
|
Foto: stock.xchng |
To jest wręcz niewyobrażalne jak bardzo Bloom jest zachwycony koroną. - Uważamy, że korona norweska jest najlepszym rozwiązaniem dla tych, którzy chcą zarobić na handlu walutą – mówił Bloom wskazując na szereg uwarunkowań, które czynią koronę jedyną walutą na świecie, która z pewnością pójdzie w górę w najbliższych latach.
Norwegia ma mały dług w stosunku do PKB, nadwyżka w handlu jest jedyna w swoim rodzaju, bezrobocie jest niewielkie, ma nadwyżkę budżetową i ropę w zanadrzu, na wypadek pojawienia się nieprzewidzianych problemów.
Według Davida Blooma są to czynnik, które będą miały wpływ na wzrost korony.
HSBC przewiduje, że korona będzie się stopniowo umacniać w stosunku do euro. Bloom przepowiada, że korona norweska będzie się umacniać również w stosunku do funta brytyjskiego i dolara amerykańskiego aż do czwartego kwartału 2011 roku. Wtedy to, według Blooma, dolar będzie kosztował 5,56 koron, funt 9,16 koron, a euro 7,50 koron.
- Uważam, że obniżenie tempa wzrostu stóp procentowych przez Norges Bank jest tymczasowe. Sądzimy, że następna podwyżka nastąpi w ostatnim kwartale. Musimy czekać długo, aby następny bank centralny zrobił ten krok – mówił Bloom.
Raport, w którym strateg HSBC zaprezentował swoją przepowiednię zakończył słowami – „Podstawowe warunki gospodarcze w Norwegii są bardzo zdrowe. Bardzo różnią się od tego, co obserwujemy w świecie. Tu dominuje niepewność i zamieszanie”.
- Korona norweska jest jedyną bezpieczną przystanią naszej planety – mówił Bloom w wywiadzie dla na24.no.
Norwescy analitycy finansowi nie podzielają zachwytu Blooma nad norweską walutą.
Maren Romstad z DnB Nor mówiła, że korona ma wahania w stosunku do euro od 7,80 do 8,10, dodając, że jest to przewidywane przez nich wahanie nawet w przyszłości. Nic nie wskazuje na to by korona norweska iść w górę lub w dół.
- Nie jest też zresztą tak, że obcokrajowcy są zainteresowani kupowaniem koron norweskich na ich obecnym poziomie. Jeśli chodzi o solidny poziom finansów państwa i wzrost i nadwyżki gospodarcze to jest to „stara-nowość” i nie świadczy wcale o mocniejszej koronie w przyszłości – mówiła Romstad.
Również Katrine Boye z Nordei uważa zachwyt HSBC za mocno przesadzony. Według analityków tego banku, Bloom ma racje odnośnie stabilnej i o wiele lepszej sytuacji gospodarki Norwegii niż wielu innych, ale nie musi to oznaczać, że korona pójdzie w górę. W dłuższej perspektywie również spodziewają się umocnienia korony w stosunku do euro, jednak do 7,80, podczas gdy HSBC prognozuje 7,50.
Źródło: na24.no
Reklama

Reklama
To może Cię zainteresować