Branże w górę, branże w dół
W jakiej branży jest najwięcej ofert pracy? Fot. fotolia - royalty free
Oferty pracy i zarobki
Poszukuje się szczególnie pracowników na takie stanowiska jak mechanik samochodów osobowych lub ciężarowych, czy blacharz samochodowy. Choć na razie nie ma zbyt dużego zapotrzebowania w sektorze budowlanym, poszukiwani są cieśle budowlani.
Jest to prawdopodobnie związane z tym, że zawód ten można wykonywać bez względu na porę roku i warunki atmosferyczne. Zapotrzebowanie także na inne zawody w branży budowlanej powinno jednak niedługo wzrosnąć w związku z coraz lepszymi warunkami do pracy na zewnątrz.
Pomimo kryzysu w branży naftowej, jak co roku wzrósł poziom stawek i płac. Według danych norweskiego biura statystycznego (SSB), pracownicy zatrudnieni w pełnym wymiarze w przemyśle wydobywczym przeciętnie zarabiali 66,900 koron na miesiąc. W 2014 roku osiągali więc najwyższe roczne wynagrodzenie 785,600 koron, wyższe niż pracownicy branży finansowej.
Kryzys w branży naftowej
– Kryzys najbardziej uderzył w norweski sektor naftowy i gazowy, ale w nim pracuje stosunkowo niewielu Polaków. Pośrednio najbardziej odczuli go nasi rodacy zatrudnieni w sektorze stoczniowym, bo tu nastąpiła redukcja specjalistycznej floty dla branży offshore. Jest mniej zamówień na platformy wiertnicze i ich remonty – mówi Łukasz Brzeziński z portalu Moja Norwegia w komentarzu dla Gazety Prawnej.
Według danych SSB, w ostatnim kwartale 2015 roku o 19 tys. mniej osób było zatrudnionych w pełnym wymiarze pracy, i o tyle samo więcej w niepełnym, w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Redukcje etatów dotyczą zwłaszcza młodych mężczyzn.
Pomimo tych trudności nadal w miarę dobrze radzą sobie większe firmy, takie jak Skuteviken Personell, która w dalszym ciągu prowadzi aktywną rekrutację.
Statystyki i rekrutacja
Brzeziński przekonuje, że po chwilowej zadyszce norweski sektor budowlany, który jest szczególnie istotny dla Polaków, może się odbić. – W norweskim budżecie przewidziano w tym roku duże wydatki na projekty infrastrukturalne. Można się więc spodziewać inwestycji, na których skorzystają polscy podwykonawcy.
Do pozytywnych sygnałów należy także zaliczyć nowy trend: w ostatnim czasie Polacy mieszkający w Norwegii zamiast liczyć na poprawę koniunktury coraz częściej „biorą sprawy w swoje ręce”. – Odnotowujemy więcej pytań dotyczących zakładania własnej działalności w Norwegii. Polacy, którzy od lat tam mieszkają, coraz częściej zaczynają świadczyć usługi pod własnym szyldem – od salonów fryzjerskich i spa po zakłady wulkanizacyjne i sklepy internetowe oferujące polskie produkty – wylicza Brzeziński w Gazecie Prawnej.
To może Cię zainteresować
08-03-2016 16:00
4
0
Zgłoś
07-03-2016 20:21
5
0
Zgłoś
07-03-2016 18:53
6
0
Zgłoś
07-03-2016 16:56
6
0
Zgłoś
07-03-2016 15:57
2
0
Zgłoś
07-03-2016 15:49
3
0
Zgłoś