Praca w Norwegii
Niepoważna branża budowlana
4

Wyróżnione ogłoszenia
WięcejOgłoszenia MojaNorwegia
- Najbardziej poważnym wykroczeniem było bardzo słabe samodzielnie skonstruowane rusztowanie, które było po prostu zbyt niebezpieczne do stania i pracowania na nim - mówi Bjørn Tore Hansen, kierownik nadzoru Arbeidstilsynet (nor. Inspekcji Pracy) w południowej Norwegii.
W maju Arbeidstilsynet, Skatteetaten, policja, Kystvakta i Økokrim przeprowadzili akcję, która ujawniła warunki pracy zagranicznych pracowników w Vestfold, Telemarku i Agder.
Toaleta pod brezentem
Hansen określa wiele naruszeń jako niebezpieczne.
- Musieliśmy zatrzymać pracę w miejscu gdzie stało słabe rusztowanie. Dodatkowo, wielu pracowników nie miało dokumentów potwierdzających tożsamość. Nie mieli również dostępu do prysznica i wody. Kilku polskich robotników mieszkało w domu, który poddawali totalnej renowacji. Mieli toaletę ukrytą za brezentem - mówi Hansen.

screenshot nrk.no
Arbeidstilsynet przeprowadził inspekcje w 15 miejscach w Telemarku i na półwyspie Vestfold. Zauważono 25 naruszeń prawa pracy, większość z nich w Vestfold.
Mało pracy na czarno
Skatteetaten również uczestniczyło w inspekcjach. Elisabeth Fischer, dyrektor regionu, mówi, że zdarzyło się kilka negatywnych przypadków, ale wrażenie ogólne pozostaje pozytywne.
- Dzięki akcji i kontynuacji pracy, którą zrobiliśmy wcześniej, nie otrzymaliśmy żadnych zawiadomień o pracy na czarno przy budowie domów i domków wakacyjnych wzdłuż wybrzeża - mówi Fischer. - Znaleźliśmy powiązania do kilku nieokreślonych dochodów, ale zdaje się, że jednak większość ludzi jest zainteresowana prawidłowym płaceniem podatków.

wikipedia.org
Wytłumaczenie
Bjørn Tore Hansen z Arbeidstilsynet twierdzi, że podczas inspekcji zagranicznych pracowników spotykają się ze strachem i niepewnością.
- Spotykaliśmy się również z wdzięcznością, gdy rozumieli, że rząd chce jedynie poprawić sytuację - mówi Hansen.
W rozmowach z robotnikami, Arbeidstilsynet spotykał się z mieszanymi opiniami. Część była zadowolona z działań, a część próbowała wytłumaczyć się lub uniknąć odpowiedzi na skierowane do nich pytania.
- Najważniejsze dla nas jest to, aby się poprawiły warunki po naszej wizycie. Oczekujemy, że sytuacja się poprawi. Kiedy tak się nie dzieje, możemy nałożyć grzywny lub zameldować problem na policji - mówi Hansen.
Źródło: nrk.no
Zdjęcia źródłowe: fotolia - royalty free
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
1
11-08-2014 23:33
1
0
Zgłoś