Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Nadgodziny szkodzą zdrowiu

 
 Fot. stock.xchng

Badania przeprowadzone przez Instytut medycyny pracy (Arbetshälsoinstitutet) w Finlandii oraz londyński University College potwierdzają, że istnieje ścisły związek pomiędzy pracą w nadgodzinach, a chorobami typu depresyjnego.


- Depresja to tylko jeden z symptomów wypalenia - dodaje Asbjørn Grismo, naukowiec z Instytutu badań pracy (Arbeidsforskningsinstitut).

Naukowcy przez ponad pięć lat przyglądali się ponad dwóm tysiącom brytyjskich pracowników w średnim wieku. Te dwa tysiące osób, które przeciętnie pracowały po 11 godzin na dobę, około 2,5 raza częściej przeżywały okresy depresji w porównaniu z osobami pracującymi siedem - osiem godzin na dobę.

Brak czasu dla rodziny

Asbjørn Grismo opowiada, że wydłużone godziny pracy same w sobie z reguły nie prowadzą do depresji, ale w połączeniu z innymi czynnikami - jak najbardziej.

- Duże wymagania i obciążenie pracą powoduje stres, zwłaszcza, gdy dana osoba nie ma dostępu do środków, czy pomocy, by poradzić sobie ze stresującą sytuacją w pracy. W przypadku części pracowników nadgodziny = duży stres, a długotrwały stres może z kolei prowadzić do wypalenia zawodowego. Depresja to jeden z symptomów wypalenia.

Dalej Grismo wyjaśnia, że nadgodziny bardzo szybko odbijają się na życiu prywatnym. Ryzyko chorób rośnie, kiedy pracuje się ponad 48 godzin tygodniowo, natomiast kłopoty rodzinne mogą pojawić się już wcześniej:

- Duża ilość nadgodzin rzutuje na życie osobiste. Osoby, które mają lub miały małe dzieci dobrze wiedzą, jak wiele stresu może przysporzyć brak czasu. Niektórzy naukowcy mówią nawet o rodzinie negocjacyjnej, czyli nowym modelu rodziny, gdzie między jej członkami toczą się nieustające negocjacje na temat czasu, który jest dobrem deficytowym. Jeśli nie udaje się wynegocjować możliwego do zaakceptowania modelu podziału czasu, powstają konflikty, kryzysy, czasem nawet rodzina rozpada się, często również towarzyszy temu depresja.

Irytacja, wyrzuty sumienia, brak snu

Per Krister Halck, Psycholog organizacyjny, zgadza się, że długie dni pracy bardzo szybko mogą stać się punktami zapalnymi w kontaktach z pozostającymi w domu członkami rodziny.

- Tak naprawdę nie jest to dla nas nowa informacja. Długie zostawanie w pracy tworzy dodatkowe wyzwania jak chodzi o kontakty z rodziną i dziećmi. Ciągłe wyrzuty sumienia albo poczucie, że nie daje się rady we wszystkich istotnych dziedzinach życia, w sposób oczywisty powodują frustrację, a czasem nawet depresję.

Halck podkreśla, że stres i przeciążenie bardzo szybko wpływają na humor:

- Długotrwały stres i przeciążenie i wiążące się z tym długotrwałe wydzielanie się hormonów stresu, takich jak adrenalina czy kortyzol, wpływają na te obszary mózgu, które odpowiadają za nasz nastrój. Może to doprowadzić do zachwiania się równowagi biochemicznej organizmu, tak, że szybciej będziemy wpadać w depresję.

Psycholog ostrzega także przed zbyt długą pracą z tego względu, że może to wpłynąć negatywnie na jakość snu, a to też prowadzi do stanów okołodepresyjnych i depresji.



Źródło: Dagbladet




Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok