
- Jeśli dyrektywa wejdzie w życie od nowego roku, tysiące umów trzeba będzie renegocjować; zapanuje też chaos w kontraktach pomiędzy biurami pośrednictwa pracy, a firmami – ostrzega Furulund.
Dyrektywa o biurach wynajmujących pracowników przyjmuje za podstawę zasadę jednakowego traktowania, co oznacza, że o wysokości pensji osoby zatrudnionej na zastępstwo ma decydować poziom płac w firmie, do której taka osoba przychodzi, a nie, jak to ma miejsce dziś, biuro pośrednictwa pracy, które jest jego formalnym pracodawcą.
Sama Unia Europejska przewidziała możliwość stosowania warunków od ustawowej zasady jednakowego traktowania, w przypadkach gdy wynajęty pracownik jest zatrudniony w biurze pośrednictwa na stałej umowie lub jeśli biuro pośrednictwa ma umowę zbiorową.
Zasadniczo oznacza to, że wprawdzie obowiązywać mają płace firmy, która z wynajętych pracowników korzysta, ale zasadę tę można uchylić. Większość państw Europy północnej zdecydowała się na wprowadzenie tych wyjątków, ale Norwegii wśród nich nie ma.
Tymczasem, jak podkreśla Furulund, nie da się z dnia na dzień przejść bezboleśnie z obecnego systemu, na zasady określone w dyrektywie, w dodatku bez prawa do korzystania z wyjątków:
- Zasada jednakowego traktowania sprawi, że firmom wynajmującym pracowników ciężko będzie ustalić wysokość wynagrodzenia pracownika, nie mając wglądu w poziom i sposób ustalania wynagrodzeń w firmie, do której pracowników wysyła – mówi i dodaje, że konsekwencją będzie konieczność zmiany całego systemu przetargów na wynajem pracowników. Będzie to również oznaczać, że tysiące umów i kontraktów będzie musiało zostać poddanych rewizji.
Na podstawie: Dagens Næringsliv

To może Cię zainteresować