Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

6
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Polityka

Jak Brexit wpłynie na życie Polaków w Norwegii?

Piotr Szatkowski

21 czerwca 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Jak Brexit wpłynie na życie Polaków w Norwegii?

Już w czwartek Brytyjczycy zadecydują o swojej przyszłości. pixabay.com - CC0 Creative Commons

Czy tzw. Brexit, czyli wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej zagrozi Polonii norweskiej? Stracić mogą rybacy oraz pracownicy firm współpracujących z Wielką Brytanią, a także osoby korzystające z norweskich zasiłków. Jedno jest pewne: będzie wiele zamieszania.
[Aktualzacja 23.06.2016] Dzisiaj rano Brytyjczycy ruszyli do urn. Średnia z sześciu ostatnich sondaży różnych ośrodków badawczych, obliczona przez niezależny portal WhatUKThinks, daje przewagę zwolennikom pozostania w stosunku 51 do 49. To zmiana na +1 dla obozu "zostać", i na -1 dla obozu "wyjść" w porównaniu z poprzednimi wynikami. 

Według sondażu Opinium przeprowadzonego na próbie 3011 Brytyjczyków, za Brexitem było 45 proc. ankietowanych, a za pozostaniem w UE 44 proc. ankietowanych. Ale ważna jest też inna liczba: 9 proc. Tyle osób wciąż nie podjęło decyzji, jak głosować. 

Ostatnie przed referendum badanie Ipsos MORI dla Evening Standard potwierdza przewagę obozu "in": 52 procent chce pozostać w Unii wobec 48 procent dla Brexitu. Ale 12 procent ankietowanych przyznało, że w ostatiej chwili mogą zmienić zdanie, udowadniając, jak rozdarta jest w tej sprawie Wielka Brytania.
Zwolennicy pozostania w UE prowadzą w ostatnich sondażach
Zwolennicy pozostania w UE prowadzą w ostatnich sondażach Źródło: whatukthinks.org
Istnieje co najmniej kilka scenariuszy wydarzeń w przypadku Brexitu, czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Każdy z nich może przysporzyć trudności także Polakom żyjącym w Norwegii.

Norweskie media z rosnącym od kilku dni zainteresowaniem przyglądają się debacie dotyczącej wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Niektórzy analitycy i politycy próbują przewidzieć skutki Brexitu dla gospodarki Norwegii. Jedno jest pewne: będzie wiele zamieszania.

Wpływ Brexitu na życie Polaków w Norwegii

Pomimo że na pierwszy rzut oka nie widać związku między losem Wielkiej Brytanii a życiem Polonii norweskiej, Brexit może w istotny sposób wpłynąć na wydarzenia na Półwyspie Skandynawskim. Decydująca może być reakcja świata biznesu. Według czasopisma Forbes Brytyjczykom grozi odcięcie od pozostałych krajów Europy. Zamieszanie związane z opuszczeniem Unii może na kilka lat spowodować zahamowanie rozwoju brytyjskiej gospodarki, a wycofanie się imigrantów, szczególnie tych mieszkających w Zjednoczonym Królestwie przez okres krótszy niż 5 lat, może spowodować wzrost kosztów zatrudnienia i produkcji.

Ucierpią norweskie spółki?

Osłabieniu może ulec kurs funta, a zamieszanie na brytyjskiej giełdzie, największej w Europie, może odbić się również na spółkach norweskich, które współpracują w Brytyjczykami. Negatywne skutki załamania tej współpracy mogą odbić się także na Polakach pracujących dla takich firm. Trudno też przewidzieć kurs korony w obliczu Brexitu. Strateg walutowy Magne Østnor sądzi, że waluta norweska umocni się w przeciwieństwie do funta i euro. Może to dodatkowo oznaczać wzrost ceny korony norweskiej w stosunku do złotówki, która jest silniej związana z walutami europejskimi. Pozytywnym efektem, według eksperta, może być również pojawienie się tańszych kredytów, z czego na pewno ucieszy się także norweska Polonia.

Rybołówstwo zagrożone?

Choć niektórzy przewidują zawirowania na rynku ropy czy gazu, profesor Torbjørn Knutsen z Instytutu Nauk Społecznych i Politycznych na Uniwersytecie NTNU w Trondheim w komentarzu udzielonym Mojej Norwegii wskazuje na poważniejsze zagrożenia:
– Rynek ropy i gazu jest stabilny. Sądzę, że nie zostanie poważnie naruszony przez Brexit. Najbardziej ucierpią działy gospodarki poza sektorem offshore, w szczególności mało elastyczne rynki, jak na przykład rybołówstwo.

Wyjście Brytyjczyków z Unii może więc oznaczać niepewny czas dla polskich rybaków pracujących w Norwegii. Dodatkowo trzeba pamiętać, że kwoty połowowe nałożone przez UE swoim krajom członkowskim przestaną obowiązywać Brytyjczyków, a to zachęci ich do ostrzejszej konkurencji.

Obcokrajowcy? Tak, ale bez prawa do zasiłków

Dyskusja o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii jest także okazją do zmiany prawa dotyczącego emigrantów zarobkowych. Brexit może zaszkodzić nie tylko Polakom korzystającym z brytyjskich zasiłków. Zmiany u wyspiarzy spowodowały rozpoczęcie podobnej debaty w norweskich mediach. Skutkiem tego może więc być zaostrzenie prawa i zmniejszenie szansy na zostanie beneficjentem norweskiego systemu społecznego. Pozostaje mieć nadzieję, że skończy się tylko na dyskusji, w przeciwnym razie wielu Polaków współtworzących norweską gospodarkę może stracić możliwość uzyskania pomocy od norweskiego państwa. Istnieje także szansa, że w Norwegii pojawi się więcej Polaków. Część rodaków, którzy opuszczą Wyspy Brytyjskie, może spróbować szczęścia w Skandynawii. Z jednej strony wzmocni to polską społeczność w Norwegii, a z drugiej spowoduje jeszcze ostrzejszą rywalizację o miejsca pracy.

Dlaczego Brytyjczycy mają dość Unii?

Obywatele Wielkiej Brytanii od lat zaznaczali potrzebę zmiany obecnego stanu rzeczy. Po ostatnim kryzysie ekonomicznym w kraju zaczęły narastać tendencje nacjonalistyczne, a partie postulujące rozluźnienie związków z Unią zyskiwały coraz większe poparcie. Wielu uznało, że współwinni kryzysu są robotnicy spoza Wielkiej Brytanii, którzy mają rzekomo psuć rynek niskimi wynagrodzeniami, i zabierać pracę Brytyjczykom. Z dnia na dzień rosło poparcie eurosceptycznej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, której twarzą jest kontrowersyjny polityk, Nigel Farage, znany z wolnorynkowych poglądów i nie zawsze przychylnych opinii o imigrantach, także z Polski.

Rządząca Partia Konserwatywna, by nie stracić wyborców, musiała zaostrzyć kurs wobec Unii. Krytyków przynależności do struktur europejskich przybywa także z powodu kryzysu syryjskiego i napływu uchodźców z Bliskiego Wschodu. Inni tradycyjnie wskazują na przesadnie rozbudowaną biurokrację unijną oraz zbyt wysokie składki do wspólnego budżetu (choć Wielka Brytania od czasów Margaret Thatcher i tak wpłaca mniej, niż wynikałoby to z zasad obowiązujących pozostałe kraje). Jedną z głównych wyborczych obietnic premiera Davida Camerona było rozpisanie referendum w sprawie wyjścia z Unii. Dzięki temu konserwatyści utrzymali się przy władzy. I choć po wyborach próbowali sprawę Brexitu zamieść pod dywan, by nie stracić twarzy w oczach swoich zwolenników, zmuszeni byli doprowadzić do głosowania.

Co dalej?

Nie określono dotychczas, w jakiej formie Wielka Brytania współpracowałaby z resztą Europy. Profesor Knutsen zaznaczył, że Norwegię i Zjednoczone Królestwo łączą liczne kontakty handlowe. Dla Norwegii Wielka Brytania jest jednym z najważniejszych partnerów. Brytyjczycy, by te kontakty podtrzymać, będą musieli na nowo odnaleźć się w Europie, wypracować nową formę przynależności.

Niestabilność brytyjskiej gospodarki jest zawsze powodem do niepokoju dla całej Europy. Widać to chociażby po ostatnich reakcjach na giełdach w wielu krajach Unii – gdy tylko pojawia się sondaż przepowiadający pozostanie Brytyjczyków w strukturach europejskich, na giełdzie widać wzrosty cen akcji. Giełdowe wyświetlacze zaczynają jednak mienić się na czerwono, gdy tylko przeważają zwolennicy Brexitu. Nie wiadomo także, jak zareagują Szkoci, którzy są bardzo prounijni. Szkocka Partia Narodowa już teraz zapowiada walkę o kolejne referendum niepodległościowe.

Najbardziej optymistycznym scenariuszem po Brexicie jest dołączenie Wielkiej Brytanii do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, którego częścią jest także Norwegia. Można wówczas spodziewać się, że w pewnym stopniu współpraca z UE się utrzyma. Nie jest jednak pewne, czy pod wpływem tak silnego gracza jak Wielka Brytania, EOG, zamiast partnera, nie stanie się nowym, obok Rosji, konkurentem dla pękającej w szwach i zapadającej się pod własnym ciężarem Unii.

Źródła: Aftenposten, Dagbladet, Der Spiegel, Siste.no, E24.no
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok