Praca i pieniądze
Branże w górę, branże w dół
6

W jakiej branży jest najwięcej ofert pracy? Fot. fotolia - royalty free
Podsumowanie lutego na rynku pracy: nie jest aż tak źle. Dominują oferty w przemyśle motoryzacyjnym, ale poszukiwani są też cieśle budowlani.
Oferty pracy i zarobki
Najbardziej poszukiwane są w tej chwili zawody związane są z przemysłem motoryzacyjnym, wynika z danych agencji pracy Skuteviken Personell oraz CBR Cross Broder Recruitment.
Poszukuje się szczególnie pracowników na takie stanowiska jak mechanik samochodów osobowych lub ciężarowych, czy blacharz samochodowy. Choć na razie nie ma zbyt dużego zapotrzebowania w sektorze budowlanym, poszukiwani są cieśle budowlani.
Jest to prawdopodobnie związane z tym, że zawód ten można wykonywać bez względu na porę roku i warunki atmosferyczne. Zapotrzebowanie także na inne zawody w branży budowlanej powinno jednak niedługo wzrosnąć w związku z coraz lepszymi warunkami do pracy na zewnątrz.
Pomimo kryzysu w branży naftowej, jak co roku wzrósł poziom stawek i płac. Według danych norweskiego biura statystycznego (SSB), pracownicy zatrudnieni w pełnym wymiarze w przemyśle wydobywczym przeciętnie zarabiali 66,900 koron na miesiąc. W 2014 roku osiągali więc najwyższe roczne wynagrodzenie 785,600 koron, wyższe niż pracownicy branży finansowej.
Poszukuje się szczególnie pracowników na takie stanowiska jak mechanik samochodów osobowych lub ciężarowych, czy blacharz samochodowy. Choć na razie nie ma zbyt dużego zapotrzebowania w sektorze budowlanym, poszukiwani są cieśle budowlani.
Jest to prawdopodobnie związane z tym, że zawód ten można wykonywać bez względu na porę roku i warunki atmosferyczne. Zapotrzebowanie także na inne zawody w branży budowlanej powinno jednak niedługo wzrosnąć w związku z coraz lepszymi warunkami do pracy na zewnątrz.
Pomimo kryzysu w branży naftowej, jak co roku wzrósł poziom stawek i płac. Według danych norweskiego biura statystycznego (SSB), pracownicy zatrudnieni w pełnym wymiarze w przemyśle wydobywczym przeciętnie zarabiali 66,900 koron na miesiąc. W 2014 roku osiągali więc najwyższe roczne wynagrodzenie 785,600 koron, wyższe niż pracownicy branży finansowej.
Kryzys w branży naftowej
Najgorsza sytuacja dotyczy sektora wydobycia ropy i gazu, gdzie liczba ogłoszeń spadła o 80 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Znaczny spadek cen ropy naftowej wyraźnie odbija się na całej gospodarce Norwegii, gdyż jest to mały kraj, którego zamożność w dużym stopniu zależy od tego surowca. Wskazuje na to między innymi najwyższa od wielu lat liczba bezrobotnych spowodowana redukcją kosztów w branży naftowej. Wiele osób otrzymało również informację, iż ich stanowisko jest zagrożone, informują agencje pośrednictwa pracy.
– Kryzys najbardziej uderzył w norweski sektor naftowy i gazowy, ale w nim pracuje stosunkowo niewielu Polaków. Pośrednio najbardziej odczuli go nasi rodacy zatrudnieni w sektorze stoczniowym, bo tu nastąpiła redukcja specjalistycznej floty dla branży offshore. Jest mniej zamówień na platformy wiertnicze i ich remonty – mówi Łukasz Brzeziński z portalu Moja Norwegia w komentarzu dla Gazety Prawnej.
– Kryzys najbardziej uderzył w norweski sektor naftowy i gazowy, ale w nim pracuje stosunkowo niewielu Polaków. Pośrednio najbardziej odczuli go nasi rodacy zatrudnieni w sektorze stoczniowym, bo tu nastąpiła redukcja specjalistycznej floty dla branży offshore. Jest mniej zamówień na platformy wiertnicze i ich remonty – mówi Łukasz Brzeziński z portalu Moja Norwegia w komentarzu dla Gazety Prawnej.
Kryzys odczują nie tylko osoby związane bezpośrednio z wydobyciem ropy naftowej. Uderza on również w tych, którzy zatrudnieni są w branżach związanych z przemysłem wydobywczym, takich jak np. budownictwo. Z problemami stykają się zwłaszcza osoby mające doświadczenie jedynie w pracy w przemyśle, ponieważ większość potencjalnych pracodawców poszukuje obecnie pracowników z doświadczeniem budowlanym.
Według danych SSB, w ostatnim kwartale 2015 roku o 19 tys. mniej osób było zatrudnionych w pełnym wymiarze pracy, i o tyle samo więcej w niepełnym, w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Redukcje etatów dotyczą zwłaszcza młodych mężczyzn.
Pomimo tych trudności nadal w miarę dobrze radzą sobie większe firmy, takie jak Skuteviken Personell, która w dalszym ciągu prowadzi aktywną rekrutację.
Według danych SSB, w ostatnim kwartale 2015 roku o 19 tys. mniej osób było zatrudnionych w pełnym wymiarze pracy, i o tyle samo więcej w niepełnym, w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Redukcje etatów dotyczą zwłaszcza młodych mężczyzn.
Pomimo tych trudności nadal w miarę dobrze radzą sobie większe firmy, takie jak Skuteviken Personell, która w dalszym ciągu prowadzi aktywną rekrutację.
Statystyki i rekrutacja
Trudno o konkretne statystyki, jednak nowi pracownicy są nadal mile widziani na norweskim rynku pracy, bo bezrobocie w Norwegii, choć wyższe niż wcześniej, jest nadal jednym z najniższych w Europie. W lutym 2016 roku wyniosło 3,3 proc. Największą szansę na zatrudnienie mają osoby posługujące się przynajmniej jednym językiem obcym, najlepiej norweskim bądź angielskim. Firma Skuteviken Personell informuje wprost, że w tym roku zamierza zatrudnić od 150 do 200 pracowników.
Brzeziński przekonuje, że po chwilowej zadyszce norweski sektor budowlany, który jest szczególnie istotny dla Polaków, może się odbić. – W norweskim budżecie przewidziano w tym roku duże wydatki na projekty infrastrukturalne. Można się więc spodziewać inwestycji, na których skorzystają polscy podwykonawcy.
Do pozytywnych sygnałów należy także zaliczyć nowy trend: w ostatnim czasie Polacy mieszkający w Norwegii zamiast liczyć na poprawę koniunktury coraz częściej „biorą sprawy w swoje ręce”. – Odnotowujemy więcej pytań dotyczących zakładania własnej działalności w Norwegii. Polacy, którzy od lat tam mieszkają, coraz częściej zaczynają świadczyć usługi pod własnym szyldem – od salonów fryzjerskich i spa po zakłady wulkanizacyjne i sklepy internetowe oferujące polskie produkty – wylicza Brzeziński w Gazecie Prawnej.
Brzeziński przekonuje, że po chwilowej zadyszce norweski sektor budowlany, który jest szczególnie istotny dla Polaków, może się odbić. – W norweskim budżecie przewidziano w tym roku duże wydatki na projekty infrastrukturalne. Można się więc spodziewać inwestycji, na których skorzystają polscy podwykonawcy.
Do pozytywnych sygnałów należy także zaliczyć nowy trend: w ostatnim czasie Polacy mieszkający w Norwegii zamiast liczyć na poprawę koniunktury coraz częściej „biorą sprawy w swoje ręce”. – Odnotowujemy więcej pytań dotyczących zakładania własnej działalności w Norwegii. Polacy, którzy od lat tam mieszkają, coraz częściej zaczynają świadczyć usługi pod własnym szyldem – od salonów fryzjerskich i spa po zakłady wulkanizacyjne i sklepy internetowe oferujące polskie produkty – wylicza Brzeziński w Gazecie Prawnej.
Reklama
To może Cię zainteresować
08-03-2016 16:00
4
0
Zgłoś
07-03-2016 20:21
6
0
Zgłoś
07-03-2016 18:53
6
0
Zgłoś
07-03-2016 16:56
5
0
Zgłoś
07-03-2016 15:57
3
0
Zgłoś
07-03-2016 15:49
4
0
Zgłoś