istotny atut – ropę naftową, która pozwoli jego mieszkańcom dużo łatwiej „przeczekać” ciężkie
czasy. Jednak nie jest zupełnie różowo. Firmy z branży budowlanej i produkcyjnej przeżywają trudności,
fabryki redukują zatrudnienie, wysyłając pracowników na urlopy, a ceny kredytów idą w
górę. Eksperci przekonują jednak, że to chwilowe zmiany. Norwedzy pamiętają równie poważny
kryzys z początku lat 90., po którym nastąpił wzrost koniunktury.
Co kryzys oznacza dla polskich robotników? Polacy narzekają na brak nadgodzin i dodatkowej
pracy – ale osoby zatrudnione legalnie nie mają powodów do zmartwień. W gorszej
sytuacji znaleźli się pracujący na czarno, którzy z dnia na dzień zostali bez środków
utrzymania. Masowo odwiedzają oni agencje pośrednictwa, gdzie odnotowano
25-procentowy wzrost zainteresowanych. Bezrobocie w Norwegii wzrośnie,
a wraz z nim – konkurencja. Dlatego ci, którzy podnoszą kwalifikacje i uczą się
języka, nie powinni się obawiać kryzysu.
W kraju wikingów pracy szuka wielu obcokrajowców – również z sąsiednich
krajów skandynawskich, Wielkiej Brytanii czy USA. Ważnym wydarzeniem w
Norwegii będą przyszłoroczne wybory parlamentarne,
które zmobilizują polityków do walki z objawami kryzysu.
"Norwedzy
zorganizowali
w Reykjaviku targi pracy
dla dotkniętych kryzysem
Islandczyków.
Jaki z tego wniosek?
Etatów w kraju wikingów
na razie nie brakuje."
Michał Mazurek
Źródlo: www.pracaizycie.pl/
Reklama
![Gość](https://static.mncdn.pl/components/com_comprofiler/plugin/language/polish/images/tnnophoto.jpg?resizeimage=w:50,h:50,t:c)
Reklama
To może Cię zainteresować
1