Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
2
Nowoczesna Szwecja, zacofana Norwegia?

 
 Kista Science City o zmroku
Według analityków, Szwecja bije Norwegię na głowę pod względem innowacyjności i wdrażania nowoczesnych technologii. Świadczy o tym chociażby fakt, że szwedzki koncern Ericsson wydaje dziewięć razy więcej na projekty badawczo-rozwojowe, niż Statoil, Telenor i Norsk Hydro razem wzięte.


Piętnaście minut jazdy z centrum Sztokholmu w kierunku lotniska Arlanda pojawiają się tablice drogowe, informujące o zjeździe do miasteczka naukowego Kista (Kista Science City). Jeśli skręcić w jego kierunku, wkrótce oczom kierowcy zaczną ukazywać się kolejne budynki, oznaczone nazwami znanych marek, takich jak Microsoft, Intel, Huawei i inne duże spółki telekomunikacyjne.

Wokół pełno dźwigów i koparek. Coraz więcej spółek planuje wprowadzić się do miasteczka, więc nowe budynki rosną jak na drożdżach, a i stare rozbudowują się. Przybywa też dróg oraz innych obiektów infrastrukturalnych.

W sercu tej supernowoczesnej dzielnicy Sztokholmu wznosi się 32-piętrowy budynek Kista Science Tower, uważany za najwyższy biurowiec w Skandynawii. Wieżą zarządza organizacja non-profit o nazwie Electrum.

Przyciągnąć najtęższe głowy

- Naszym celem od samego początku, już od lat 80., było przyciągnięcie najlepszych studentów i najtęższych głów z całego świata, tak byśmy mogli stać się wiodącym miasteczkiem naukowym na świecie – mówi Anette Scheibe Lorentzi, szefowa Electrum. - W tej chwili w Kista swoje siedziby ma łącznie 8 500 firm, z czego 1 100 to spółki telekomunikacyjne i informatyczne, a około 400 małe, nowozałożone firmy.

A to jeszcze nie koniec, bo liczba firm wciąż rośnie. Jakie są przyczyny sukcesu miasteczka Kista?

- Zdecydowanie współpraca. Wszyscy współtworzą to przedsięwzięcie. W zarządzie zasiada radny miejski ds. finansów, dyrektorzy małych i dużych firm, osoby z placówek badawczych, szkół i uniwersytetów – wylicza Scheibe Lorentzi.

Szefowa Kista Science Tower chętnie dzieli się swoimi doświadczeniami, a osób, które chcą się uczyć wspierania innowacji w biznesie od Szwedów jest wiele, w tym ludzie z tak odległych i egzotycznych krajów jak Korea Południowa, Chiny, czy Malezja.

Tuż obok wieży znajduje się centrum handlowe i gastronomiczne Gallerian, stanowiące miejsce spotkań dla technologicznych geniuszy, ludzi biznesu i innych. Codziennie serwuje się tu 6000 lunchów, a przy stolikach rozbrzmiewa 100 różnych języków.

Obok Centrum Gallerian mamy plac Jana Stenbecka, nazwany tak na cześć zmarłego szwedzkiego magnata medialnego, a od placu we wszystkich kierunkach rozchodzą się drogi, prowadzące do firm: większych i mniejszych, oraz szkół, w których kształci się około 7000 studentów branży teleinformatycznej. W miasteczku znajdziemy też rozmaite instytuty badawcze, np. Interactive Institute, gdzie „nudna” technologia przetwarzana jest w ciekawe i fantazyjne produkty.

Ericsson w awangardzie postępu

Odszedłszy paręset metrów od futurystycznego wieżowca Scandic Victoria Hotel, znajdziemy się przed kwaterą główną firmy Ericsson oraz jej sercem – działem badań i rozwoju. Szwedzki gigant telekomunikacyjny jest jedną z firm, które właśnie stawiają nowe gmachy w miasteczku Kista.

Ericsson nie zajmuje się już rozwijaniem telefonów komórkowych, ale jest największym na świecie producentem stacji przekaźnikowych telefonii komórkowej. W tej chwili 40% wszystkich rozmów przez telefony komórkowe na świecie, przechodzi przez sieć Ericssona. W ostatnich latach szwedzkiemu koncernowi przybyła ostra konkurencja ze strony chińskiego Huawei oraz ZTE, co zmusza spółkę do szukania cały czas nowych, lepszych rozwiązań.

- Zawsze inwestowaliśmy bardzo dużo w badania i rozwój – mówi Jan Färjh, szef działu badawczego w Ericssonie – to bardzo ważne. W skali roku przeznaczamy na to 15-16 procent dochodów, czyli około trzydziestu miliardów szwedzkich koron.

To dziewięć razy więcej, niż na badania i rozwój wydają łącznie trzy norweskie spółki notowane na giełdzie: Statoil, Telenor i Norsk Hydro.

W tej chwili spółka Ericsson zatrudnia sześciuset naukowców, o dwustu więcej niż pięć lat temu, oraz 22 000 konstruktorów i pracowników wdrażających projekty rozwojowe.

We wszystkich międzynarodowych rankingach innowacyjności Szwecja plasuje się w ścisłej czołówce, natomiast Norwegia jest co najwyżej średniakiem. W dwóch analizach przeprowadzonych przez Unię Europejską oraz instytut Insead/WIPO Szwecja zajęła drugie miejsce, zaraz za Szwajcarią. Norwegia natomiast wypadła najsłabiej ze wszystkich krajów skandynawskich.

Jako jedną z najważniejszych przyczyn słabej innowacyjności w gospodarce wymienia się zawsze niskie nakłady na badania i rozwój. Dane norweskiego Centralnego urzędu statystycznego pokazują, że w 2010 roku norweskie firmy ogółem przeznaczyły na badania 18,5 miliona koron. To ponad połowa mniej, niż w ubiegłym roku wydała na ten cel sama fińska Nokia.

Dane z Eurostatu są równie miażdżące. W 2010 roku nakłady na badania i rozwój wyniosły 0,88% norweskiego PKB, podczas gdy dla Szwecji, Finlandii i Danii wartości te kształtowały się na poziomie odpowiednio 2,35, 2,69 i 2,08%.

Szwecja globalna

Naukowcy i konstruktorzy Ericssona nie pracują jedynie w Kista. Firma ma szesnaście placówek badawczo-rozwojowych w jedenastu krajach Azji, Europy i Ameryki Północnej, między innymi w San Jose w Dolinie Silikonowej.

– Musimy być obecni tam, gdzie są najlepsze uniwersytety, studenci i naukowcy. Musimy rekrutować najlepszych i korzystać z najbardziej innowacyjnych pomysłów – mówi Färjh. - Przez wiele lat mówiło się o połączeniu branż telekomunikacyjnej, informatycznej oraz mediów, a teraz to się właśnie dzieje i musimy za tym nadążać. Musimy korzystać z najlepszych pomysłów, starać się przewidzieć, co będzie kolejnym hitem, by wyjść zwycięsko z walki na rynku.

Na pytanie, czemu Szwecja wypada tak dobrze, a Norwegia tak kiepsko w rankingach innowacyjności, Färjh odpowiada:

- Mamy całą kulturę opartą o wspólną, zespołową pracę. Na krótką metę indywidualne talenty i zdolności mogą być ważne, ale w dłuższej perspektywie liczy się to, co reprezentuje sobą cały zespół. Poza tym myślimy globalnie. Jesteśmy zawsze ciekawi, otwarci na nowinki i gotowi się dostosować.

Färjh nie podejmuje się zgadywać, czemu Norwegia nie radzi sobie równie dobrze, natomiast Patrik Regårdh, szef nowych obszarów innowacji w Ericssonie, uważa, że wie, czemu wydatki np. Telenora na badania i rozwój są tak niskie. Regårdh wskazuje na to, że na rynku telekomunikacyjnym wykształcił się swoisty „podział pracy”: Ericsson i jego konkurencja biorą na siebie ryzyko związane z badaniami i projektami, natomiast operatorzy telefoniczni biorą na siebie ryzyko handlowe.

Całkiem inna działalność

– Nie możemy porównywać się do Ericssona i Nokii jeśli chodzi o badania i rozwój. Prowadzimy całkiem inny rodzaj działalności. Jesteśmy użytkownikami technologii i kupujemy standardowe rozwiązania – mówi szef działu badań W Telenorze, Bjørn Taale Sandberg i wskazuje na to, że kiedy istniał monopol telekomunikacyjny, firma przeznaczała dużo większe środki na badania. Sandberg podkreśla też, że Telenor przeznacza spore zasoby na rozwijanie nowych rodzajów usług dla klientów. – Bierzemy też udział w szeregu projektów badawczo-rozwojowych we współpracy z uniwersytetami i dostawcami rozwiązań.

Sandberg uważa, że badania i rozwój oraz innowacje zazębiają się i dodaje, że innowacje wewnętrzne w jego firmie to około 800 milionów korom. Wraz z projektami zewnętrznymi daje to nakłady rzędu 2 miliardów koron.

Rozwój technologiczny w projektach

Statoil zwiększył nakłady na badania i rozwój z 2,1 miliardów koron w roku ubiegłym do 2,8 miliardów koron w roku bieżącym, jednak według dyrektora informacyjnego spółki, Jannika Lindbæka, suche cyfry nie dają pełnego obrazu sytuacji. Wiele innowacji i wynalazków powstaje i jest wdrażanych poza pionem badawczym firmy – w ramach samych projektów technologicznych.

- Åsgård Subsea, projekt polegający na budowie fabryki na dnie morza, warty jest około 15 miliardów koron. Duża część tego projektu to rozwijanie i testowanie nowych technologii, zanim będą mogły one znaleźć zastosowanie komercyjne – wyjaśnia Lindbæk i dodaje, że Statoil nie jest typem firmy, która rozwija produkty z branży high-tech, przeznaczone do późniejszej masowej produkcji:

- Nasze badania rozwojowe dotyczą w dużej mierze szukania rozwiązań dla konkretnych wyzwań i projektów i tworzenia technologii dedykowanych. Cały czas jednak widzimy, że w naszej branży rośnie znaczenie badań i prac rozwojowych i że staje się ona dzięki temu coraz bardziej innowacyjna.

Ciągłe ulepszenia

Dyrektor informacyjny Norsk Hydro, Halvor Molland, również podkreśla to, że jego firma to zupełnie inny rodzaj działalności, niż np. Ericsson:

- Nie jesteśmy ukierunkowani na sprzedaż konsumencką, więc nie musimy cały czas pilnować tego, by być na topie z produktami o stosunkowo krótkim okresie życia. Patent na proces obróbki aluminium pochodzi z roku 1866. Od tego czasu zajmujemy się ciągłym ulepszaniem już istniejącej technologii.

Mimo to Molland zaznacza, że przemysł aluminiowy też inwestuje w badania. Od roku 2000 do 2005 nakłady na badania i rozwój faktycznie były nieco niższe, ale od roku 2005 wzrosły w związku z tym, że Hydro zaczęło korzystać z nowej generacji komórek elektrolitycznych.

- Do tego pojawiły się ostrzeżenia ze strony środowiska naukowców w Trondheim, którzy obawiali się, że kompetencje i wiedza w tej dziedzinie giną. Wzięliśmy sobie te ostrzeżenia do serca.

A tak wyglądają tegoroczne rankingi innowacyjności:

Innovation Union Scoreboard 2011 (UE)

1) Szwajcaria

2) Szwecja

3) Dania

4) Niemcy

5) Finlandia

6) Belgia

7) Wielka Brytania

8) Islandia

9) Niderlandy

10) Austria

....17) Norwegia


Global Innovation Index (Insead/WIPO)

1) Szwajcaria

2) Szwecja

3) Singapur

4) Finlandia

5) Wielka Brytania

6) Niderlandy

7) Dania

8) Hong Kong/Chiny

9) Irlandia

10) USA

...14) Norwegi


Kista Science City w liczbach

  • 6 800 studentów branży teleinformatycznej

  • 1 170 firm teleinformatycznych (w tym ponad 400 nowych firm)

  • 24 000 pracowników branży teleinformatycznej

  • Łączna ilość firm wszystkich branż: niemal 10 000.

  • Łączna ilość pracowników: 72 000


Nakłady na badania i rozwój w koncernach skandynawskich

(dane z roku 2011 po przeliczeniu na korony norweskie)

  • Ericsson (Szwecja): 27 miliardów nok

  • Nokia (Finlandia): 40 miliardów nok

  • Statoil: 2,1 miliarda nok

  • Telenor: 387 milionów nok

    Hydro: 508 milionów nok


Na podstawie: Aftenposten




Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Marcin Ariel [Chasers]

22-10-2012 22:03

Dopiero co zaprzestali kaziorodcze spółkowania, to co się dziwić, że technologicznie są w tyle?
A troszkę poważniej. Mają gorsze sklepy, ale przynajmniej swoje. Nie ma co się jarać sklepami, supermarketami Real, Tesco etc. Te ostatnie wymienione są niemieckie i zgadnijcie, w czyjej kieszeni są wpływy? Bo raczej nie w polskiej.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok