Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Praca i pieniądze

Koniec ochrony użytkowników kart płatniczych?

Redakcja

08 stycznia 2014 09:46

Udostępnij
na Facebooku
3
Koniec ochrony użytkowników kart płatniczych?

 

Unie Europejska uważa, że Norwegowie, których ktoś okradł, wykorzystując dane ich karty płatniczej, powinni pokrywać straty sami. Dziś muszą to robić tylko do kwoty 12 000 koron.

Unia naciska zatem na władze norweskie, by zrezygnowały ze szczególnej ochrony, jaką objęci są użytkownicy kart z kraju fiordów. Rzecznik Praw Konsumentów reaguje z oburzeniem na unijne naciski, natomiast banki uważają, że to prawidłowe podejście.

Gotówka wróci do łask?

- Taka decyzja [o likwidacji granicy, do której użytkownicy są zobowiązani sami pokryć stratę] może mieć wielkie konsekwencje dla użytkowników kart kredytowych - mówi spotkana w jednym z centrów handlowych w Oslo Mia Svartling. - Likwidacja ochrony użytkowników może sprawić, że wiele osób znów zacznie nosić przy sobie gotówkę.

Kobieta zdaje sobie sprawę z tego, że używając karty płatniczej musi być ostrożna, tym bardziej, że już raz padła ofiarą złodziei.
- Okradziono mnie z ponad 25 000 koron podczas wycieczki do Australii. Skopiowano moją nową kartę Visa i trzy dni później złodzieje użyli jej w sklepach w Londynie.

Svartling sądziła wtedy, że straci wszystko, a jako studentka marnie widziała swoją przyszłość bez pieniędzy.

- Człowiek nigdy nie myśli, że coś takiego może przydarzyć się akurat jemu - wspomina.

Na szczęście Visa pokryła stratę, gdyż Svartling była w stanie udowodnić, że w momencie, gdy kartą płacono w Londynie, ona znajdowała się na drugiej półkuli.


 karta kontra gotowka
 Fot. Wikimedia commons

 

Banki chcą przerzucić całą odpowiedzialność na użytkowników

W tej chwili norweskie przepisy wyglądają tak, że jeśli karta zostanie skradziona lub skopiowana, trzeba zapłacić udział własny w wysokości 1200 koron, natomiast straty powyżej tej kwoty zostaną pokryte przez bank. Bank nie zapłaci jednak, jeśli wykaże, że kiedy doszło do nadużycia, użytkownik wykazał się "karygodnym niedbalstwem". Jeśli bank uzna, że tak właśnie było (bo np. użytkownik nie ukrył dostatecznie dobrze kodu PIN karty przy wyjmowaniu pieniędzy z bankomatu lub też trzymał kod PIN w telefonie komórkowym), użytkownik będzie musiał sam pokryć stratę do wysokości 12 000 koron. Jednak powyżej tej kwoty będzie płacił już bank.

Nowa propozycja UE może położyć kres obecnym praktykom. W poprawce do dyrektywy o usługach płatniczych Komisja Europejska postuluje zniesienie wszystkich specyficznych przepisów krajowych, dotyczących usług płatniczych.

Kiedy w 2009 roku wprowadzano dyrektywę w krajach UE i EOG, również zawierała ona sugestię, że użytkownicy kart powinni sami pokrywać ewentualne straty w całości, jednak ówczesna minister finansów Norwegii, Kristin Halvorsen, zaprotestowała. Skontaktowała się bezpośrednio z najwyższymi władzami UE i wynegocjowała szczególny wyjątek dla Norwegii. Wprawdzie kwota straty, za pokrycie której odpowiedzialny jest właściciel karty wzrosła wtedy z 8 000 do 12 000 koron, ale zachowano zasadę, że powyżej tej granicy straty pokrywa bank.

Zamach na bezpieczeństwo finansowe Norwegów

Rzecznik Praw Konsumentów jest oburzony tym, że Unia po raz kolejny usiłuje zlikwidować granicę, po której odpowiedzialność przechodzi na banki:

- Mamy obecnie w Norwegii dobre prawo, dające konsumentom dobrą ochronę. Jeśli Unia przeforsuje swoje stanowisko, osoby, które okradziono z kart płatniczych lub oszukano w inny sposób przy wykorzystaniu karty, znajdą się w gorszej sytuacji.

Przed świętami Bożego Narodzenia biuro rzecznika zwróciło się do władz z apelem o aktywne działanie na rzecz zachowania specyficznie norweskich przepisów chroniących użytkowników kart.


 terminal
 Fot. Wikimedia commons

 

Banki i tak nie wierzą

Sam fakt istnienia przepisów o odpowiedzialności użytkowników kart tylko do określonej kwoty nie oznacza, że wszyscy dostają zwrot pieniędzy, na który liczyli.

W ubiegłym roku do Finansowej Komisji Odwoławczej (Finansklagenemnda) wpłynęło ponad 200 skarg na banki, które nie chciały pokryć strat klientów powyżej 1 200 koron. Spośród 39 rozpatrzonych skarg, 95% skończyło się przyznaniem racji bankowi, który twierdził, że właściciel karty był nieostrożny i wykazał się "karygodnym niedbalstwem".

Wydaje się, że w większości przypadków Komisja uznaje, że jedynym powodem, dla którego doszło do nadużycia był fakt przechowywania karty i kodu razem.

- To są naprawdę bardzo trudne sprawy - mówi przewodnicząca Finansowej Komisji Odwoławczej, Karenanne Gussgard. - Nie da się stwierdzić z całą pewnością, co tak naprawdę się stało. Ale jeśli przyjąć, że aby skorzystać z karty trzeba mieć kod, a karta zostaje skradziona i zaraz potem ktoś z niej korzysta, najbardziej prawdopodobne jest założenie, że kod również uzyskano od właściciela karty. Mamy tu do czynienia z dużą dozą prawdopodobieństwa. Niemniej jednak są to paskudne sprawy - podkreśla.

Chronić użytkowników

Sekretarz stanu w ministerstwie finansów, Jon Gunnar Pedersen, mówi, że rząd analizuje teraz opinie zgromadzone podczas jesiennej rundy konsultacyjnej.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że ewentualne zmiany w dyrektywie mogą wpłynąć na odpowiedzialność klientów norweskich. Pragniemy chronić norweskich użytkowników kart oraz norweski system płatniczy w jak najlepszy sposób - zapewnia.



Źródło: Dagens Næringsliv

Zdjęcie nagłówkowe: Wikimedia commons



Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


pati muzia

08-01-2014 22:34

jakie to norweskie

pewnie podales w pracy nr konta

K T

08-01-2014 12:47

Przeciez to jest bardzo dobrze ze wprowadzaja zmiany rowniez na tej socjalistycznej skale. Niby z jakiej paki ma bank byc odpowiedzialny za to ze kogos okradli? Niby czemu akcjonariusze banku oraz inni klienci maja ponosic koszta tego ze kogos nieuwaznego okradli. Niech ludzie biora odpowiedzialnosc za siebie i swoje pieniadze a nie przerzucaja na innych.

Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok