Ośrodki dla uchodźców to intratny biznes. Oto bracia, którzy zarabiają na nim miliony

Kim jest imigrant, uchodźca i azylant? fotolia.com
„Nie możesz popełnić błędu”
Gdy starszy z braci, Kristian, miał 5 lat, zaczął sprzedawać lokalną gazetę „Andoya Avis”. Kiedy miał 7 lat, dorabiał przy produkcji lokalnego przysmaku – języków dorsza. Obaj pracowali też jako chłopcy na posyłki. Kristian na sankach przewoził artykuły spożywcze, a Roger pieczywo.
W latach 80. bracia dostali się do rady miasta Andenes. Walczyli, by sprywatyzować usługi związane z transportem, a także wywóz śmieci na terenie miasta. W 1991 roku założyli swój pierwszy biznes – w Andenes kupili hotel „Andrikken Hotel”. – Polegamy na zaufaniu. Kiedy dorastasz w małej miejscowości, nie możesz popełnić błędu, bo zyskasz złą reputację – stwierdził Kristian.
W ciągu następnej dekady bracia Adolfsen stworzyli Norlandia Hotel Group, do której należy obecnie około 30 hoteli zarówno w Norwegii, jak i w Szwecji.Przełom w ich biznesie nastąpił w momencie, gdy norweski rząd pozwolił prywatnym firmom zarabiać na opiece społecznej. Wówczas zaryzykowali i otworzyli dom spokojnej starości, a zaraz po nim przedszkola.
Doświadczenie podstawą sukcesu
W maju 2014 roku bracia za 22 miliony dolarów kupili od duńskiej firmy ICC Facility Services 27-letnie przedsiębiorstwo – Hero Norway, które prowadziło 32 ośrodki dla uchodźców. Początkowo Kristian i Roger postanowili otworzyć swoje ośrodki tylko w Szwecji. Jednak nagły napływ imigrantów do Norwegii szukających tam azylu spowodował, że zmienili plany. Norwegia, do której nigdy wcześniej nie dotarło więcej niż 17 tys. uchodźców w ciągu jednego roku, nagle musiała zmierzyć się z ogromną falą imigrantów. Norweski urząd ds. imigracji (UDI) nie mógł poradzić sobie z ogromną ilością ludzi, więc zwrócił się o pomoc do przedsiębiorców, którzy obecnie prowadzą 90 proc. wszystkich ośrodków dla uchodźców.
Nisza na rynku
Uchodźcy generują zysk
W 2015 roku Hero Norway uzyskał 63 miliony dolarów dochodu, z zyskami sięgającymi od 3 do 5 proc. W Europie, w której większość ośrodków dla uchodźców prowadzą organizacje pozarządowe np. Czerwony Krzyż, działa tylko jedna, która czerpie większe dochody niż Hero. To ORS Services – szwajcarska firma, która tylko w 2014 roku uzyskała 99 milionów dolarów zysku na opiece nad uchodźcami w Szwajcarii, Austrii i Niemczech. ORS nie ujawniło jednak dochodów, jakie firma uzyskała w 2015 roku.
„Niesmaczny” biznes
Milionowe defraudacje, pranie pieniędzy, korupcja?
Zniknął nacisk, jaki kładło się tutaj na wyspecjalizowaną opiekę osób chorych na demencję. Taka opieka jest bardzo kosztowna. To około 125 tysięcy dolarów na osobę rocznie. Norlandia nie chciała tyle wydawać. Gdy wyspecjalizowane w opiece nad chorymi na demencję pielęgniarki odeszły z pracy, Norlandia zastąpiła je tańszymi i źle wykwalifikowanymi, które traktowały wszystkich pacjentów tak samo.
Norweska gazeta „Ny Tid” wykazała, że na przełomie lat 2006-2014 inna wielka firma zapewniająca uchodźcom zakwaterowanie – Link – nie przestrzegała ustaleń budżetowych, które uzgodniła z norweskim rządem. W 2014 roku firma dostała od rządu budżet, który zapewniłby jej zysk w wysokości 230 tys. dolarów. Jednak Link, zamiast przeznaczać pieniądze od rządu np. na pomoc dzieciom w odrabianiu lekcji, odkładał je dla siebie. Firma zarobiła 1,15 mln dolarów na czarno. „Ny Tid” dotarło do tych informacji dzięki anonimowemu informatorowi z UDI, który powiedział, że zawyżanie kosztów utrzymania uchodźców przez prywatne firmy jest powszechne. – W ten sposób gara się w tę grę. Jeśli ktoś tego nie rozumie, przegrywa. – dodał.
Anonimowy informator przyznał także, że UDI nie kontroluje korupcji wśród swoich pracowników. Skupia się wyłącznie na otwieraniu nowych ośrodków dla uchodźców. Zapytany o Hero Norway, odpowiada – To dobry partner dla UDI. Są bardzo elastyczni. Jeżeli potrzebujemy nowych ośrodków, oni je zapewniają. To proste.
Politycy zgodnie twierdzą, że należałoby nałożyć zasady i usystematyzować intratny biznes, jakim są ośrodki dla uchodźców. Jednak, jak twierdzą, nie mogą zabronić przedsiębiorcom zarabiać na ich prowadzeniu. „To byłoby jak prohibicja w Ameryce – nie zadziałałoby”. Zwraca się także uwagę, że bracia mogą ukrywać swoje prawdziwe dochody. Czy piorą pieniądze? Nie ma na to dowodów, jednak, jak twierdzi Linn Herning, zachodzi podejrzenie, że przelewają pieniądze z jednej spółki do drugiej, po to, by ukryć prawdziwy zysk.
„Jesteśmy normalnymi ludźmi”
Jesteśmy normalnymi ludźmi. Tak, mam dom, apartament w górach i małą chatkę, ale za to wszystko zapłaciłem mniej ni 10 milionów koron. Nie zatrudniłem niani. Mój brat i ja pobieramy niskie pensje, zaledwie 230 tysięcy koron rocznie. Pracujemy zbyt ciężko, by roztrwonić te pieniądze.
Żaden z braci nigdy nie zapalił papierosa, nie pił alkoholu. Gdy Kristian w 2011 roku dostał ataku serca, nie zwolnił tempa. Bracia zdają się nie przejmować krytyką. Jedyne, co ich martwi, to podpalacze, przez których spaliło się już 40 ośrodków dla uchodźców.
Źródło: bloomberg.com
To może Cię zainteresować
19-01-2016 11:48
0
0
Zgłoś