Debata o imigracji – dobre chęci czy chwyt wyborczy?

Polityk uważa, że właśnie w tym momencie potrzeba również debaty na temat radykalnych odłamów islamu.

Zdaniem Sandberga, pomysł społeczeństwa wielokulturowego odniósł porażkę. Winą za niewłaściwą politykę imigracyjną obarcza głównie Partię Pracy (Ap) i Chrześcijańską Partię Ludową (Krf). Wczorajsze mocne słowa Sandberga skierowane do lidera KrF (Kristelig Folkeparti) Knuta Arilda Hareide podczas programu Dagsnytt 18 odbiły się echem w norweskich wiadomościach. Polityk Partii Postępu zarzucił Hareidowi m.in. to że to jego ugrupowanie ponosi dużą odpowiedzialność za sytuację, w której wielu młodych ludzi wychowanych w Norwegii, wyjeżdża i następnie przyłącza się do zagranicznych organizacji terrorystycznych, które dopuszczają się aktów przemocy skierowanych wobec niewinnych ludzi. Hareide nie krył oburzenia słowami, które usłyszał pod adresem swojej partii.

fot.nrk.no
Z drugiej strony, rzecznik partii lewicy ds. polityki imigracyjnej, André N. Skjelstad przypomina, że Sandberg był wśród polityków różnych norweskich partii podpisujących dokument nawołujący do współpracy w kwestiach związanych z imigrantami. W tekście znalazł się m.in. zapis o tym, że „imigracja daje nowe możliwości oraz jest źródłem wymiany kulturowej i różnorodności”. W zachowaniu Sandberga można więc zauważyć pewne rozbieżności. Przy okazji zbliżających się wyborów, politycy bardzo często podejmują temat imigracji. Ostatnio głośno było również o problemie eksportu świadczeń socjalnych, o którym pisaliśmy w poprzednim artykule.
Czy przez mocne słowa Sandberga przemawia rzeczywista potrzeba dialogu, czy może takimi chwytami i kontrowersyjnymi wypowiedziami chce ugrać tylko większy rozgłos dla swojej partii?
źródło: nrk.no, klassekampen.no, aftenposten.no
źródło zdjęcia frontowego: wikimedia.org - Lars Røed Hansen - Creative Commons Attribution-Share Alike 2.5

To może Cię zainteresować