Polityka
Groźny islamista ujęty na lotnisku Gardemoen
9

Legitymujący się norweskim paszportem Arfan Bhatti został w środę wieczorem aresztowany na lotnisku Gardemoen. Mężczyzna był poszukiwany od lutego 2013 roku.
Arfan Bhatti to Norweg pochodzenia pakistańskiego, uważający się za Pakistańczyka. W Norwegii jest uważany za osobę bardzo niebezpieczną, związany z radykalną organizacją islamistyczną, Profetens Ummah.
Mężczyzna był już skazany za groźby i przemoc, w tym przemoc domową. Bhatti był w Norwegii poszukiwany od 15 lutego 2013, Politiets Sikkerhetstjeneste (PST, Policyjna Służba Bezpieczeństwa) od tamtej pory podejrzewała, że groźny islamista wróci w końcu do Norwegii. Bhatti został ujęty przez norweską policję 14.01.2015 o godzinie 16:47, kiedy wysiadł z samolotu linii Pakistan Airlines, lecącego z Lahore.
Z powrotem w Norwegii
Bhatti wrócił do Norwegii, ponieważ jego nazwisko zostało zdjęte z listy terrorystów - amerykański i pakistański rząd potwierdził, że mężczyzna nie stanowi już zagrożenia terrorystycznego. Islamista do Norwegii przyjechał w celu odwiedzenia swojej rodziny, nie zamierza zostać w Norwegii na dłużej.
Bhatti był postacią kluczową dla islamskich ekstremistów w Norwegii. Jego były znajomy, Norweg, który przeszedł na islam, opisuje go w następujący sposób:
- To źle, że Bhatti wrócił do Norwegii. Groził mi, jest niebezpieczny. Zarówno dla społeczeństwa, jak i dla osób, którym groził. Jest bardzo ważną osobą dla środowiska ekstremistycznego w Norwegii, kiedy wyjechał z kraju, to w środowisku islamistów nastąpiło załamanie. To on trzymał wszystkich razem. Był charyzmatycznym liderem, którego wszyscy słuchali i którego wszyscy podziwiali.
Norwegia narażona na zamach
Bhatti został wypuszczony z więzienia w Pakistanie latem 2014 roku, przebywał tam ponad rok, od marca 2013 roku. Odkąd wyszedł z więzienia rozpoczął pisać o wojnie z Norwegią na swoim profilu na Facebooku. Twierdził, że Państwo Islamskie ma prawo przeprowadzić odwet na Norwegii za wysłanie żołnierzy do Iraku.
Po zamachach w Paryżu PST sporządziła raport dotyczący zagrożenia terrorystycznego w Norwegii. Okazało się, że zarówno Norwegia jak i Dania są prawdopodobnie kolejnymi celami islamskich ekstremistów - w obu państwach gazety publikowały karykatury Mahometa. Norwegia przez całe wakacje była też postawiona w stan najwyższej gotowości, uzbrojone służby bezpieczeństwa patrolowały stołeczne ulice.
Islamskie tabu
Pisaliśmy niedawno o norweskich komikach, którzy ubolewają nad tym, że publiczność nie śmieje się z żartów o islamie. Do opinii komików dołączył polityk Frp, Christian Tybring-Gjedde, który uważa, że publiczna dyskusja o islamie i zamachach, jest nacechowana głównie poprawnością polityczną.
- Łatwo jest mówić o wolności słowa, kiedy nie ponosi się za swoje wypowiedzi żadnych konsekwencji i kiedy większość publiczności zgadza się z twoimi poglądami. Bycie krytycznym wobec islamu to temat tabu. Ludzie boją się o nim głośno mówić i sami się cenzurują.

Christian Tybring-Gjedde, fot. regjeringen.no
Jako przykład ofiary wolności słowa polityk podaje Maxa Hermansena, przywódcy ruchu Pegida Norge. Hermansen był nauczycielem, jednak przebywa teraz na zwolnieniu lekarskim - donosili na niego uczniowie, którym nie podobały się poglądy nauczyciela.
- Wiemy, że wiele osób podziela poglądy Hermansena, ale te osoby boją się publicznie krytykować islam. Wolność słowa to iluzja, zwłaszcza kiedy ludzie są karani za swoje przekonania, jak Hermansen.
Islam jest tematem tabu, prasa pisze o religii i jej przedstawicielach neutralnie, a inicjatywy jak pegida Norge spotykają się z oburzeniem i niezrozumieniem. Czy groźba ataków terrorystycznych to obecnie największy problem Norwegii?
Źródła: ap.no, nrk.no, newsinenglish.no, zdjęcie frontowe: wikimedia.org - Sean Hayford O\'Leary - Creative Commons Attribution 2.0 Generic
Reklama
To może Cię zainteresować
7
16-01-2015 23:39
4
0
Zgłoś
16-01-2015 11:36
1
0
Zgłoś
16-01-2015 08:16
1
0
Zgłoś
16-01-2015 00:26
4
0
Zgłoś
15-01-2015 18:50
1
0
Zgłoś
15-01-2015 11:53
1
0
Zgłoś