
Elektrownia atomowa Fukushima Foto: wikipedia |
Choć według prognoz PKB Japonii spadnie od 2,5 do 4%, to eksperci uważają, że jeszcze w 2011 roku kraj ten zacznie odbudowywać swoją potęgę. Zdaniem Banku Światowego, proces może potrwać nawet pięć lat.
Katastrofa w Japonii może odbić się także na pozostałych państwach azjatyckich.
Z pewnością odbije się także na Norwegii. Statens Pensjonsfond Utland (SPU) w skrócie nazywany oljefondet zainwestował w 2010 roku ogromne sumy w japońską firmę Tokyo Electric Power Co, która jest właścicielem elektrowni atomowej Fukushima Daiichi.
W 2010 roku przez Oljefondet Norwegowie wykupili 0,5% akcji Tokyo Electric Power Co, co łącznie dało im 1,27% udziałów i pozycję jednego z największych akcjonariuszy.
Po katastrofie, której skutki w elektrowni atomowej do tej pory są niemożliwe do oszacowania, wartość akcji firmy poważnie spadła.
Na początku roku norweskie udziały były warte 2,9 miliardów koron. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia ich cena spadła o ponad 1,5 miliarda.
Mimo wszystko norweskie Ministerstwo Finansów przekonuje, że inwestycje w energię atomową się opłacają. Ponadto Rada Etyki w 2006 roku dozwoliła inwestowanie funduszy państwowych w produkcję energii atomowej do celów cywilnych. Za powód do wycofania się z takiej inwestycji uznając jedynie katastrofę ekologiczną. Po katastrofie Rada Etyki nie wydała jeszcze żadnych oświadczeń w tej sprawie.
Źródła: e24.no, na24.no

Raport Norwegia
Twoje centrum aktualności i najnowszych wiadomości z Norwegii. Publikujemy dziesiątki informacji dziennie, abyś był zawsze na bieżąco. W jednym miejscu znajdziesz kluczowe informacje: od alertów pogodowych i sytuacji na drogach, przez doniesienia z rynku pracy, po najważniejsze wydarzenia z Oslo, Bergen, Stavanger i wszystkich regionów Norwegii.