Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

8
Jaki język w Twojej pracy ?

Coraz więcej osób narzeka, że pracodawca zakazał im mówić po polsku w miejscu pracy. Skarżą się zarówno pracownicy magazynów, restauracji, budowy jak i biurowi. Sprawdziliśmy w jakich okolicznościach można otrzymać taki zakaz.


 
 
Coraz częściej wśród polskich pracowników słyszymy dyskusje na temat tego, czy pracodawca postąpił właściwie zakazując im rozmowy w języku polskim.-W naszej firmie na 50 osób, prawie połowa to Polacy - mówi Łukasz  z Oslo. - Zajmuje się sprawami związanymi z IT i często wymieniamy się z kolegami  poglądami  po polsku .Niedawno manager  naszego działu oświadczył, że nie możemy rozmawiać po polsku bo jemu to przeszkadza. Nie wiem czy miał takie prawo, ale nagle zrobiło się nieprzyjemnie. Nie znam wszystkich słów norweskich ani angielskich  z branży IT i mam problem, żeby zapytać o rozwiązanie. Nie wiem, czy takie zakazywanie jest zgodne z prawem ?
 Osób z podobnymi problemami jest znacznie więcej.

Do związków zawodowych  zgłaszają się najczęściej osoby z cateringu i biur .Im również zabroniono rozmawiać po polsku. W tym przypadku pracodawca ma prawo wymagać posługiwania się językiem norweskim bądź angielskim Pracownicy mają kontakt z klientami wiec  musza posługiwać się językiem zrozumiałym dla klientów. 
 
 
To kwestia kultury i szacunku. Językiem urzędowym w Norwegii  jest język norweski , czasami angielski  a nie polski. Kwestia zakazu dla pracowników, którzy siedzą w magazynie lub na budowie , w którym nie mają kontaktu z klientami jest dyskusyjna. Wyobraźmy sobie sytuację, że dwójką norwegów rozmawiają w dialekcie Nynorsk , a trzecia zakazuje im rozmowy, bo nie zna tego dialektu. Nie ma prawa tego robić. Podobnie jest z rozmowami po polsku. 
 

Wiadomo ze  komunikacja w języku ojczystym jest szybsza i pewniejsza. Natomiast należy unikać sytuacji, gdy rozmawiamy osoba trzecia ,która nie zna naszego języka i przy niej rozmawiamy   po polsku -  wtedy rzeczywiście to przejaw zległo wychowania (chyba ze jednym z nas jest osoba słabo mówiąca w jeżyku obcym,  Lecz  sadze ze  rozmówcy będą  mieli tego świadomość.. 
 

W wielu przypadkach zakazy rozmów po polsku są konsekwencją zachowania samych Polaków w miejscu pracy.-To od pracowników zależy jaka będzie atmosfera w pracy. Jeżeli uważamy, że zakaz rozmów jest dla nas krzywdzący, poprośmy o taki zakaz na piśmie. Wówczas możemy się z tym udać do Norweskiej Inspekcji Pracy( Arbeidstilsynet) i walczyć o swoje prawa. Wtedy to pracodawca będzie musiał udowodnić, że miał prawny powód, żeby zabronić rozmów po polsku.  

Nieprawidłowości na linii pracodawca – pracownik ,należy zgłaszać Norweskiej Inspekcji Pracy (Arbeidstilsynet) 

Norweska Inspekcja Pracy (Arbeidstilsynet) jest organem państwowym, podległym Ministerstwu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych i odpowiadającym za bezpieczeństwo i zdrowie przy pracy.

Kontakt:

Norwegian Labour Inspection Authority, Arbeidstilsynet

Stanens hus,

N- 7468 Trondheim

Norwegia

tel: +47 73 19 97 00fax: +47 73 19 97 01e-mail: direktoratet@arbeidstilsynet.no Również można skontaktować się z konsultantem w języku polskim dzwoniąc pod numer infolinii : 815 48 222. Po uzyskaniu połączenia z automatyczną centralą wybrać t cyfrę 1, a po kolejnym połączeniu podać hasło: POLSKI

ljk
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Krysztof Filipowski

06-04-2009 16:58

Jesli sie tu przyjechalo to nalezy sie uczyc Norweskiego i koniec

ka mi

05-04-2009 14:28

a mojemu mezowi w pracy kaza wrecz mowic po polsku bo pracuje tam pełno litwinow ktozy nie znaja ang ani norweskiego i szef doszedł do wniosku ze polki podobny do ruskiego i ma on im tłumaczyc po polsku a przy okazji norwedzy ucza sie polskiego )) Ja nietety jestem jedyna polka u mnie w pracy wiec...

Marek Domagala

25-03-2009 10:12

nietaktem jest uzywanie języka niezrozumiałego dla kogokolwiek innego poza adresatem i nadawcą w obecności osoby trzeciej,czy to będzie pracodawca,czy osoba przypadkiem znajdujaca się w towarzystwie.Tego nie trzeba uczyć nikogo z kindersztubą.Jeżeli sytuacja wymaga kontaktu w języku niezrozumiałym dla osoby trzeciej ,nalezy ją poinformowac o przyczynie uzycia,ale tylko do momnetu usunięcia przyczyny, a potem nalezy przejść na język ogólnie zrozumiały...chbya ,ze trudności komunikacyjne sa tak znaczne ,że zaburzają ciągłość rozmowy,ale w tedy wypada tłumaczyć kwestie wypowiadane w niezrozumiałym języku osobie trzeciej.Pracuję w tyglu językowym/nasza firma zatrudnia wielu różnojęzycznych pradcowników i takie zasady są stosowane permanentnie,nikt nie ma żalu o krótkie komunikaty w lokalnym języku.Sam wielokrotnie zwróciłem uwagę innym nacjom czy to w sklepie czy w biurach,że niegrzeczne jest rozmawiać w języku nie norweskim w mojej obecności.....i wyobraźice sobie ,że litwini ,którym zwróciłem uwagę przeprosili mnie wyjuaśniając ,ze zbyt słabo mówią po norwesku...natomiast rozwydrzone pakistańczyki w restauracji próbowały do mnie pyskować gdy zwróciłem uwagę,że nie życzę sobie by przy mnie rozmawiali po swojemu,że jestem nietoleracyjny.....więc zacząłem rozmowę z zona po polsku w ten sposób ,że spoglądaliśmy na obsługę i chichraliśmy się ....po kilku chwilach podszedł jeden i również przeprosił......widać zrozumieli aluzję .....Generalnie ,uważam,że "jeśliś włazł miedzy wrony to kracz jak i ony"......W Norwegii ,i tak jest zbyt duży liberalizm w tej kwestii...spróbujcie w innych krajach ,w towarzystwie lub w pracy komunikować się w niezrozumiałym dla większosci języku.......reakcja będzie szybka i konkretna......pozdrawiam

Jerzy,Adam Banasiak

24-03-2009 23:45

Jestem i pracuje w Norwegii piec lat.Poczatkowo pracowalem w fabrykach razem z Polakami i tam byl to problem,bo nasi szefowie norwescy nie bardzo mogli sie z nami dogadac i chcieli abysmy uczli sie norweskiego dla naszego i ich dobra.Nie wszyscy to rozumieli,ale jak Norweg ma wyjasnic o co mu chodzi w praca skoro klient ani be ani me.Nie spotkalem sie z zakazem rozmowy w jezyku polskich no chyba ze rozmowa w pracy przeszkadzala w produkcji.Teraz pracuje w fabryce gdzie jestem jedynym obcokrajowcem,klopot z glowy musze mowic po norwesku.Uczmy sie norweskiego pracujemu u Nich,zachowujmy sie ok to beda nas szanowac,szanujmy Norwegow bo jest za co ich podziwiac,pomagaja sobie,jest ich malo i sa twardzi a ze troche inni i maj kupe dialektow trudno albo sie dostosowac albo wyjechac

dariusz jarmołowski

24-03-2009 19:08

to wszystko to jakiś bzdet, jakiś sztuczny problem...

No nie stety nikt dla jednego pracownika nie bedzie uczył całą firme polskiego. Ja 9 lat temu przyjechałam do polski z ukrainy i nikt sie nie przejoł tym ze nie gadam po polsku . Ale z drugiej strony to lepiej poniewaz szybciej sie uczy sie język obcy. Wiec przyjezdzajac do obcego kraju to jest nasz obowiazek dostosowac sie do ludzi i ich jezyka a nie oni do nas.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok