Praca i pieniądze
Polskie firmy nad fiordami. Jak Solaris rynek norweski zdobywał

wikimedia.org - Lukas 3z - Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International, 3.0 Unported, 2.5 Generic, 2.0 Generic and 1.0 Generic
Producent autobusów spod Bolechowa od dziewięciu lat systematycznie powiększa swój udział w norweskim rynku. Dziś jest jedną z większych polskich firm w Norwegii. Rozmawiamy o tym, jak Solarisy wjechały nad fiordy.
To jedna z większych polskich firm, obecna na norweskim rynku od dziewięciu lat i od 2006 roku systematycznie powiększająca w nim swój udział. Bolechowski Solaris najpierw wyslał 62 niskopodłogowe autobusy do norweskiej stolicy. W ubiegłym roku tylko Norgesbuss AS, norweski przewoźnik z Oslo, zamówił łącznie 46 niskopodłogowych Solarisów 12 – pojazdów wyposażonych w silniki spełniające normę czystości spalin Euro 6.
W sumie do tej pory nad fiordy pojechały ponad 350 Solarisy i liczba ta szybko zbliża się do 400. Jeżdżą już w Oslo, Drammen, Lillehammer, Trondheim, Mandal, Romerike, Kongsberg, Bergen... W niektórych miastach, jak w Oslo, działa kilku przewoźników korzystających z autobusów "made in Poland". O tym, jak Solarisy wjechały nad fiordy opowiada Mateusz Figaszewski, zastępca dyrektora do spraw public relations w Solaris Bus & Coach S.A.
W sumie do tej pory nad fiordy pojechały ponad 350 Solarisy i liczba ta szybko zbliża się do 400. Jeżdżą już w Oslo, Drammen, Lillehammer, Trondheim, Mandal, Romerike, Kongsberg, Bergen... W niektórych miastach, jak w Oslo, działa kilku przewoźników korzystających z autobusów "made in Poland". O tym, jak Solarisy wjechały nad fiordy opowiada Mateusz Figaszewski, zastępca dyrektora do spraw public relations w Solaris Bus & Coach S.A.
Początki na norweskim rynku
– Przed wejściem na rynek norweski w 2006 roku byliśmy już od kilku lat obecni na rynkach szwedzkim i duńskim. Mieliśmy więc pewne doświadczenia we współpracy z klientami ze Skandynawii. Od samego początku w naszej spółce córce na rynku norweskim – podobnie jak w innych krajach – zatrudniliśmy lokalnych specjalistów. To w zasadzie warunek konieczny, aby odnieść sukces w większości krajów, gdzie działamy.
Norweskie procedury przetargowe
Nasze dostawy realizujemy głównie w oparciu o zamówienia publiczne, startując w przetargach. Produkty muszą spełniać wymogi przetargowe w obszarach technicznych, a jednocześnie muszą być konkurencyjne cenowo.
Procedury przetargowe są bardzo zbliżone do tych, jakie znamy z innych krajów europejskich. Oczywiście istnieją pewne niuanse i różnice w norweskim prawie zamówień publicznych, ale Norwegia należy do EOG, gdzie wiele procedur jest bardzo podobnych – lub takich samych – jak w krajach unijnych.
Od razu dodam jednak, że cena nie jest kluczowym czynnikiem naszej przewagi konkurencyjnej, bo te są podobne u wszystkich producentów. Zdecydowanie bardziej istotne są wysoka jakość i sprawna obsługa posprzedażowa, a także umiejętności przygotowania produktów zgodnych z oczekiwaniami naszych klientów.
Procedury przetargowe są bardzo zbliżone do tych, jakie znamy z innych krajów europejskich. Oczywiście istnieją pewne niuanse i różnice w norweskim prawie zamówień publicznych, ale Norwegia należy do EOG, gdzie wiele procedur jest bardzo podobnych – lub takich samych – jak w krajach unijnych.
Od razu dodam jednak, że cena nie jest kluczowym czynnikiem naszej przewagi konkurencyjnej, bo te są podobne u wszystkich producentów. Zdecydowanie bardziej istotne są wysoka jakość i sprawna obsługa posprzedażowa, a także umiejętności przygotowania produktów zgodnych z oczekiwaniami naszych klientów.
Przewaga nad innymi
Myślę, że naszą główna przewagą nad innymi firmami jest bardzo dobra jakość, sprawna obsługa posprzedażowa i duża elastyczność w obszarze technicznym. Każdy nasz autobus jest skrojony dokładnie na miarę klienta, według jego życzeń.

Nowy Solaris zużywa mniej paliwa i mniej hałasuje. W porównaniu do poprzedniej wersji Urbino konstrukcja szkieletu nowego Solarisa jest jednocześnie lżejsza i sztywniejsza.
Źródło: www.solarisbus.com
Polacy w norweskiej spółce
W Norwegii mamy spółkę córkę, Solaris Norge, w której zatrudniamy zarówno Norwegów, jak i Polaków – pracowników przyjeżdżających do Oslo tylko na czas kontraktu, ale też i osoby, które mieszkały i pracowały już wcześniej w Norwegii. Łącznie jest to kilkunastu pracowników zatrudnianych bezpośrednio i kolejnych kilkadziesiąt osób zatrudnionych w sposób pośredni.
Nowe kontrakty
Bacznie śledzimy rynek i bierzemy udział w kolejnych przetargach. Dużą szansę na dalszy wzrost sprzedaży upatrujemy także w naszych pojazdach bezemisyjnych – mam tutaj na myśli autobusy elektryczne. Klienci z Norwegii są bardzo zainteresowani tą innowacyjną technologią. Kontraktów na te pojazdy jeszcze nie mamy – do tej pory były tylko testowane, m.in w Oslo.
Interesy z Norwegami
Myślę, że wpisują się w ogólny kanon prowadzenia interesów w Europie Zachodniej. Na pewno możemy obalić też mit, czy stereotyp, o nieprzystępności Skandynawów, w szczególności Norwegów. To w znakomitej większości bardzo otwarci i sympatyczni ludzie, o dużym poczuciu humoru, z którymi bardzo przyjemnie się rozmawia, nie tylko o interesach, ale także o innych aspektach życia.
Reklama

To może Cię zainteresować
5