9 na 10 zapłaci mniej. Najbogatsi dostaną po kieszeni

W nowym budżecie rząd Norwegii przyciął podatki o prawie miliard koron. Średnio norweski podatnik zapłaci teraz o 1000 koron mniej. Niższy będzie także podatek od firm. A wszystko po to, by zachęcić do konsumpcji.
Co nowy budżet to oznacza dla kieszeni podatnika? W skrócie:
Większość gospodarstw domowych odczuje podatkową ulgę – w domowych budżetach pozostanie w przyszłym roku o kilka tysięcy koron więcej. Według wyliczeń grupy finansowej DNB, obciążenie podatkowe przeciętnej rodziny o łącznym dochodzie 900 tys. koron i długu w wysokości 4 mln koron, zmniejszy się przeciętnie o 3 100 koron.
Wprowadzone zostaną nowe progi podatkowe – do tej pory były dwa, teraz będą cztery. Ci, którzy zarabiają powyżej 910 tys. zapłacą 13,6 procent podatku. Ale dla najbogatszych rząd ma także miłą wiadomość: obniży stawki podatku majątkowego do 0,8 procent.
Także firmy zapłacą mniej daniny: norweski CIT zostanie obniżony z 27 do 25 proc.
Wzrośnie za to VAT na kulturę i usługi transportowe (z 8 do 10 proc.). Droższe więc będą podróże do pracy i wypady do kina.
Zasiłek rodzinny (barnetrygd) pozostaje bez zmian na poziomie 970 koron miesięcznie. Zasiłek opiekuńczy (kontantstøtte) także się nie zmieni: 6000 koron rocznie na dziecko, które nie chodzi do przedszkola. Rezultat jest taki, że jeśli kwota nie rośnie wraz z inflacją cen, to realnie zasiłki okażą się niższe.
Kolejna wiadomość, która uderzy konsumentów po kieszeni: wino i tabaka pójdą w górę, bo akcyza na alkohol i tytoń wzrośnie o 2,5 proc. Ale za to nie będzie podatku od siatek!
W weekendowym wydaniu „Dagbaldet” przeprowadza śmiałe porównania finansowych skutków reformy podatkowej rządu Erny Solberg: dzięki zmianom, przeciętnemu podatnikowi w kieszeni zostanie tyle, ile kosztuje nowy wymyślny model butów narciarskich Alpina. Za to nauczyciele odczują ulgę wartą tyle, co dwie tubki kleju uniwersalnego.
To może Cię zainteresować
11-10-2015 20:34
0
-3
Zgłoś
11-10-2015 19:34
0
-1
Zgłoś
11-10-2015 17:51
0
-1
Zgłoś