Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

1
Nadmiar pieniędzy ze sprzedaży ropy może doprowadzić do inflacji w Norwegii


Yngve Slyngstad - Dyrektor zarządzajacy w NBIM
Foto: Andre Clementsen, Norges Bank / iLogic Media

NORWEGIA:  Jeśli norweski rząd nie będzie prowadził odpowiedzialnej polityki finansowej, to kraj czeka inflacja - ostrzegł w raporcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy. W tym roku Norwegia zarobi na sprzedaży kopalin ponad 300 mld koron, czyli 90 więcej niż zaplanowano budżet - pisze Bloomberg.


Według agencji Bloomberg, siódmy na świecie pod względem wielkości eksporter ropy stara się uniknąć przegrzania gospodarki poprzez pompowanie pieniędzy ze sprzedaży kopalin do Państwowego Funduszu Inwestycyjnego
"Government Pension Fund Global" założonego w 1990 r., jako narzędzie polityki fiskalnej państwa. Jego zadaniem jest wspomaganie długoterminowego zarządzania dochodami z norweskiej ropy naftowej i gazu.

Według Norges Bank Investment Management (NBIM), Fundusz w 2010 r odnotował. stopę zwrotu w wysokości 9, 6% (ok. 264 mld koron) za sprawą szerokich zysków na światowych rynkach akcji i obligacji. Wartość rynkowa funduszu wzrosła z 437 mld koron do 3 077 mld koron. Yngve Slyngstad, prezesa NBIM w 2010r. fundusz odnotował swój piąty, co do wielkości wynik w historii.

"Government Pesion Fund Global" zainwestował obecnie prawie 7 mld koron w Polsce, z czego 1,7 mld włożył w obligacje skarbowe, a 5 mld akcji w 41 różnych firm, takich jak: KGHM Polska Miedź, PKO Bank Polski, Bank Pekao, PZU, TVN, PGNiG, PKN Orlen i PGE.

Tylko od połowy lutego, gdy zaczęły się protesty w państwach północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, cena baryłki na giełdach skoczyła, aż o 29 proc.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat, przy pięciokrotnym wzroście cen ropy, wartość zgromadzonych na nim środków zwiększyła się ośmiokrotnie - pisze Bloomberg.

Szacuje się, że do końca obecnej dekady powiększy się z 3 bln koron (prawie 1,5 bln zł) do 6 bln. W efekcie pieniądze dostępne w ramach 4-proc. progu wzrosną przez ten czas ze 121 mld (ok. 60 mld zł) do 243 mld koron. A trzeba podkreślić, że chodzi o kraj z wprawdzie bardzo rozbudowaną opieką socjalną, ale liczący niespełna 5 milionów mieszkańców.

Zgodnie z obowiązującymi zasadami rząd może brać z niego tylko 4 proc. rocznie. Ale w związku z rosnącymi dochodami z ropy te 4 proc. oznacza coraz większe kwoty. A rozluźnienie polityki finansowej może w dalszej perspektywie zaszkodzić gospodarce.

NBIM
zarządza funduszem w imieniu Ministerstwa Finansów, które z ramienia Norwegów jest właścicielem funduszu. Ministerstwo decyduje o strategii inwestycyjnej funduszu, kierując się radami ze strony m. in. NBIM i opiniami, wyrażanymi na forum Parlamentu.
 


- W związku z powiększającym się funduszem z biegiem czasu coraz więcej pieniędzy może być wydawanych zgodnie z zasadami. Musi temu towarzyszyć odpowiedzialna polityka, by gospodarka nie zeszła z właściwej ścieżki - podkreślił w wywiadzie dla agencji Bloomberg, Audun Groenn, dyrektor MFW ds. krajów nordyckich i bałtyckich. Były dyrektor Narodowego Banku Norwegii - Norges Banku.

Aby zmniejszyć dużą ilość pieniędzy na rynku z nadmiernych wydatków rządowych, bank centralny proponuje, już w maju podnieść stopy procentowe. To z kolei spowoduje wzrost kursu korony i może zaszkodzić eksporterom. Tym samym norweski produkt na rynkach międzynarodowych stanie się całkowicie nieopłacalny, płacąc słono utratą wielu miejsc pracy.

Minister Finansów, Sigbjoern Johnsen, podkreśla, że jest mocno zaangażowany w politykę fiskalną państwa i naciska na bank centralny, by uniknąć wzrostu waluty.

MFW sugeruje, że Oslo powinno wydawać z funduszu nieco poniżej 4-proc. progu. Według Groenn jest to złoty środek by ograniczyć ryzyko dla nadmiernej aprecjacji" korony „

Premier Jan Stoltenberg, który w ciągu pięciu lat urzędowania dwa razy przekroczył ten limit, jest przeciwny ustawowemu obniżeniu progu. Ale jednocześnie zapowiada, że w budżecie na przyszły rok poziom wydatków zostanie ograniczony. Jego administracja walczy o utrzymanie wydatków w ramach czterech procent wartości funduszu. Jak mówi, nie ma potrzeby, aby zmienić zasady wprowadzenia niższego pułapu.

Przeciwnego zdania jest Jahonsen, który uważa, że rząd może wydać "trochę" mniej niż cztery procent funduszu w tym roku. „Patrząc na prognozy gospodarki w roku 2011, która idzie przodu powinniśmy znajdować się poniżej reguły czterech proc.", dodał.

Źródło: iLogic Media / Bloomberg


©2011 iLogic Media. Wszelkie prawa zastrzeżone / All rights reserved

Materiały mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważne umowy licencyjnej jest zabronione. Jeśli chcesz skontaktować się z redaktorem odpowiedzialnym z powyższy tekst napisz: press-center@ilogicmedia.no

Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Moscisław taki tam

09-04-2011 02:03

drogi budowac,bo niebawem predkosc max bedzie 50\h na E 6, E 18, E 39 ......

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok