów. Ludzie już siedzieli na sali, a my jeszcze kolekcjonowaliśmy rzeczy. Igor: Wszelkie napięcia i niedogodności mijają jak wychodzimy na scenę i widzimy te stęsknione twarze Polaków. Niektórzy nawet mówią, że przywozimy im kawałek Polski ze sobą. To jest bardzo miłe wtedy zapomina się o zmęczeniu czy np. różnicy czasu.

Moja Norwegia: Podczas ostatniej wizyty obiecali Państwo nauczyć się kilka zwrotów w języku norweskim. Jak poszło to zadanie, jak oceniają Państwo trudność języka norweskiego?

Paranienormalni: Robert: To jest straszne (śmiech). Igor: Oprócz słowa „ut", okazało się, że znamy jeszcze „takk takk". Zauważyłem, że Igor ma niepowtarzalne predyspozycje jeśli chodzi o język norweski - zaznacza Robert.  Po swojemu pewne rzeczy potrafi nazwać. „Igor umie mówić po norwesku tylko Norwedzy go nie rozumieją" - wyjaśnia Igor.

Paranienormalni

Moja Norwegia: Czy mieli Państwo okazję zapoznać się z norweskim kabaretem?

Paranienormalni: Robert: Nie, ale przyznam, że jestem bardzo ciekawy jak wygląda tutaj środowisko kabaretowe. Zastanawiam się też, co sobie myślą o nas osoby z obsługi technicznej podczas występów, kiedy to wychodzi na scenę dwóch facetów w przykrótkich spodniach, coś tam szeleszczą, a wszyscy się śmieją. Michał: Rozmawialiśmy trochę o podobieństwach i różnicach
w żartach. Tutaj jest zapewne tak jak u nas, np. my mamy kawały o sąsiadach z zagranicy, to i tu podobny humor też występuje.


Moja Norwegia: To już tak na koniec naszej rozmowy - co chcieliby Państwo przekazać Polonii Norweskiej?

Paranienormalni: Nie zapomnijcie o tworzeniu Polonii na Hawajach - zgodnie przytakuje cała Trójka. Oczywiście zapraszamy serdecznie na nasze kolejne występy w Norwegii. Zapraszajcie swoich norweskich kolegów - zachęca Igor. Niech ta pozytywna energia się rozprzestrzenia, bo przecież śmiech jest ponad podziałami. Nawet Norweg zrozumie jak Mariolka powie: „Helloł".
Robert: A my podejmujemy nowe wyzwanie i spróbujemy przygotować na następny występ tutaj jeden skecz/żart po norwesku!


Ściskamy wszystkich bardzo serdecznie!
Pozdrawiają Robert, Igor, Michał - Paranienormalni.

Paranienormalni

Bardzo dziękujemy za rozmowę oraz olbrzymią dawkę śmiechu i pozytywnej energii podczas dwugodzinnego programu przygotowanego dla publiczności mieszkającej w Norwegii. Życzymy kolejnych sukcesów i z niecierpliwością czekamy na następne występy.

Wielkie podziękowania także dla organizatora - Pana Bogusława z PS-scene AS, bez którego całe wydarzenie nie miałoby miejsca.


Rozmawiała i fotografowała: Katarzyna Wontorczyk


Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok