Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Polityka

Nie będzie fali powrotów

Joanna Irzabek

31 maja 2015 12:19

Udostępnij
na Facebooku
7
Nie będzie fali powrotów


To co zrobili Kukiz i Duda ma znaczenie, bo w końcu zaczniemy o tym rozmawiać - mówi prof. Mikołaj Cześnik, socjolog, politolog, dyrektor Instytutu Nauk Społecznych SWPS w rozmowie z naszym portalem.

Moja Norwegia: Wyniki głosowania Polaków za granicą to symboliczny gest sprzeciwu, czy też emigranci liczą na realne zmiany, które umożliwią im powrót do kraju?

Prof. Mikołaj Cześnik: Ale czy to się wzajemnie wyklucza? Z jednej strony liczą na jakąś zmianę, z drugiej strony nie są zadowoleni z tego, co wokół nich zachodzi - w związku z czym protestują. Jedno z drugim jest ze sobą mocno powiązane. 

- Pytanie tylko, czy wśród obietnic wyborczych są takie, które rzeczywiście mogą ich skłonić do powrotu?

 - Konkretnych propozycji raczej nie ma, zwłaszcza, że prezydent w naszym ustroju zbyt wiele nie może. Natomiast dosyć istotne jest przesunięcie akcentów na problematykę, która powoduje emigrację. Z Polski ludzie nie emigrują z powodów politycznych czy światopoglądowych, jak np. na Ukrainie. Z Polski ludzie uciekają dlatego, że nie mają warunków do godnego życia, jak sami mówią. Młodzi Polacy nie mają pracy na jaką liczą, bo rynek pracy wygląda, jak wygląda. Prawie wszyscy pracują na „śmieciówkach", nie mają należytego zabezpieczenia, państwo zostawia ich samym sobie, jednocześnie wymagając, żeby mieli dużo dzieci i nie wykonując w tym kierunku żadnych gestów. W tym sensie to, co zrobili Kukiz i Duda, ma znaczenie, bo w końcu zaczniemy o tym rozmawiać.


I\'ll stick to my job


- O ile w ogóle, to kogo uda się ściągnąć z powrotem? Tych, którzy przyczynią się do wzrostu gospodarczego, czy tych, którzy liczą na wsparcie państwa?

- Myślę, że w zdecydowanej większości emigranci to ludzie, którym się udało. Zasadniczo emigrują ludzie bardziej rzutcy, dynamiczna część społeczeństwa, która nie ma lęku przed skokiem na głęboką wodę - choć jest też na emigracji grupa, która miała większe aspiracje. Diabeł tkwi w szczegółach. Ktoś, kto wraca z Irlandii albo Anglii ma nieco inne oczekiwania wobec państwa niż powracający z Norwegii. Norwegia jest jednym z najbogatszych krajów na świecie, a tamtejsze państwo dobrobytu wygląda inaczej niż np. brytyjskie.

Polska raczej nie oferuje atrakcyjnych stanowisk w innowacyjnych sektorach, a z innymi gospodarkami konkurujemy głównie niskimi kosztami pracy. Czy jakiemukolwiek politykowi uda się to zmienić, nawet przy najlepszych chęciach?

  - To pytanie jest związane z tym, kto z Polski emigruje. Nie są to wyłącznie takie osoby, które mogłyby zajmować w kraju lepsze, bardziej pożądane stanowiska. Ci, którzy mają w Polsce dobrą pracę nie emigrują - wyjeżdżają często ci, którzy zostali do tego trochę przymuszeni sytuacją. Nic nie wskazuje na to, by polski rynek pracy był w stanie ich wchłonąć. Dla ludzi wysoko wykwalifikowanych po prostu nie ma miejsca, bo takie stanowiska są już pozajmowane, a zawody wymagające mniejszych kompetencji np. w usługach, są u nas dużo gorzej płatne niż na Zachodzie. Emigranci mają przy tym bonus w postaci lepiej funkcjonujących systemów zabezpieczeń społecznych i bardziej uporządkowanego rynku pracy za granicą. Trudno więc sobie wyobrazić, żeby dobrowolnie z tego zrezygnowali. Nie widzę wielkich szans na skokową zmianę. 

 

Financial freedom next exit


- Nie będzie rewolucji i masowych powrotów?

- Co do tego, że polska polityka będzie się zmieniać, nie ma wątpliwości. Pytanie tylko, w którym kierunku? Sam prezydent ma ograniczone pole manewru, szczególnie jeśli chodzi o kwestie gospodarcze i społeczne. Może coś zrobić w polityce zagranicznej i obronnej, ale to nie są kwestie, które decydują o wyjazdach z Polski.

Mówiąc najkrócej, nie widzę szans, żeby prezydent, ani nawet nowy rząd po jesiennych wyborach parlamentarnych, był w stanie szybko i radykalnie zmienić sytuację. Spodziewam się raczej ewolucji, nie rewolucji. W pierwszej kolejności powinno się zatrzymać kolejne fale emigracji i spowodować, żeby ci, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy przestali zastanawiać się, do którego unijnego kraju najlepiej wyjechać, a zamiast tego zaczęli zastanawiać się nad tym, jak w Polsce znaleźć dla siebie dobre miejsce. Dopiero potem warto być może rozpocząć jakąś większą akcję informacyjną, po to, by ściągnąć Polaków z emigracji.

- Dziękujemy za rozmowę.

zdjęcie: fotolia.pl - royalty free
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


M N

31-05-2015 20:04

wrzeszczot napisał:
wystarczy ze zwieksza podatek gminny

Nie znam się za bardzo na tym , ale dla mnie jest to chore . Bo np. płacę teraz 150 zł . na rok to według tego linku dowalą mi 6000 zł . ??? Kto im tyle zapłaci . Emerytka co ma 1000 zł . Niech się pałują .

Czarek Panek

31-05-2015 18:56

mogą i zrobią ,kwota wolna od podatku dla senatu i posłów to ponad 27 tysięcy ,a dla nas,
3 tysiące
jeśli takie rozwiązanie wykonują dla własnej wygody,to dla siebie mają już opracowaną ulgę

pawel piotr

31-05-2015 17:22

wystarczy ze zwieksza podatek gminny

M N

31-05-2015 17:19

Cezar43267 napisał:
jeśli ten podatek wprowadzą,nie będzie to zachęcające dla Polaków którzy myślą o powrocie
pressmix.eu/2015/05/06/katastrofalny-pod...ydenta-o-nim-milcza/


Nie wprowadzą , to jest fizycznie niemożliwe .

Raizo ....

31-05-2015 17:04

Wracamy do Pl z emigracji.....po resztę rzeczy

Czarek Panek

31-05-2015 16:00

jeśli ten podatek wprowadzą,nie będzie to zachęcające dla Polaków którzy myślą o powrocie
pressmix.eu/2015/05/06/katastrofalny-pod...ydenta-o-nim-milcza/

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok