W niedzielnym referendum około 6 na 10 Greków zagłosowało przeciwko unijnej propozycji porozumienia. Norweska prasa dołączyła do medialnego chóru wieszczącego tragiczny koniec Grecji.
Dzisiaj z samego rana grecki minister finansów Janis Warufakis podał się do dymisji (co zaznaczył na swoim blogu w poście zatytułowanym "Minister No More!"). Warufakis, podobnie jak premier, cieszy się z wyniku głosowania, jednak zrezygnował ze stanowiska, gdyż "niektórzy członkowie strefy euro uważają go za osobę niemile widzianą na posiedzeniach ministrów finansów". Warufakis oceniany jest jako agresywny polityk, sam nazywa siebie "nieobliczalnym marksistą", a kredytodawców Grecji oskarża o "terroryzm".
yanisvaroufakis.eu
W minioną niedzielę w Grecji odbyło się referendum - greccy obywatele głosowali, czy są za, czy przeciw porozumieniu z międzynarodowymi wierzycielami. Dokładne pytanie brzmiało: "Czy plan porozumienia przedstawiony przez Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy na spotkaniu Eurogrupy 25 czerwca 2015 roku, składający się z dwóch części i stanowiący ich jednolitą propozycję powinien zostać zaakceptowany? Pierwszy dokument zatytułowny jest «Reformy dla realizacji bieżącego programu», a drugi «Wstępna analiza redukcji zadłużenia»".
Nie jest żadną tajemnicą, że rząd Grecji, między innymi premier Aleksis Tsipras, nakłaniał obywateli do głosowania "przeciw". Najwyraźniej perswazje podziałały - Grecy nie zgodzili się na warunki wierzycieli (61,31% było na "nie"). Frekwencja wyniosła 62,5%. Co ta decyzja oznacza w praktyce? W skrócie oznacza tyle, że Grecja odrzuciła pomoc zagranicznych kredytodawców.
Ostatnie wydarzenia w Grecji, w tym niedzielne referendum, odbiły się szerokim echem w mediach na całym świecie. W Norwegii, która jest jednym wierzycieli Grecji, również zawrzało po opublikowaniu wyników głosowania.
Eksperci: Tak świat odczuje "nie" Grecji. Grecy bawili się w nocy, ale giełda spadała w dół. Większość odpowiedzi "nie" w Grecji osłabi euro i zwiększy niepewność na rynku, uważają eksperci. (vg.no)
Brende: - Grecję czekają dramatyczne dni. - Grecki rząd powinien wykorzystać poniedziałkową noc na to, by się dobrze zastanowić, mówi minister spraw zagranicznych Børge Brende (H) po tym jak w niedzielę Grecy powiedzieli "nie" wierzycielom. (dn.no)
Unia Europejska była zbyt łagodna dla Greków, mówi Per Valebrokk: Grecja ma problemy. (klassekampen.no)
***
Fakty o “wyjściu Grecji”:
Bez wsparcia kryzysowego z Unii Europejskiej Grecja będzie zmuszona do zaprzestania spłacania swoich długów. To może spowodować wyrzucenie państwa ze strefy euro.
Konsekwencje wyrzucenia mogą być ogromne:
- Najprawdopodobniej Grecja przywróci swoją starą walutę, drachmę, która jest znacząco zdewaluowana.
- Kraj straci dostęp do międzynarodowych rynków kredytowych.
- Grecki system bankowy może upaść.
- Deficyt budżetu musi się zmniejszyć do zera, aby państwo było w stanie wypłacić emerytury i wynagrodzenia dla pracowników.
- Import produktów znacząco podrożeje. Partnerzy handlowi Grecji będą żądać zapłaty w gotówce za cały eksport z kraju. Rezultatem takiego działania może być deficyt żywności, leków, paliwa i innych podstawowych produktów.
- Może wzrosnąć ryzyko niepokojów społecznych i masowej emigracji.
- Ponieważ greckie produkty stanieją, wzrośnie konkurencyjność
Referendum w Grecji nie zakończyło więc trudnych czasów dla tego państwa, lecz rozpoczyna kolejny etap walki o wiarygodność na arenie europejskiej i światowej.
Źródła: tvn24bis.pl, wiadomosci.wp.pl, yanisvaroufakis.eu, money.pl, aftenposten.no, klassekampen.no, vg.no, dn.no
Zdjęcie frontowe: MN
Reklama
06-07-2015 17:38
0
0
Zgłoś
06-07-2015 17:28
1
0
Zgłoś