Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Praca i prawo pracy

Polacy oskarżeni o kradzież wygrali proces z pracodawcą

marta.filaber@mojanorwegia.pl

16 listopada 2014 08:00

Udostępnij
na Facebooku
26
Polacy oskarżeni o kradzież wygrali proces z pracodawcą

Każdy z czworga pracowników otrzymał odszkodowanie w wysokości 350 tysięcy koron.

Wielu Polaków boi się zadzierać z norweskimi pracodawcami.  Sytuacja, w jakiej znalazła się czwórka Polaków zatrudniona w dużym koncernie zajmującym się przetwarzaniem odpadów elektronicznych przeznaczonych do recyclingu pokazuje, że warto walczyć o swoje prawa.


Pretekst do zwolnienia?

Problemy Polaków zaczęły się, gdy pewnego dnia pracodawca postanowił przeprowadzić kontrolę szafek pracowników. Firma miała prawo do przeprowadzania takich rutynowych kontroli, a pracownicy bez problemu dali dostęp do swoich szafek. Zupełnie nie przeczuwali, co wydarzy się później. Kilka dni po zdarzeniu, zostali wezwani na spotkanie, na którym wręczono im dyscyplinarne zwolnienia. Przyczyną miała być kradzież. Przedmiotem sporu stały się słuchawki ochronne, które znaleziono w szafkach pracowników.

Na sali produkcyjnej bywa głośno więc zgodnie z przepisami BHP każdy ma prawo do korzystania ze sprzętu ochronnego. W firmie zatrudniającej ok. 80 pracowników nie dla każdego wystarcza słuchawek ochronnych lub są one w złym stanie technicznym. Jedną z partii towaru przeznaczonego do recyklingu stanowiły słuchawki ochronne. Dla pracowników było oczywiste, iż w firmie panuje zasada zerowej tolerancji dla kradzieży. Słuchawki ochronne, o których kradzież pracownicy zostali oskarżeni zostały przez nich jednak znalezione na stanowiskach specjalnie wyznaczonych w firmie na składowanie sprzętu BHP.

 

praca na produkcji
Fot. Aas-produksjon Flickr

Po tym jak słuchawki ochronne, które nie powinny były znajdowac się poza salą produkcyjną, zostały znalezione w szafkach pracowników. Pracodawca założył, że sprzęt został skradziony. Kradzież jest poważnym oskarżeniem, a pracownicy uznali, że nie zgadzają się z zarzutami pracodawcy, a zwolnienia były bezpodstawne. Sprawą zajął się polsko-norweski adwokat Sebastian Garstecki z kancelarii Advokatfirma Garstecki, który udowodnił, że zwolnienia były bezpodstawne i wywalczył przywrócenie do pracy i odszkodowania dla pracowników.

Kontekst i interpretacja przepisów okazały się kluczowe do rozwiązania sporu. Pracodawca wiedział wcześniej o tym, że słuchawki służą pracownikom podczas pracy. Nie używali ich do celów własnych, nie zamierzali na nim zarobić oraz nie korzystali z nich w domu, a podczas wykonywania pracy.

Wypowiedzenie to ostateczność

Pracodawca nie zrobił nic w kierunku wyjaśnienia sytuacji. Pracownicy zostali postawieni przed faktem dokonanym, nie mieli możliwości złożenia wyjaśnień, rozmowy z przełożonym o zaistniałej sytuacji. Wypowiedzenie z adnotacją o kradzieży, które powinno być ostatecznością, zostało im wręczone z dnia na dzień.

Zapytaliśmy obrońcę poszkodowanych, adwokata Sebastiana Garsteckiego o to, jak postępować w podobnych sprawach:

- Zanim pracodawca wypowie umowę pracownikowi, powinien wezwac go na spotkanie tzw. „drøftelsesmøte”. Podczas takich spotkaniach często okazuję się, że zarzuty wynikają z błędnej interpretacji faktów – tak jak w sprawie słuchawek ochronnych. Ta sprawa pokazuje ze nikt nie stoi ponad prawem. Udało się nam udowodnić ze nikt nie może być wyrzucony z pracy na podstawie nieprawdziwych oskarżeń i nawet po upływie roku, można uzyskać utraconą pracę i zwrot utraconych dochodów.


Każdy ze zwolnionych był wieloletnim pracownikiem firmy i nie sprawiał wcześniej problemów. Udało nam się skontaktować z jednym z poszkodowanych. Zapytany o to dlaczego postanowił walczyć o swoje prawa w sądzie, odpowiada:

- Cała sytuacja zdarzyła się z dnia na dzień. W Norwegii mam rodzinę, pracuję i płacę podatki, dlatego byłem zbulwersowany i nie mogłem sobie pozwolić na takie traktowanie.


Pracownicy  walczyli prawie rok o udowodnienie swojej niewinności. Łączna suma odszkodowania wyniosła ponad milion koron.


Zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Jon Doe

18-11-2014 09:07

jasta102 napisał:
i w tym problem ze ty nie rozumiesz
bo ciebie to ruskie zydy komuchy cyklisci i 3 poslow PiS okradlo


rozumiem doskonale.

Nikt mnie nie okradl, sprawdzalem wczoraj konto i "wszytkie piniondze som"

Mateusz Informatyk

17-11-2014 23:49

a czy mozna prosic linka do innego zrodla tej sprawy? np. norweskiej gazety? no bo chyba pisali o tym? przeciez na pewno nie jest to artykul sponsorowany ktory ma na celu promowanie polskiego prawnika ktory dobrze zaplacil, czyz nie?

Jon Doe

17-11-2014 10:02

jasta102 napisał:
a Polaki to maja jakas ojczyzne czy co podobnego
czy to tylko bekarty co po lasce jezdza aby z glodu nie zdechnac?



Smutne to ze ciebie tak poniewieraja na swiecie, jednak szacun za odwage ze potrafiles sie podzielic swoimi doswidczeniami na forum.

Nie pojmuje jedynie po co ta forma pytajaca, skoro piszesz o sobie?

marcel bojka

17-11-2014 08:14

brawo nie bać się , w norwegi zaczyna być praktykowane szukanie haków na polskich pracowników i zwalnianie ich po czym przyjmuje się norwega , ponieważ po zaostrzonej polityce udzielania zasiłków z NAV coraz wiecej z nich musi zacząć jakąkolwiek pracę bo potracili renty czy zasiłki stałe , a najlepiej u kolegi norwega pracować gdzie wcześniej za 162 korony duma nie pozwalała , a polaka pod byle pretekstem zwolnić . Ale widzę że Polacy nie tacy głupi jak dawniej... i tak trzymać.

i jeszcze do andaluzja.....O jakiej Ty jałmuznie mówisz?I o jakim zamknięciu gęby marnymi ochłapami.Zostali wyjebani z pracy z dnia na dzień-przepraszam za wyrażenie ale o normalnym zwolnieniu tu nie można mówic.Poszli z tym do sądu,wygrali i tyle.Gęby to oni chcieli im zamknąć na sprawie ugodowej na co się nie zgodzili,więc o czym Ty gadasz?A wygrane pieniądze nie są propozycją pracodawców tylko żądaniem naszego adwokata.Wygrana w pełni to jest fakt.Powrót do pracy,zwrot pieniedzy i odszkodowanie.Nie wiem czego tu jeszcze wymagać żeby zadowolić takich jak Ty.Wygłaszaj dalej swoje mądrości i słuchaj swoich norweskich zwierzchników a jak przyjdzie co do czego to Ciebie też wyjebią bo jesteś dla nich tylko obcokrajowcem.Ciekawe co wtedy zrobisz?Będziesz walczyć o swoje czy podwiniesz ogon.I na koniec jeszcze tylko jedno.Żygać mi się chce jak taki polonorweg jak ty wygłasza w jakich to super relacjach jest ze swoimi norweskimi współpracownikami a o swoich rodakach wygłasza takie bzdury.Ale to jest częste zachowanie Polaków w Norwegii.Tacy są norwescy że zapomnieli polskiego.Żal.pl

andaluzja nie wiem skąd masz te mądrości ale jak czytam takie bzdury to nie wiem czy się smiać czy płakać.Wygranie sprawy to gorzej niż dyscyplinarka???/dobre.A co do pieniędzy to owszem dostali zwrot pełnego wynagrodzenia i odszkodowanie.I to jest fakt.A Twoje wypowiedzi mi śmierdzą lizaniem dupy pracodawcom no bo przecież tak łatwiej.No ale cóż albo się jest dupolizem albo ma się swój honor.A co do psychologicznej rehabilitacji to przydałaby się Tobie i Twoim wspaniałym norweskim pracodawcom.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok