
Mimo iż norweskie gazety ogłosiły szumnie, że oto nadchodzą "eurouchodźcy" (tj. pracownicy z borykających się z kryzysem euro krajów Europy Południowej), dane z NAV pokazują, że wciąż największą grupę zagranicznych pracowników w Norwegii stanowią obywatele państw Europy Środkowej i Wschodniej.
- Zauważyliśmy nieznaczny wzrost liczby imigrantów zarobkowych z Europy Południowej, ale większość cudzoziemców poszukujących u nas pracy pochodzi z Polski i Litwy - mówi Marianne Pedersen z NAV.
Urząd skarbowy wystawił w tym roku już około 263 000 kart podatkowych dla obywateli państw EOG. Spośród nich po około 67 000 kart przypadło Szwedom i Polakom, podczas gdy zaledwie 760 kart podatkowych wystawiono dla obywateli Grecji. W pierwszym półroczu ubiegłego roku Grekom wystawiono 595 kart podatkowych, więc mamy do czynienia z niewielkim wzrostem, ale w porównaniu z liczbą pracujących w Norwegii Polaków, czy Szwedów, to jak kropla w morzu. W tym roku przyjechało też do Norwegii w celach zarobkowych również kilkuset więcej Hiszpanów, niż poprzednio.
Mniej imigrantów zarobkowych
Poszukujący pracy Europejczycy szukają wolnych stanowisk w Norwegii poprzez portal Eures. Wszystkie miejsca pracy zgłoszone do NAV-u, są również automatycznie publikowane tam. W efekcie zdarza się, że na jedno stanowisko spływa cała powódź aplikacji.
Maria Robertz ze Skotselv otrzymała 100 podań o pracę jako opiekun koni w ciągu zaledwie czterech dni. Audun Knut Hatlestad z Gaular dostał 1 500 ofert od osób zainteresowanych pracą w gospodarstwie.
Norweskie centrum badań nad rolnictwem (Norsk senter for landbruksforsking) przez wiele lat zbierało dane na temat tego, ilu cudzoziemców pracuje w Norwegii w rolnictwie i skąd oni pochodzą.
W 1990 roku na norweskich farmach pracowało około 3 300 zagranicznych pracowników sezonowych. Do roku 2007 następowało wzrost liczby imigrantów zarobkowych pracujących w rolnictwie. Rok ten (2007) był rokiem szczytowym. W gospodarstwach rolnych pracowało wtedy 27 000 cudzoziemców. Od tego czasu obserwuje się spadek. W ostatnich latach liczba cudzoziemców zatrudnionych w rolnictwie oscyluje wokół 20 000.
Europa Południowa w tyle
Lokalne biura NAV potwierdzają, że w norweskich gospodarstwach pracuje niewielu obywateli Europy Południowej.
- Otrzymujemy najwięcej podań o pracę z Polski i Litwy i część tych osób jest również zainteresowana pracą w rolnictwie - mówi Cathrine Holter z NAV Telemark.
Holter uważa ponadto, że wielu rolników rekrutuje pracowników poprzez inne kanały, niż NAV. Potwierdza to Petter Nilsen z sekcji rolnictwa i żywności Głównej Organizacji Gospodarczej (NHO Mat og Landbruk):
- Najpowszechniejszą metodą rekrutacji jest zwracanie się do pracowników, by przyjechali również na kolejny sezon. Często jest tak, że ci sami pracownicy wracają w to samo miejsce rok po roku.
Według danych NAV to właśnie w krajach Europy Środkowej i Wschodniej jest najwięcej osób wywodzących się ze środowisk rolniczych i chcących podjąć w Norwegii pracę w tej branży.
Strawberry fields forever? :)
Źródło: Nationen

To może Cię zainteresować