Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

3
„Zagraniczni pracownicy tymczasowi muszą mówić po angielsku lub norwesku”


"Jeśli się jedzie mieszkać i pracować do jakiegoś
kraju to trzeba znać język"
Każdego roku tysiące zagranicznych pracowników przyjeżdża do Norwegii na krótszy lub dłuższy okres czasu. Wielu z nich pracuje w budownictwie lub innych sektorach będąc narażona na urazy i wypadki. Dlatego też powinni oni spełniać minimalne kryteria podczas rekrutacji, by zapobiec nieszczęściom.
Wymaga znajomości języka angielskiego

Aby zapobiec wypadkom, należy zrobić więcej, zarówno w agencjach zatrudnienia i w miejscu pracy - mówi Morten Klementsen, dyrektor w firmie rekrutującej Bravo Bemanning, dla portalu ekonomiczno-gospodarczego E24.no

„Muszą być wymagania językowe dla zagranicznych pracowników w celu zapewnienia dobrej komunikacji. Moim zdaniem jest to ogromny problem w Norwegii, ponieważ pracuje tu dużo obcokrajowców", mówi Klementsen dla portalu E24.no

Mówi, że firmy powinny wymagać co najmniej języka angielskiego na poziomie B1 w przepisach europejskich czyli na poziomie komunikacyjnym.

Zakłopotanie, nie rozumieć


Klementsen krytykuje Inspekcję Pracy, która przetłumaczyła na język polski
wiele broszur informacyjnych adresowanych do Polaków pracujących obecnie w Norwegii.

Nie powinno być tak! Dlaczego polski? Myślę, że powinniśmy zatrudniać pracowników,którzy co najmniej mówią
  po angielsku lub po norwesku. Dziś w Europie jest wielu bezrobotnych,dlatego też  musimy zacząć wymagać minimalnych znajomość języka angielskiego.

Krytykuje pracodawców i pośredników


Klementsen jest dyrektorem
  firmy rekrutującej Bravo Bemanning, która jako pierwsza w Norwegii otrzymała certyfikat bezpieczeństwa HSE, w szczególności za przestrzeganie prawa pracy, poprzez zapewnienie pracownikom norweskich norm i równych taryf, by uniknąć dumpingu socjalnego.

Krytykuje on zarówno pracodawców jak i firmy zatrudniające pracowników z zagranicy.

„Nasi partnerzy w Rumunii oferują czteromiesięczne kursy języka norweskiego w na miejscu. To wymaga czasu, ale jest to długofalowe myślenie. Dziś każdy myśli krótkoterminowo ", zauważa Klementsen

Za bezpieczeństwo pracowników odpowiedzialna jest firma, która
ich zatrudnia, ale nie każdy każdy chyba o tym pamięta - mówi Klementsen dla E24.no.

"Wiele mniejszych firm myśli tylko by zarobić dużo i szybko. Nie zatrudnia się tylko dwóch rąk, ale człowieka. W Norwegii mamy zbyt wiele agencji rekrutujących "śmieci". Musimy się wiele nauczyć od Szwedów, "dodaje Klementsen dla E24.no

Zapobiega to nadużyciom i dumpingowi społecznemu, a jednocześnie ułatwia prace całego personelu.

Nie określono wymagań językowych


Dyrektor Inspekcji Pracy Ingrid Finboe Svensen mówi, że pracodawca jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo w pracy dla zagranicznych pracowników.Ponadto, szczególne wymagania językowe nie istnieją w ustawie o prawa pracy.


Ustawa mówi, że pracodawcy zatrudniający pracowników zagranicznych muszą zapewnić im informację w języku jakim rozumiej
ą.

Źródło:  E24.no
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Grzegorz K

08-11-2010 18:00

Wywiad pojawił się po tym jak zamknięto budowę gdzie pracowali Polacy na dachu w deszczu i bez żadnych zabezpieczeń.
Niestety nasz kochany naród łatwiej nakłonić do łamania prawa i przepisów niż do nauki języka.
Może jeśli rynek pracy się zamknie to chociaż część się zmobilizuje do nauki.

Moscisław taki tam

29-10-2010 15:22

godzine pracy 2000pln,plus kolacja,pokój w hotelu,dojazd....
dlatego apeluje to panów kierowców:zamiast oglądac pornole podczas pauzy,proponuje 3 strony kazdego dnia przeczytac za słownika,a po miesiącu słownik owy bedzie przeczytany kilka razy co da wam min.20% wiedzy z tego słownika,a to pozwoli wam zając sie gramatyką i stylisktyką kilkudziesieciu prostych zdan!
wtedy po 3 miesiącach bedziecie juz mogli uzywac tychze zdan, co pomoze wam dogadac sie chocby z policją, urzedem celnym, wulkanizacją,it

Moscisław taki tam

29-10-2010 15:19

uwazam to za doskonały pomysł! codziennie spotykam mase naszych rodaków i nie tylko, którzy nie potrafią nic poza "hei, hello...."
jak sobie radzic u lekarza, na policji, podczas kontroli na lotnisku, w sklepie, na poczcie,w urzedzie skarbowym,itd....
wyobrazcie sobie kierowce "tira" np. z polandii na drodze,kiedy psuje sie samochód, badz ulega wypadkowi?
on nawet nie wie gdzie jest,do kogo zadzwonic,jak wytłumaczyc ocb.....
a moze chodzic tylko o zwykłego "flaka" ale jak komukolwiek wytłumaczyc, skad wziąc numer, jak to powiedziec?
Stoją wiec na poboczu,powodując wielokrotnie olbrzymie zagrozenie, bo poza awaryjnymi nie posiadają nic(kamizelka,trójkąt), a potem zdziwenie, ze politi wali im mandat w wysokosci kilku jego pensji......
jezyk to podstawa,a bedac internationałem, język ang.to absolutne minimum!
ps: mała zacheta do nauki na koniec: tłumacz jez.chinskiego w PL bierze za godzine pracy 2000pln,plus kolacja,pokój w hotelu,dojazd....
dlatego apeluje to panów kierowców:zamiast oglądac pornole podczas pauzy,proponuje 3 strony kazdego dnia przeczytac za słownika,a po miesiącu słownik owy bedzie przeczytany kilka razy co da wam min.20% wiedzy z tego słownika,a to pozwoli wam zając sie gramatyką i stylisktyką kilkudziesieciu prostych zdan!
wtedy po 3 miesiącach bedziecie juz mogli uzywac tychze zdan, co pomoze wam dogadac sie chocby z policją, urzedem celnym, wulkanizacją,itp.....

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok