Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Praca w Norwegii

Zagraniczni pracownicy częściej ulegają śmiertelnym wypadkom. Ponad połowa to Polacy

Maja Zych

10 listopada 2017 14:25

Udostępnij
na Facebooku
6
Zagraniczni pracownicy częściej ulegają śmiertelnym wypadkom. Ponad połowa to Polacy

Znaczna część zagranicznych pracowników zajmuje stanowiska w branży budowlanej. MN

Najnowszy raport sporządzony przez Państwową Inspekcję Pracy (Arbeidstilsynet) oraz Państwowy Instytut Środowiska Pracy (Statens Arbeidsmiljøinstitutt) wykazał, że zagraniczni pracownicy są znacznie bardziej narażeni na śmiertelne wypadki podczas pracy niż Norwegowie. Największą grupę osób, które zmarły w ostatnich latach w efekcie wypadku w miejscu pracy, stanowią Polacy.
Jednym z powodów dużych różnic między bezpieczeństwem Norwegów a pracowników zagranicznych jest charakter podejmowanej pracy – z reguły imigranci zajmują bardziej ryzykowne stanowiska.
Reklama

Podejmują prace o większym ryzyku

Jak podaje Arbeidstilsynet zagraniczni pracownicy są bardziej narażeni na wypadki w miejscu pracy m.in. ze względu na rodzaj wykonywanych zadań. Wśród zajęć, których często podejmują się imigranci znajdują się rozbiórka budynków, czy remonty. Spora część osób z zagranicy pracuje na placach budowy, podczas gdy większość Norwegów zajmuje stanowiska kierownicze lub pracuje w biurach. Wielu zagranicznych pracowników nie ma też stałej umowy, tylko wykonuje pojedyncze zlecenia.

– Istnieje zagrożenie, że wynajęci pracownicy godzą się na niedopuszczalne warunki pracy, podejmują większe ryzyko i mają też większe opory, aby poinformować, że ich zdaniem coś jest niebezpieczne, ponieważ boją się, że nie otrzymają więcej zleceń – mówi dyrektor Arbeidstilsynet Trude Vollheim.

Najczęściej poszkodowani są Polacy

Wśród narodowości, wśród których w latach 2011-2016 najwięcej osób uległo śmiertelnym wypadkom podczas pracy, najliczniejszą grupę stanowią Polacy. Aż 53 proc. pracowników, którzy zginęli w Norwegii, stanowili obywatele Polski.   

Według raportu wśród ofiar zdecydowaną większość stanowią mężczyźni, najczęściej przed 30 rokiem życia.
Wypadki śmiertelne wśród pracowników zagranicznych w Norwegii, 2011-2016.
Wypadki śmiertelne wśród pracowników zagranicznych w Norwegii, 2011-2016. Arbeidstilsynet/ screenshot
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Termin „polaczek” używany jest od zawsze przez naszych braci zza wschodniej granicy kiedy chcą nam naprawdę dokuczyć. Nie naśladowałym ich. Jeśli chodzi o bemanningi to z mojego doświadczenia robią one to co od nich wymagają zleceniodawcy. Nawet sektor państwowy z nimi stałe współpracuje , bo takiego vikara można się pozbyć praktycznie z dnia na dzień pod byle pretekstem. Nie widziałem jeszcze takiego który dostałby coś bardziej na stałe jeśli przez pierwsze kilka miechow nie sprężal się. Tak jest w Trondheim. Pozdrawiam.

sloka napisał:
rs2580 napisał:Norwedzy wolą \\\"pracować\\\" z dala od roboty, ze spuszczoną głową (bo trzymają telefon w ręku).
I dlatego też, mniej ulegają wypadkom w pracy, szanują siebie samych, ponieważ życie jest tylko jedno,
Polaczek zaś przychodzi na projekt i wali jak niewolnik na haju, jeszcze nie zaczął, a już zrobił tyle, co trzech norwegów przez tydzień.
Norweski majster klepie delikwenta po plecach jak osła lub muła i każe dać timelistę do podpisu, ponieważ projekt który miał trwać dwa tygodnie przez polaczka został skrócony do trzech dni.
Resztę dni polaczyna siedzi na kwaterze bez forsy, a norweg, nadal trzyma telefon na tej samej budowie i śmieje się w kułak z polskiego niewolnika, który nie szanuje samego siebie tylko i wyłącznie dla paru koron więcej, niż m na tym samym projekcie inny pracujący normalnie.


Pewnie ze tak bywa. Zwlaszcza poczatkujacy w Norwegii Polacy mysla ze musza sie koniecznie wykazac 300% normą, nawet kiedy brak narzedzi i materialow.
Ale czesto to norwescy pracodawcy nauczyli sie tworzyc wyizolowane brygady zlozone z obcokrajowcow, od ktorych wymaga sie wiecej za mniej. I robia tak nie tylko ewidentni cwaniacy - takie zachowanie jest powszechnie akceptowane.
Nawet dzisiaj , kiedy pracuje jako jedyny obcy w duzej grupie miejscowych, zdaza sie ze jakis nowozatrudniony jako probuje mi znajdowac dodatkowe zajecia aby w pelni wykorzystac moj niewolniczy potencjal. Dla mnie to nie zaskoczenie i potrafie ustawic takigo delikwenta, chociaz nie zawsze jest to proste.
PS Do Sloki: czy uzywanie pogardliwego okreslenia Polaka jest konieczne? Mi to brzmi z ruska.
Pozdrawiam

PolskaKrew i

10-11-2017 18:58

% procenty, procentują.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok