Nie chcę być Polakiem!

W związku z pewnym zainteresowaniem tematem, które odnotowaliśmy ostatnio w naszej redakcji, podpowiadamy jak zrzec się polskiego obywatelstwa – i co może z tego wyniknąć.
Paszport do kosza
Ustalmy najpierw jaka jest procedura. Po pierwsze, obywatel polski może utracić obywatelstwo polskie wyłącznie na swój własny wniosek - nikt nie może mu go siłą odebrać. Po drugie, konieczna będzie zgoda samego prezydenta i przedstawienie licznych dokumentów. Po trzecie, wniosek o zrzeczenie się obywatelstwa osoby zamieszkałe w Polsce wnoszą do Prezydenta RP za pośrednictwem wojewody, a osoby zamieszkałe za granicą - za pośrednictwem konsula.
Po czwarte, zgoda na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego udzielona rodzicom rozciąga się na ich dzieci, a w sytuacji, gdy nie ma między nimi zgody każdy rodzic ma możliwość zwrócenia się o rozstrzygnięcie do sądu. Dziecko 16-letnie zadecyduje samo o sobie.
Tutaj znajdziecie pełną procedurę.
Tyle procedura. A komu udało się przeprowadzić ją z powodzeniem w praktyce?
Niepolak numer jeden
Trzeba z pewnością przywołać przypadek Wojciecha Cejrowskiego, znanego podróżnika i dziennikarza, który kilka lat temu z sukcesem zrezygnował z polskiego obywatelstwa na rzecz ekwadorskiego. Znany ze swoich zdecydowanych poglądów i umiłowania Ameryki Południowej, Cejrowski w 2008 r. publicznie ogłosił, że zrzeka się obywatelstwa w proteście przeciwko wstąpieniu Polski do UE.
"Chętnie byłbym obywatelem RP, ale demokratycznie zdecydowano o wcieleniu do Unii Europejskiej, która zniewala człowieka metodami biurokratycznymi" - zadekalrował wtedy w Radiu Wrocław - "Nie mam więc wyboru. Poza tym w Ekwadorze są fajne podatki".
Wojciech Cejrowski zrezygnował z polskiego obywatelstwa, ale wyborczej agitacji wyrzekać się nie zamierza.
Posted by Newsweek Polska on Wednesday, 20 May 2015
Sprawy polskie nie przestały mu być jednak obojętne, o czym świadczy wciąż krążący po sieci klip, na którym Cejrowski drze plakat Bronisława Komorowskiego.
Przeciwko podatkom
Inny przypadek głośnego zrzeczenia się obywatelstwa w proteście to casus znanego francuskiego aktora Gerarda Depardieu. W 2012 r. w liście otwartym Depardieu potępił politykę podatkową swojego rządu i przyjął propozycję prezydenta Putina, zostając obywatelem Rosji.
„Oddajcie mi mój francuski paszport!", miał jednak tweetować potem.
Bezpaństwowcem być
O tym, czy przestaniemy być obywatelami własnego kraju, nie decyduje jednak wyłącznie nasza chęć. Przepisy uzależniają bowiem możliwość uzyskania zgody prezydenta na zrzeczenie się obywatelstwa od posiadania obywatelstwa innego państwa - lub przynajmniej przyrzeczenia jego nadania. Ma to w praktyce uniemożliwić „stoczenie się" obywatela do statusu bezpaństwowca.
Bezpaństwowiec to w istocie status nie do pozazdroszczenia. Nie posiada dowodu osobistego ani paszportu. Nie jest wpisany do żadnej ewidencji ludności i nie może korzystać z ochrony żadnego państwa. Pozbawiony prawa do korzystania z edukacji i opieki medycznej, nie ma możliwości podjęcia zatrudnienia, traktowany jest często jak cudzoziemiec i może zostać wydalony z kraju. Bezpaństwowiec to słowem człowiek-widmo: ani obywatel, ani uchodźca.
Doszliśmy więc w redakcji do wniosku, że lepiej jest być obywatelem jakiegokolwiek państwa niż żadnego.
zdjęcie: fotolia.pl - royalty free
To może Cię zainteresować
02-06-2015 08:04
0
-1
Zgłoś
01-06-2015 23:01
2
0
Zgłoś
01-06-2015 22:55
4
0
Zgłoś
01-06-2015 22:54
2
0
Zgłoś
01-06-2015 22:29
4
0
Zgłoś