Strajk pracowników hoteli i gastronomii trwa już trzeci tydzień. Polscy związkowcy popierają postulaty

Przemek i Agnieszka wspierają strajkujących przed hotelem Radisson Scandinavia w Oslo podczas strajku branży hotelarskiej i gastronomicznej, który trwa już trzeci tydzień. Fot. P.Rogala
– Większość Polaków pracujących ze mną jest zrzeszona i razem protestujemy. Niekiedy udajemy się pod inne hotele i tam bierzemy udział w większych demonstracjach. Chcemy w ten sposób zaznaczyć obecność strajkujących oraz pokazać skalę zjawiska – mówi Rogala.
Według informacji portalu związkowego FriFagbevegelse od trzech tygodni strajkuje ponad 7 tys. członków związku Fellesforbundet we w sumie 663 firmach. Co tydzień dołączają nowe osoby. W minionym tygodniu z powodu strajku zamkniętych było 25 hoteli w całej Norwegii.

Najniższe płace w Norwegii
Pracownicy hoteli, restauracji i stołówek walczą teraz o podwyżki, ale także o spełnienie dwóch dodatkowych postulatów.
– Podwyższenie pensji minimalnej, wprowadzenie składki emerytalnej „od pierwszej zarobionej korony”, i prawo do lokalnych negocjacji wynagrodzenia – wymienia Rogala. – Teraz przyszedł czas na zmiany.
Narażeni na nadużycia
Jednak bardzo wielu Polaków wybiera pracę na czarno. Otrzymują na rękę nieco wyższą stawkę godzinową, ale są pozbawieni prawa do świadczeń pracowniczych, w tym np. chorobowego. Nie mają też podstawy do wysuwania żądań podczas protestów zbiorowych.
– Osobiście nie narzekam na poziom zarobków, ale jako obcokrajowiec jestem szczególnie narażony na różnego rodzaju nadużycia ze strony pracodawcy – Rogala tłumaczy swoje zaangażowanie. – Członkostwo w związkach zawodowych minimalizuje takie ryzyko, bo w razie problemów z pracodawcą związki zawodowe służą wsparciem.
To może Cię zainteresować
16-05-2016 11:08
3
0
Zgłoś