
Po tym, kiedy sprawą zainteresowały się lokalne media, wypowiedzenie (które było, oczywiście, nielegalne) zostało cofnięte, ale potraktowany w ten sposób 23-latek nie chce wracać do pracy w to samo miejsce.
Wypowiedzenie obraźliwe i nielegalne
Szef wysłał 23-latkowi sms-a następującej treści:
"Zostajesz zwolniony ze wszystkich swoich zmian/dyżurów i nie będziesz mieć następnych. Ponieważ nie masz umowy, uważam twoją pracę za zakończoną. Końcowe rozliczenie nastąpi wraz z kolejną wypłatą. Proszę nie podawać Bunnprisa jako referencji, jeśli będziesz szukał nowej pracy. W co zresztą wątpię, ponieważ, mówiąc szczerze, najlepiej nadajesz się na klienta opieki społecznej. Powodzenia w NAVigacji!"
Pracownik zupełnie nie rozumie dlaczego dostał wypowiedzenie i skąd taka jego forma. Opowiada, że kiedy dostał powyższą wiadomość, przebywał w domu z powodu choroby.
- Trochę ostatnio chorowałem - przyznaje. - Ale nie rozumiem, skąd to wypowiedzenie.
23-latek mówi, że nie dostał wcześniej żadnego ostrzeżenia o wypowiedzeniu, ani żadnych innych uwag.
Wstrząs dla LO
Raymond Alstad z patrolu letniego LO jest mocno poruszony formą wypowiedzenia, jakie dostał pracownik.
– Kiedy o tym usłyszałem, prawie nie mogłem uwierzyć, że to prawda. Być zwolnionym z dnia na dzień to bardzo ekstremalna sytuacja. Powinno się to zdarzać tylko w przypadkach, jeśli doszło do kradzieży lub malwersacji, albo jeśli pracownik pojawił się w pracy pijany - wyjaśnia. - Poza tym ustawa o środowisku pracy (arbeidsmiljøloven) obowiązuje niezależnie od tego, czy ma się (pisemną) umowę o pracę. Pracownik ma prawo do miesięcznego okresu wypowiedzenia. Poza tym uczciwy pracodawca umówiłby się najpierw z pracownikiem na spotkanie i ustnie przekazał ostrzeżenie oraz swoje uwagi. Gdyby mimo to pracownik się nie poprawił, firma powinna wystosować ostrzeżenie na piśmie. Jeśli nadal byłby problem, wtedy należałoby dać pracownikowi wypowiedzenie wraz z rzeczowym uzasadnieniem - podkreśla Alstad.
Przedstawiciel LO uważa, że 23-latek może wystąpić na drogę sądową, by odzyskać swoją pracę. Ewentualnie może ubiegać się o odszkodowanie za utracone dochody.
Szok, szef i szkoda
Sam pracownik jest przede wszystkim zszokowany treścią sms-a, którego dostał od szefa. Opowiada, że pracował w Bunnprisie przez półtora roku. Kiedy obowiązki kierownika sklepu przejął jego obecny szef, zarówno procedury, jak i warunki pracy zmieniły się - na gorsze.
– Tak naprawdę pracowałem na pełen etat, ale po przyjściu nowego szefa obcięto mi liczbę godzin, tak że zrobiła się z tego tylko część etatu - opowiada.
– Pracownik jest po prostu oszukiwany, jeśli dostaje mniej godzin pracy, niż powinien - komentuje oburzony Raymond Alstad. - Takie praktyki są z oczywistą szkodą dla pracownika.
Kierownik sklepu przyznaje się do wysłania zacytowanego wcześniej sms-a:
- Bardzo mi wstyd, kiedy pomyślę o wszystkich błędach, jakie popełniłem w związku z tym wypowiedzeniem. Proszę o wybaczenie za niefortunne komentarze, które mogły być częściowo obraźliwe - kaja się w sms-ie do lokalnej gazety Avisa Nordlands i kończy:
- Wypowiedzenie zostało wycofane.
Źródło: an.no
To może Cię zainteresować
18-10-2012 19:47
0
0
Zgłoś
24-07-2012 17:13
0
0
Zgłoś