Turyści łowią za dużo ryb w norweskich fiordach? Socjalistyczna lewica chce zmian w przepisach dotyczących wędkarzy

Celnicy szacują, że w tym roku może paść rekord jeśli chodzi o nielegalny wywóz złowionych w Norwegii ryb. fotolia.com - royalty free
Zyskują regiony, traci środowisko
Pål Julius Skogholt, reprezentant norweskiej socjalistycznej lewicy (SV) z Tromsø, ma pomysł na walkę z nadmiernymi odłowami w norweskich fiordach i nielegalnym przewozem zbyt dużej ilości ryb przez turystów. Polityk chce, aby każdy przyjeżdżający do Norwegii amator wędkarstwa posiadał dodatkową, specjalną licencję. Ponadto wywieźć swoje zdobycze z kraju będą mogły tylko osoby zarejestrowane w profesjonalnej firmie zajmującej się organizacją połowów dla turystów. Dzięki temu łatwiej będzie zidentyfikować nieuczciwych wędkarzy i lepiej kontrolować ilość faktycznie odławianych ryb.
Dodatkowo przedsiębiorstwa zajmujące się tzw. „turystyką rybną” będą miały obowiązek zarejestrowania się w specjalnej bazie. Polityk uważa, że takie rozwiązania pomogą kontrolować zbyt duże połowy, ograniczą nielegalny eksport ryb i jednocześnie nie zahamują rozwoju lokalnych miejscowości opierających się na wędkarskiej turystyce. Propozycje Skogholta trafiły już do Stortingu.
Propozycje zmian? Zbyt dużo biurokracji
– Zgadzamy się, że należy poprawić system. Ale czy nakazywanie turystom łowienia ryb tylko ze zorganizowanymi grupami przyniesie oczekiwany skutek? Nielegalne odłowy są poważnym problemem. Myślę, że bardziej powinnyśmy zwrócić uwagę na przepisy celne i kary dla przemytników ryb niż na zmiany w samym sposobie łowienia – mówi Berg.
Blisko przemytniczego rekordu
Co dzieje się później z tak dużym połowem? Część ryb filetuje się i przewozi przez granice. W tym roku celnicy spodziewają się rekordowej ilości „rybnych” przemytów. W maju udało się przechwycić ponad 1500 kilogramów ryb nielegalnie wywożonych z Norwegii. Najczęściej przemycano filety z dorsza. Rekordowym rokiem jest póki co 2013. Przechwycono wtedy aż 4,5 tony nielegalnie złowionych ryb.
– Z powodu zbyt dużej ilości przewożonych ryb najczęściej zatrzymywani są turyści z Niemiec, Czech i Estonii – mówi Alte Joakimsen, dyrektor oddziału celnego regionu Nord-Norge.
Celnicy twierdzą, że w tym roku istnieje realna szansa na przekroczenie niechlubnego rekordu sprzed trzech lat. Liczba nielegalnie wywiezionych za granicę ryb może osiągnąć nawet 5 ton. Póki co największe przemytnicze żniwo zebrano 15 kwietnia. Tego dnia służby celne przechwyciły aż 752 kilogramy filetów rybnych.
Rybne safari wabikiem na turystów
Organizacje turystyczne nie chcą zmian?
– W zeszłym roku wystawiliśmy około 30 tys. kart wędkarskich dla przyjezdnych. Po norweskiej stronie sprzedaliśmy ich 4 tys., Jeżeli nowe postanowienia weszłyby w życie, musielibyśmy ograniczyć liczbę wydawanych licencji do 22 tys. do podziału na dwa kraje. To uszczupliłoby budżet naszej gminy Utsjok o około 25 milionów koron – uważa Raimo Hekkanen, właściciel turystyki wędkarskiej „Nuorgamin Lomakeskus”.
Nie wszyscy wierzą, że projekty proponowane przez norweskich polityków w widocznym sposób pomogą w złagodzeniu problemu. Celnicy z regionu Nord-Norge podchodzą do pomysłu norweskiego polityka sceptycznie.
– To, co widzimy, to tylko wierzchołek góry lodowej – komentuje Joakimsen.

Raport Norwegia
Twoje centrum aktualności i najnowszych wiadomości z Norwegii. Publikujemy dziesiątki informacji dziennie, abyś był zawsze na bieżąco. W jednym miejscu znajdziesz kluczowe informacje: od alertów pogodowych i sytuacji na drogach, przez doniesienia z rynku pracy, po najważniejsze wydarzenia z Oslo, Bergen, Stavanger i wszystkich regionów Norwegii.