PAP - 08-01-2009 17:26
Norweski
eksport gazu osiągnął rekordowy poziom 342 mln metrów sześciennych na
dobę - poinformowały norweskie media, powołując się na rzecznika
norweskiego operatora gazociągów Gassco, Kjella Varlo Larsena.
Larsen powiedział, że najbliższe dni mogą przynieść kolejne rekordy.
Poziom eksportu gazu tradycyjnie oblicza się na podstawie jego
przepływów w rurociągach w okresach 24-godzinnych, licząc od godz.
6.00.
Równocześnie Larsen przypomniał, że maksymalna przepustowość norweskich
gazociągów eksportowych wynosi 350 mln metrów sześciennych na dobę.Szefowie rosyjskiego Gazpromu i ukraińskiego Naftohazu, Aleksiej Miller i Ołeh Dubyna spotkali się w Brukseli. Spotkanie trwało niespełna 20 minut - poinformowało radio Echo Moskwy.
Gazprom nie miał w planach negocjacji z ukraińskim Naftohazem w Brukseli - poinformował rzecznik rosyjskiego koncernu Siergiej Kuprijanow, cytowany przez agencję ITAR-TASS.
Miller i Dubyna przeprowadzili już w nocy ze środy na czwartek pierwsze rozmowy w Moskwie - poinformował Kuprijanow. Nie podał szczegółów, przekazał jedynie, że tematem rozmów były "drogi wyjścia z zaistniałej sytuacji kryzysowej".
Pierwotnie planowano, że do pierwszego w tym roku spotkania szefów Gazpromu i Naftohazu dojdzie w czwartek dopiero w Brukseli.
Na wieść o wznowieniu rozmów rosyjski rubel umocnił się w czwartek najmocniej do 5 dni wobec euro. Zyskała też ukraińska hrywna.
Tymczasem Węgry zamierzają wykorzystać w czwartek część swych strategicznych rezerw gazu, by zapewnić dostawy surowca do gospodarstw domowych i konsumentów przemysłowych - poinformował minister ds. energetyki Csaba Molnar.
Jednocześnie Węgry złagodziły ograniczenia na zużycie gazu przez niektórych dużych odbiorców przemysłowych od godz. 9.30 w czwartek - podała spółka przesyłu gazu Foeldgazszallito Zrt (FGSZ).
"Zważywszy na niepewny stan surowców i prognozy pogody, w razie konieczności operator sieci FGSZ może ponownie wprowadzić ograniczenia (na tę kategorię odbiorców)" - zastrzegła przy tym spółka w wydanym oświadczeniu.
1 stycznia Gazprom wstrzymał dostawy gazu na Ukrainę, uzasadniając to brakiem kontraktu na 2009 rok i długami Naftohazu za paliwo dostarczone w 2008 roku.
Negocjacje między Gazpromem i Naftohazem zostały zerwane 31 grudnia. Strona ukraińska nie zgodziła się na cenę, zaproponowaną przez rosyjskiego monopolistę. Zakwestionowała też wysokość zadłużenia, którego zwrotu zażądał Gazprom.
7 stycznia rosyjski koncern przerwał tranzyt gazu przez terytorium Ukrainy do innych krajów Europy, co z kolei uzasadnił bezprawnym przejmowaniem tego surowca przez stronę ukraińską i wyłączeniem przez nią rurociągów, którymi transportowane było rosyjskie paliwo.
Ukraina zaprzeczyła, by kradła gaz przeznaczony dla innych odbiorców europejskich, a odpowiedzialnością za przerwanie tranzytu rosyjskiego paliwa obarczyła Gazprom.
W środę wieczorem z inicjatywy Kijowa odbyła się rozmowa telefoniczna prezydentów Ukrainy i Rosji, Wiktora Juszczenki i Dmitrija Miedwiediewa.
Według służby prasowej Kremla, Miedwiediew zadeklarował, że Rosja w każdej chwili gotowa jest powrócić do stołu rozmów. Podkreślił zarazem, że do przywrócenia dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę niezbędne jest zawarcie nowego kontraktu między Gazpromem i Naftohazem.
Rosyjski prezydent zaznaczył przy tym, że cena paliwa musi być rynkowa, odpowiadać poziomowi cen gazu w Europie, bez żadnych zniżek i preferencji. Oznajmił również, że konieczne jest jak najszybsze i pełne spłacenie przez stronę ukraińską długów za dostawy gazu.
Rosyjski przywódca zaapelował też do prezydenta Ukrainy o niezwłoczne wznowienie tranzytu rosyjskiego gazu przez jej terytorium do Europy. Miedwiediew wskazał w tym kontekście, że konieczne jest stworzenie mechanizmów kontrolnych z udziałem przedstawicieli Gazpromu, Naftohazu i resortów energetycznych obu krajów, a także obserwatorów z Unii Europejskiej.
Źródło: gazownictwo.wnp.pl
Reklama

Reklama
To może Cię zainteresować
1