Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Praca i pieniądze

Strajk pracowników hoteli i gastronomii trwa już trzeci tydzień. Polscy związkowcy popierają postulaty

Redakcja

13 maja 2016 16:03

Udostępnij
na Facebooku
2
Strajk pracowników hoteli i gastronomii trwa już trzeci tydzień. Polscy związkowcy popierają postulaty

Przemek i Agnieszka wspierają strajkujących przed hotelem Radisson Scandinavia w Oslo podczas strajku branży hotelarskiej i gastronomicznej, który trwa już trzeci tydzień. Fot. P.Rogala 

Pracownicy hoteli i gastronomii są najgorzej opłacani w całej Norwegii. Teraz chcą podwyżek, „emerytury od pierwszej korony” i prawa do lokalnych negocjacji płac. Strajkują już trzeci tydzień.
– Normalnie strajkuję przed wejściem do swojego hotelu razem z innymi związkowcami – mówi Przemysław Rogala, pracownik jednego z hoteli sieci Thon w Oslo i przewodniczący stowarzyszenia Polakker i Norge, które wspiera lokalne inicjatywy polonijne. Według jego szacunków, w hotelu, w którym pracuje, udział w strajku bierze w tej chwili 7-8 z dziesięciu pracujących tu Polaków. 

– Większość Polaków pracujących ze mną jest zrzeszona i razem protestujemy. Niekiedy udajemy się pod inne hotele i tam bierzemy udział w większych demonstracjach. Chcemy w ten sposób zaznaczyć obecność strajkujących oraz pokazać skalę zjawiska – mówi Rogala.   

Według informacji portalu związkowego FriFagbevegelse od trzech tygodni strajkuje ponad 7 tys. członków związku Fellesforbundet we w sumie 663 firmach. Co tydzień dołączają nowe osoby. W minionym tygodniu z powodu strajku zamkniętych było 25 hoteli w całej Norwegii.
Przemek i Agnieszka wspierają strajkujących przed hotelem Radisson Scandinavia w Oslo podczas strajku branży hotelarskiej i gastronomicznej, który trwa już trzeci tydzień.
Przemek i Agnieszka wspierają strajkujących przed hotelem Radisson Scandinavia w Oslo podczas strajku branży hotelarskiej i gastronomicznej, który trwa już trzeci tydzień. Fot. P.Rogala 

Najniższe płace w Norwegii 

Według danych SSB z marca tego roku, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w branży hotelarsko-gastronomicznej wynosiło nieco ponad 22 tys. koron i należy do najniższych w Norwegii. Ale istnieją różnice między zawodami. Przykładowo, kucharz w hotelu zarabia średnio 29.200 NOK, a kucharz w restauracji 28.600. Wynagrodzenie recepcjonistki hotelowej to 28.800, a kelnera i barmana 28.900 NOK (dane FriFagbevegelse). 

Pracownicy hoteli, restauracji i stołówek walczą teraz o podwyżki, ale także o spełnienie dwóch dodatkowych postulatów.  

– Podwyższenie pensji minimalnej, wprowadzenie składki emerytalnej „od pierwszej zarobionej korony”, i prawo do lokalnych negocjacji wynagrodzenia – wymienia Rogala. – Teraz przyszedł czas na zmiany.

Narażeni na nadużycia

W Norwegii warunki pracy oraz wysokości pensji w różnych branżach ustalane są w ramach tzw. lønnsoppgjør, czyli podczas negocjacji pomiędzy przedstawicielami przedsiębiorców i pracowników zrzeszonych w związkach zawodowych. W razie strajku, członkowie związków zawodowych mają obowiązek strajkowania. O tym, kiedy i w jakiej formie strajk ma przebiegać, decydują tzw. mężowie zaufania, tillitsvalgte, w danym miejscu pracy.

Jednak bardzo wielu Polaków wybiera pracę na czarno. Otrzymują na rękę nieco wyższą stawkę godzinową, ale są pozbawieni prawa do świadczeń pracowniczych, w tym np. chorobowego. Nie mają też podstawy do wysuwania żądań podczas protestów zbiorowych. 

– Osobiście nie narzekam na poziom zarobków, ale jako obcokrajowiec jestem szczególnie narażony na różnego rodzaju nadużycia ze strony pracodawcy – Rogala tłumaczy swoje zaangażowanie. – Członkostwo w związkach zawodowych minimalizuje takie ryzyko, bo w razie problemów z pracodawcą związki zawodowe służą wsparciem.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Jan Kowalski

16-05-2016 11:08

Hotele w Stavangerze swieca pustkami. Beda ludzi z ulicy lapac, zeby u nich zamieszkali.
Rzeczywiscie dobry czas na strajk i zadania placowe.......

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok