Rozszerzenie Unii Europejskiej w 2004 roku dało obywatelom państw Europy środkowej i wschodniej, w tym Polakom, prawo do podejmowania pracy we wszystkich krajach UE i EOG. W rezultacie do Norwegii napłynęły tysiące ludzi z tych państw.
Teraz naukowcy Knut Røed, Bernt Bratsberg oraz Oddbjørn Raaum z Centrum Frischa sporządzili pierwsze studium dotyczące tego, jak grupa ta poradziła sobie na norweskim rynku pracy.
- Obserwujemy pewne niepokojące tendencje, mimo iż jest jeszcze za wcześnie na wyciąganie ostatecznych wniosków - mówi Knut Røed.
"Dużo bardziej narażeni"
Już wcześniej naukowcy odkryli, że Pakistańczycy i Turcy, czyli dwie pierwsze bardzo liczne grupy imigrantów zarobkowych, które przybyły do kraju fiordów w latach 70. XX wieku, doświadczyły gwałtownej fali bezrobocia i bycia nadreprezentowanymi w statystykach zasiłkowych po mniej więcej dziesięciu latach pobytu w Norwegii.
Podobne tendencje dało się zaobserwować również w przypadku kolejnych grup imigrantów z krajów pozaeuropejskich.
Teraz naukowcy widzą początki tego zjawiska w odniesieniu do pracowników z Europy środkowo-wschodniej, którzy są spychani na margines życia zawodowego, czy wręcz wypychani z rynku pracy.
- Polscy pracownicy są w dużo większym stopniu zagrożeni bezrobociem, niż pracownicy norwescy w tym samym wieku i z tej samej branży - mówi Raaum.
Przedmiotem obserwacji i analiz naukowców była grupa imigrantów płci męskiej w wieku 17-36 lat, pochodzących z Polski i Litwy, którzy przybyli do Norwegii w latach 2003-2007 i byli tu, kiedy norweski rynek pracy został dotknięty skutkami kryzysu finansowego.
Wśród badanych imigrantów bezrobocie wyniosło maksymalnie 14 %, co miało miejsce w roku 2010. Bardzo wielu spośród imigrantów pracowało w branży budowlanej i pokrewnych, które zostały szczególnie mocno dotknięte kryzysem. Wśród tej grupy odsetek bezrobotnych sięgnął 18%.
- To bardzo duże liczby - komentuje Bernt Bratsberg.
Zaniepokojenie
Jednym z wyjaśnień, czemu imigranci zostali ciężej dotknięci skutkami kryzysu jest to, że mieli krótsze staże pracy w firmach, a zasadą obowiązującą przy redukcji etatów jest to, że jako pierwsi muszą odejść ci, którzy zostali zatrudnieni na końcu. Jednak, zdaniem naukowców, nie tłumaczy to aż tak wielkiej różnicy.
Bynajmniej nie wszystkie osoby, które straciły pracę podczas kryzysu zostały na trwałe bez pracy, jednak wyniki badań pokazują, że poziom bezrobocia w grupie imigrantów pozostał wysoki nawet po tym, kiedy norweska gospodarka znów ruszyła pełną parą.
- Kiedy w tej grupie rośnie bezrobocie, jest to sygnał, że będzie ono utrzymywać się na wysokim poziomie i to właśnie budzi nasze zaniepokojenie - podsumowuje Raaum.
Źródło: Dagens Næringsliv
To może Cię zainteresować
09-05-2013 23:21
0
-2
Zgłoś
09-05-2013 20:34
1
0
Zgłoś
30-04-2013 21:35
0
0
Zgłoś
31-03-2013 21:22
0
0
Zgłoś