
Fot. stock.xchng |
Gdzie ta wymiana kulturalna?
Marianne Pedersen uważa, że istnieje ścisły związek pomiędzy wyzyskiem wobec au pair, a dumpingiem socjalnym.
- Dumping socjalny ma miejsce zarówno podczas okresu trwania programu au pair, jak i potem – podkreśla.
Podczas rundy konsultacyjnej, zorganizowanej przez ministerstwo sprawiedliwości w związku z projektem zmiany ustawy o cudzoziemcach, Norweski Związek Funkcjonariuszy Policji (NTL Politiet) wypowiedział się we wrześniu bieżącego roku, że system au pair w bardzo niewielkim stopniu spełnia swoje pierwotne zadanie, czyli środka umożliwiającego wymianę kulturalną, a nieprawidłowości są szczególnie widoczne w przypadku młodych kobiet spoza krajów EOG.
W praktyce w wielu norweskich domach łamie się cały szereg przepisów dotyczących au pair.
My jesteśmy Filipinki...
W okresie od roku 2000 do 2010 ilość wydawanych pozwoleń na pracę i pobyt w Norwegii jako au pair zwiększyła się dziesięciokrotnie. Wedle danych Departamentu ds. Cudzoziemców (Utlendingsdirektoratet), 80% „operek” to młode, ubogie dziewczęta z Filipin. Jak wygląda wśród nich świadomość tego, czym ma być kontrakt au pair?
Jak wspomnieliśmy, celem programu au pair jest wymiana kulturowa. Jednak kiedy Mariya Bikova z Uniwersytetu w Bergen, podczas przeprowadzanego dwa lata temu badania, spytała filipińskie „operki”, czy o tym wiedzą, wszystkie odpowiedziały, że nie. A to dlatego, że dla nich celem wyjazdu do Norwegii nie jest poznawanie norweskiej kultury, ale raczej potrzeba zarabiania pieniędzy i wysyłania ich do domu, do rodziny.
Opiekunka do dziecka, sprzątaczka, kandydatka na żonę
Pensja „operek” jest niska, więc wiele dziewcząt pracuje dodatkowo na czarno u innych rodzin. Często obsługują w ten sposób cały szereg domów, w tym również rodziny ze swojego własnego kraju, a te, jak czytamy w opiniach przesłanych do ministerstwa, bezlitośnie je wykorzystują.
Często rodziny goszczące zyskują pomoc domową i opiekunkę do dzieci za psie pieniądze, a „operki” są całkowicie zdane na ich dobrą wolę. Jeśli stracą pracę, zostaną wyrzucone.
Po dwóch latach w Norwegii wiele z nich jedzie do kolejnego kraju, najchętniej innego kraju skandynawskiego. Inne ubiegają się o pozwolenie na pobyt jako studentki, jeszcze inne znajdują sobie norweskiego męża – i często bywa nim ich były gospodarz.
- Widzieliśmy mnóstwo takich przypadków – opowiada Elisabeth Arnesen z NTL Politiet. - Sprowadzenie dziewczyny jako au pair nie jest takim znów rzadkim sposobem na zdobycie żony. A dla „operki” to sposób na znalezienie męża i dostania pozwolenia na pobyt.
Biblia deską ratunku
Według NTL Politiet „Zaskakująco wiele byłych au pair zapisuje się, po wygaśnięciu pozwolenia na pobyt jako au pair, na studia biblijne”.
- Aby studiować w szkołach biblijnych nie potrzeba mieć żadnego wcześniejszego wykształcenia, nie trzeba też zdawać egzaminów. Z kolei same szkoły chcą mieć jak najwięcej uczniów, więc stanowią swoistą deskę ratunku dla „operek”, które chcą pozostać w Norwegii. Możliwość przedłużenia pozwolenia na pobyt to z pewnością główny powód tak wielkiej popularności studiów biblijnych – mówi Arnesen, która zawodowo zajmuje się cudzoziemcami i związaną z nimi administracją, więc zna sprawę z doświadczenia.
Au pair dla wyższych sfer
W swojej opinii dla ministerstwa związek zawodowy policjantów dość wyraźnie sugeruje, że słaba wola polityczna, by zmienić prawo dotyczące au pair wynika z tego, że „zdumiewająco wiele” au pair pełni funkcję pomocy domowych lub opiekunek do dzieci w domach norweskich elit.
– Zarówno wśród elit urzędniczych, jak i biznesowych powszechną rzeczą jest posiadanie w domu au pair – potwierdza Elisabeth Arnesen. - Przeciętnych Norwegów albo na to nie stać, albo nie mają odpowiednich warunków lokalowych.
„Change”
Wysłane do zaopiniowania propozycje zmian w prawie dotyczą tak właściwie wydłużenia okresu kwarantanny dla rodziny goszczącej, w przypadku gdy np. któreś z rodziców popełniło jakiś czyn karalny w stosunku do au pair. Jednak związek zawodowy policjantów wykorzystał tę okazję, by poprosić ministerstwo sprawiedliwości o pójście zdecydowanie dalej i zlikwidowanie programów au pair jako takich.
- Już lepiej dać tym dziewczynom pozwolenia na pracę jako pomoce domowe, czy opiekunki do dzieci, zapewniając im tym samym warunki pracy i płacy oraz inne uprawnienia zgodne z ustawą o środowisku pracy – mówi liderka związku, Marianne Pedersen.
Au pair – fakty
|
Na podstawie: NRK, Utlendingsdirektoratet

To może Cię zainteresować